Zachwyty naszych „polityków” i „analityków” nad Johnem McCainem

0
0
0
/

25 sierpnia ziemski padół łez i cierpienia w wieku 81 lat na raka mózgu opuścił amerykański republikański senator John McCain. Patrząc na wyczyny polskich polityków i ich kondolencje kierowane w stronę człowieka, który nie był żadnym przyjacielem Polski można stwierdzić fakt ciężkiej schizofrenii paranoidalnej u naszych wybrańców Narodu. I tak Sławomir Cenckiewicz stwierdził - Jak to w Polsce: każdy walczy dzisiaj o przebicie się z pożegnaniem sen. McCaina - byle lewak, komuszek, obrońca SB-ków i TW, Obamista... I całe jego życie do "wolnych sądów" w Polsce zredukowali zapominając o walce z komuną, torturach bolszewików wietnamskich, walce z KGB... RIP. Cóż biorąc pod uwagę głęboki antykomunizm Cenckiewicza mogę to jeszcze zrozumieć. Tak samo rozumiem prezydenta Izraela Benjamina Netanjahu - „Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Johna McCaina, wielkiego amerykańskiego patrioty i prawdziwego przyjaciela Izraela. Serdeczna przyjaźń, jaką żywił wobec całego ludu Izraela jak i wobec mnie osobiście na zawsze pozostanie w moim sercu”. Cóż zmarły był jednym z najlepiej rozpoznawanych neokonserwatystów, czyli podnóżka Izraela. Jednak kolejnych wpisów ludzi uważających się za poważnych już nie. Prezydent Andrzej Duda: Po polsku wspominam wojennego bohatera, prawdziwego męża stanu i oddanego przyjaciela Polski. W sercu będzie nosił rozmowę, którą odbył z senatorem w 2016 roku. Premier Mateusz Morawiecki Z żalem przyjmuję wiadomość o śmierci Johna McCaina. Odszedł prawdziwy amerykański patriota i sprawdzony przyjaciel Polski. Niestrudzony strażnik wolności i demokracji, człowiek zasad w polityce. RIP Lech Wałęsa Senator zawsze będzie w naszej pamięci. To prawdziwy AMERYKAŃSKI BOHATER wielki przyjaciel Polski i Europy. Wiadomość o śmierci senatora niezwykle mnie zasmuciła. Grzegorz Schetyna Nie żyje senator John McCain.Jjego historia to świadectwo niezłomności, odwagi i konsekwencji.Przyjaciel Polski. Cłowiek zasad. Jestem dumny, że mogłem Go poznać. R.I.P. Katarzyna Lubnauer Senator John McCain był wielkim przyjacielem polskiej demokracji i zaangażowania USA w Europie Środkowej i Wschodniej, człowiekiem niezwykłych zasad i odwagi. Takich polityków coraz mniej na świecie. Będzie nam go bardzo brakowało. R.I.P. Ryszard Petru Bardzo smutna wiadomość. W wieku 81 lat odszedł przyjaciel Polski, bohater wojny w Wietnamie senator John McCain. Jacek Sasin To był polityk w starym stylu, który szczyt swojej działalności miał w czasach, kiedy świat był podzielony, kiedy wszystko było jasne: był obóz dobra, na którego czele stała Ameryka, i imperium zła po drugiej stronie. Był bardzo zdecydowany w swoich wypowiedziach, jeśli chodzi o Rosję, nawet w tych momentach, kiedy polityka amerykańska była bardziej łaskawa w polityce rosyjskiej. Antoni Macierewicz McCain zostanie zapamiętany jako żarliwy zwolennik, odstraszającej rosyjską agresję, amerykańskiej obecności militarnej na wschodniej flance NATO i w Polsce. Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP Odszedł John McCain, prawdziwy bohater i patriota amerykański. Był autentycznym przyjacielem Polski, strażnikiem demokracji i wolności w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Składamy szczere kondolencje rodzinie, bliskim i narodowi amerykańskiemu. Przeczytałem te wszystkie opinie i włos zjeżył mi się na głowie. Takie serwilizmu i wasalizmu jaki prezentują nasze i media z obu stron elity daleko szukać. Gdy wszyscy od Republiki, Niezależnej i GPC, po Newsweek, Politykę i Gazetę Wyborczą chwalą Caina kłamiąc jak wielkim „przyjacielem” i „orędownikiem sprawy polskiej” był zmarły. Więc może parę rzeczy przypomnę. McCain nie był żadnym „przyjacielem Polski”. Nasz kraj miał głęboko w poważaniu. Oprócz możliwości złupienia przez amerykańskich Żydów stanowiliśmy dla niego tylko jedną wartość – miejsca pola bitwy, gdzie „siły dobra”, czyli USA i NATO mogłyby pokonać „siły zła”, czyli Rosję. Dobrze jeszcze jakby to nasze mięso armatnie miało w tej wojnie walczyć. Ten facet chciał „demokratyzować” wszystko co się dało. Irak, Afganistan, Syrię, Libię, Zachodnią i Centralną Afrykę, Bośnię i Kosowo, Północną Koreę, Kubę, Ukrainę, Rosję, a nawet Irani Chiny. To nie był nawet jastrząb, tylko szakal wojny. Dodajmy inne jego „zasługi” dla Polski. Ten nasz „przyjaciel” poparł żydowskie roszczenia, czyli Act 447 i agresywnie lobbował za tym złodziejstwem w Senacie. Potem mu się nie podobały mu się rzekomo „antydemokratyczne” zmiany w Polsce, które robił właśnie PiS, a szczególnie próba oczyszczenia stajni Augiasza, którą są polskie sądy. I ten świr i kandydat na ludobójcę dziś jest dla polskich elit „przyjacielem” i „orędownikiem”. Jakby powiedział minister Talleyrand - „To gorzej niż zbrodnia. To błąd”. Cóż krótkowzroczność naszych elit dorównała już tym sprzed Września 1939 roku i dalej pikuje w dół.  

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną