Jest umowa Watykanu z Chinami. Historyczny kompromis czy zdrada katolików?

Franciszek porozumiał się z chińskim rządem. Tymczasowe porozumienie dotyczy nominacji biskupów. Papież przywrócił do jedności chińskich biskupów, którzy zostali wyświęceni na wniosek komunistów i byli do tej pory ekskomunikowani. Wygląda to na wielki dyplomatyczny sukces Franciszka. Do tej pory w Chinach działały niejako dwa kościoły - Kościół katolicki w jedności z Rzymem, prześladowany i żyjący w podziemiu i oficjalny kościół mający aprobatę rządu. Teraz może się to zmienić i teoretycznie przynieść pokój religijny. Kardynał Joseph Zen z Chin uważa jednak, że jest to pakt z diabłem, który jest ciosem zadanym katolikom, którzy zostali wierni Rzymowi. Schizmatycy zostali bowiem oficjalnie uznani przez Watykan, a prawowierni biskupi i tak nie wrócą do swoich diecezji. Wielu komentatorów zwraca uwagę, że jest to kolejna błędna decyzja Watykanu w stosunkach z komunistami. Zaczęło się od tego, że na Soborze Watykańskim II nie zdecydowano się potępić komunizmu, żeby przyjechali wysłannicy Cerkwi Prawosławnej, który postawili taki warunek. Teraz wiadomo, że byli oni agentami KGB. Później zdecydowano się poświęcić kard. Mindszentego z Węgier w imię dobrych relacji z komunistami. Teraz przyszedł natomiast czas na Chiny. Komuniści wciąż osiągają co chcą, a upragniona ewangelizacji Chin i tak nie będzie możliwa pod ich rządami.