Arkadiusz Czartoryski (PiS): "Niepodległość jest sprzedawana"
- Sikorski, Tusk, Nałęcz szydzą z marszu 13 grudnia w jednym chórze z dawnymi komunistami - mówi w wywiadzie dla Prawy.pl poseł PiS Arkadiusz Czartoryski.
Ireneusz Fryszkowski: Skąd nazwa Marsz Niepodległości i Solidarności?
Arkadiusz Czartoryski: Od ostatnich wyborów parlamentarnych w Polsce coś się zmieniło. W Warszawie wybory wygrał były aparatczyk PZPR z czasów stanu wojennego Marek Borowski. Przegrał natomiast Zbigniew Romaszewski. Jaruzelski doradza prezydentowi Komorowskiemu a funkcjonariusz PZPR Tomasz Nałęcz odpowiada za politykę historyczną Kancelarii Prezydenta RP. Ta recydywa PRL widoczna na każdym kroku miesza ludziom w głowach. Młodzież, która nie zna czasów komuny zaczyna nasiąkać kłamstwem. Ponieważ wrogość mediów wobec środowisk prawicowych, patriotycznych jest oczywista, pozostaje forma protestu na ulicy. Nie po to oddali życie za Polskę ksiądz Jerzy, ksiądz Niedzielak, górnicy, stoczniowcy, żeby teraz bez wiedzy i udziału Polaków rząd wyzbywał się suwerenności.
13 grudnia – PROGRAM OBCHODÓW. Sprawdź co dzieje się w Twoim mieście >>
Motywacje organizatorów są jasne. Pytam o nazwę Marszu ze względu na fakt, że organizatorzy Marszu Niepodległości z 11 listopada - czyli Młodzież Wszechpolska i ONR twierdzą, że widząc jego sukces przywłaszczyliście sobie nazwę i chcecie to politycznie wykorzystać.
Marsz Niepodległości 11 listopada wsparło mnóstwo osób ze świata polityki. Wśród członków Komitetu Honorowego byli posłowie PiS, którzy potrafili schować swoje znaczki przynależności politycznej. Ja rozumiem Niepodległość jako dar dla wszystkich Polaków, którzy prawdziwie kochają Polskę i rozumieją co może oznaczać utrata Niepodległości. Przypisywanie sobie prawa do manifestowania przywiązania do Niepodległości dla jednej organizacji jest nieuprawnione. Siły lewicowe i liberalno-lewicowe, które nie uważają tradycyjnie pojmowanej Niepodległości za wartość są potężne. Tylko razem możemy przeciwstawić się złu. Pragnę zwrócić uwagę, że to właśnie teraz odbył się szczyt UE, to właśnie w ostatnich dniach Sikorski wzywał Niemcy do dominacji w Europie, to właśnie teraz Niepodległość jest sprzedawana. Stawianie na wierzchu swego prywatnego „ja” jest na rękę wrogom Polski. Zapraszamy wszystkich działaczy MW i innych organizacji na Marsz Niepodległości i Solidarności. Za rok będziemy na Marszu Niepodległości 11 Listopada ponownie.
A Pan zaprosił już na Marsz Niepodległości i Solidarności Roberta Winnickiego? W końcu 11 listopada staliście i przemawialiście ramię w ramię.
Na Marsz Niepodległości 11.11.11 przyszedłem z ogłoszenia w Internecie i przywiozłem mnóstwo ludzi z Ostrołęki. Autokary ludzi przywieźli też moi koledzy posłowie z PiS. Przez nikogo nie proszony interweniowałem u policjantów. Napisałem interpelację do Ministra MSWiA w sprawie ataków Antify na uczestników marszu 11.11.11. Sam poprosiłem o udział w Komitecie Honorowym. Zrobię tak za rok, bo uważam, że o takie sprawy jak walka o Polskę nie trzeba być proszonym. Serdecznie Pana Roberta Winnickiego zapraszam i zapraszam każdego kto kocha Polskę.
Marsz Niepodległości i Solidarności - informacje >>
Poseł Joachim Brudziński zapowiada kilkadziesiąt tysięcy osób na Marszu Niepodległości i Solidarności. Powtórzycie sukces z 11 listopada? 13 grudnia to dzień powszedni, a nie święto państwowe i dzień wolny.
Nie mam pojęcia ile osób przyjdzie. Ludzie są zastraszani w związku z sympatiami pro-pisowskimi. Trudno uzyskać w dniu pracy zwolnienie na wyjazd na marsz. Bez względu na trudności i ilość osób idea jest ważna!
Myśli Pan więc, że będą jakieś prowokacje ze strony rządzących czy zwykłych chuliganów? Na Marszu Niepodległości - według oceny jego organizatorów - tego nie brakowało.
Prowokacje na Marszu Niepodległości sam widziałem. Należy spodziewać się podobnych rzeczy, ale chyba w mniejszym rozmiarze. Rządzący już prowokują ośmieszając i szydząc z idei tej formy protestu. Przypomina mi to fragment wiersza z pomnika poległych stoczniowców z Gdańska. O ironio! Sikorski, Tusk, Nałęcz szydzą z marszu 13 grudnia w jednym chórze z dawnymi komunistami.
Jarosław Kaczyński: „Niepodległość Polski musi być wieczna” >>
Złośliwi mówią, że nie było by teraz problemu z niepodległością, gdyby ś.p. Lech Kaczyński nie podpisał Traktatu Lizbońskiego. Jak Pan reaguje na takie zarzuty?
Merkel, Sarkozy dochodzą do wnioski, że dotychczasowe trakty trzeba zmienić bo ograniczają one oddziaływanie na inne kraje, ograniczają prawo do kontroli budżetów Czyli teraz właśnie jest pomysł na zdecydowanie dalej idące odejście od Europy Ojczyzn. Powiedział to Sikorski w Berlinie i było to znaczne wyjście poza traktat z Lizbony. I jeszcze jedno - nie zapominajmy, że dzieje się to poza polskim parlamentem i debata publiczną. O pomijanie polskiej debaty mamy wielką pretensję, to przypomina schyłek XVIII wieku.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Ireneusz Fryszkowski
fot. czartoryski.pl
Źródło: prawy.pl