Z wypowiedzi Schetyny i Lubnauer wynika, że nie mają oni żadnego planu na zwycięstwo w wyborach samorządowych, programu ani nawet wielkich nadziei na zwycięstwo.
Samorząd obecnie jest zdominowany przez PO-PSL, ale teraz koalicja nie ma większych szans na utrzymanie nawet połowy zajmowanych stanowisk.
W tej sytuacji już teraz Schetyna przebąkuje o fałszowaniu wyborów. Jest to retoryka zupełnie niepodobna do PO, która zawsze wyśmiewała ten pomysł jako fobię PiS-u.
Teraz jednak kryć się może za tym konkretny plan. Sromotna porażka totalnej opozycji w wyborach, o której mówią sondaże, może stać się pretekstem do ogłoszenia, że wybory zostały sfałszowane.
Bojkotowanie Sądu Najwyższego będzie skutkować nie uznaniem jego decyzji o legalności wyborów. Totalna opozycja może postawić wszystko na jedną kartę i zaapelować do Brukseli o nieuznawanie legalnej władzy w Polsce.
Byłaby to kolejna odsłona pełzającego zamachu stanu sprowadzająca się do paraliżowania funkcjonowania państwa polskiego.