Zdecydowałem się na start w nadchodzących wyborach samorządowych lokalnego Komitetu Wyborczego Akcja Narodowa, który utworzył swoje listy tylko na terenie województwa łódzkiego. Zdaje sobie oczywiście sprawę z niewielkich szans na końcowy sukces. Swoje kandydowanie traktuję raczej jako formę sprzeciwu przeciwko próbie budowania układu politycznego opartego na dwóch rzekomo przeciwstawnych siłach politycznych w postaci PiS i PO z przyległościami.
Wybór między rezydentami interesów amerykańskich a rezydentami interesów niemieckich, jest żadnym wyborem tym bardziej, ze oba ugrupowania zgodnie reprezentują interesy światowego syjonizmu. Ruch narodowy w Polsce, który 100 lat temu przyczynił się walnie do odzyskania przez Polskę niepodległości, jest w stanie głębokiej zapaści, niemniej jako narodowiec uważam za swój obowiązek manifestować istnienie ośrodków politycznych pochylających się nad Polską centralną jak i tą lokalną przez pryzmat interesów narodowych. Polska potrzebuje uczciwego i gospodarnego samorządu, który nie będzie oparty na rywalizacji dwóch pozornie wrogich sobie ośrodków realizujących mniej więcej taką samą politykę. Mimo, iż znam wartościowych ludzi kandydujących z list PiS i a nawet PO, ludzi o poglądach narodowych, zachęcam wszystkich do głosowania na inne komitety wyborcze, niech to będzie nasza forma protestu przeciwko próbie doprowadzenia w Polsce do sytuacji, w której w rzeczywistości nie będziemy mieli żadnego wyboru. Uważam ponadto, że społeczeństwo w ramach pluralizmu zasługuje na możliwość swobodnego, szerokiego wyboru spośród wielu opcji politycznych, tej najbliższej sobie i swoim przekonaniom formacji politycznej. Kolejne plany reformy ordynacji wyborczej zmierzają w niebezpieczną stronę dualizmu politycznego na wzór tego panującego w Niemczech czy w Stanach Zjednoczonych, gdzie ludziom daje się wybór polityczny między dżumą i a cholerą.
Źle się dzieje, że w tych wyborach ludzie o poglądach narodowych kandydują z tylu różnych komitetów bo przecież idą i z list Kukiza, Ruchy Narodowego, PiSu, PSLu czy nawet PO oraz lokalnych komitetów takich jak właśnie Akcja Narodowa czy Jedność Narodu-Wspólnota. Środowisko jest mocno rozbite i podzielone. Stoją oczywiście za tym czynniki wewnętrzne jak i zewnętrzne. Najistotniejszym wewnętrznym czynnikiem niszczącym jedność ruchu narodowego jest egoizm samych potencjalnych liderów, z których każdy uważa, że to właśnie on jest predestynowany do objęcia roli głównego "wodza" ruchu narodowego. Pokolenie młodych działaczy przez kilka lat bezskutecznie próbowało tworzyć struktury najpierw stowarzyszenia a następnie partii Ruch Narodowy w oparciu o ludzi młodych, z pychą i butą odnosząc się do dorobku działaczy starszej generacji i uważając, że tylko 20-sto i 30-sto latkowie wystarczą do budowy formacji politycznej obecnej zarówno w parlamencie jak i samorządach. Nie można budować ruchu narodowego, który przecież z założenia opiera się na solidaryzmie narodowym z pominięciem średniego i starego pokolenia. W efekcie mamy zmarnowanych kilka lat i zniechęcenie do działania. Podobny los spotkał Stowarzyszenie Endecja, które posiadało najsilniejsze zaplecze intelektualne wśród środowisk narodowych po roku 1989. Cześć liderów Endecji wykorzystała szyld organizacji do załatwiania własnych interesów w PiSie w zamian za kanalizowanie ruchu narodowego jako takiego.
Wśród zewnętrznych czynników należy dopatrywać się działalności służb specjalnych zarówno tych krajowych jak i zagranicznych, a jeśli obce służby specjalne to również obce ambasady oraz media. które w znacznej mierze są w Polsce w niepolskich rękach. Kolejnym czynnikiem jest niechęć partii aktualnie rządzącej Polską, która uważa ruch narodowy śmiertelne zagrożenie dla formacji sterowanej przez Naczelnika z Żoliborza i jego oddanych pomagierów.
W nadchodzących wyborach samorządowych zachęcam więc do głosowania, na komitety wyborcze narodowe, a więc na pewno nie do głosowania na dwie najsilniejsze partie PiS i PO, które próbują zagospodarować cały elektorat wyborczy między sobą.
fot. Anna Woźniak/CC BY-SA 2.0/Flickr
