Polska gospodarka, zależna i peryferyjna, jak zwykle na przegranej

0
0
0
/

Problemem polskiej gospodarki jest to, że bez względu na koniunkturę jakiekolwiek tąpnięcie zawsze spowoduje jej straty. Czy jest to kryzys grecki, cypryjski, embargo wobec Rosji, czy decyzja Szwajcarskiego Banku Centralnego - Polska zawsze traci. Taki już los kraju peryferyjnego z gospodarką zależną, nastawioną na „rolę służebną” dla gospodarczego centrum, czyli w naszym przypadku Zachodu, a szczególnie Niemiec.

 

Szwajcaria przestała finansować euro i dolara

 

- Szwajcarzy zrobili błąd nie komunikując się z rynkiem. Jakieś przesłanki powinny być, a były wręcz odwrotne. Mówiło się, że będziemy bronić tego 1,20, a tu nagle przestajemy bronić. Według mnie jest to jakiś niewytłumaczalny, kardynalny błąd. Absolutny błąd bo doprowadzili do sytuacji panicznej. Abstrahuję od tego czy oni powinni, czy nie powinni uwolnić ten kurs to jest zupełnie inny temat. Zła komunikacja z rynkiem. Nie dali czasu na przygotowanie się – jęczał w TVN24 główny analityk Xelion Piotr Kuczyński zupełnie nie rozumiejąc koronkowej roboty szwajcarskich bankierów.

 

To pokazuje najlepiej pierwszą reakcję polskich „specjalistów” i „rynku” na działania SNB, po tym, jak 15 stycznia o godz. 10.00 szef Szwajcarskiego Banku Centralnego ogłosił, że Szwajcaria zaprzestaje obrony sztywnego kursu waluty na poziomie 1,2 franka za 1 euro, który obowiązywał od 2011 roku przy jednoczesnym utrzymaniu głównej stopy procentowej na poziomie minus 0,75 proc. W efekcie frank poszybował w górę zarówno wobec euro, funta i dolara, ale także wobec walut peryferyjnych, takich jak złoty. - Uderzenie w kredytobiorców frankowych jest względnie stałe, trwałe i nieodwracalne – powiedział wówczas w porywie szczerości prezes NBP Marek Belka. 

 

Spokojnie to tylko awaria

 

Takie sygnały wysłał zarówno Narodowy Bank Polski, jak i Komisja Nadzoru Finansowego. Gdy europejskie rynki finansowe zareagowały zwiększoną zmiennością cen akcji to warszawska giełda „wyróżniała” się na europejskim tle bardzo wysokimi spadkami.

 

Najwyższymi poza „winowajcą”, czyli Szwajcarią. Najbardziej oczywiście dotknęło to banki mające w swoim portfelu kredyty hipoteczne we frankach: Getin Noble stracił ponad 16 proc., Millennium 10 proc., BZ WBK 7,6 proc., a mBank 7,5 proc., a branżowy indeks WIG-banki spadł prawie o 5,5 proc. - Ruch na parze CHF/PLN jest nie najlepszą informacją dla banków i dotknie banki z największą ekspozycją na kredyt we frankach: Getin Noble, Millennium i w mniejszym stopniu PKO BP i BZ WBK. Dla większych banków nie ma większych ryzyk. Pytaniem jest sytuacja mniejszych banków ze słabszą pozycją kapitałową. Getin Noble wydaje się najbardziej narażony, również dlatego, że ma najbardziej ryzykowny portfel. – mówił PAP Michał Sobolewski z DM BOŚ.

 

Banki, które udzieliły kredytów hipotecznych denominowanych mają problem. Aktywa kredytowe, denominowane we frankach szwajcarskich będą wymagały tworzenia na nie rezerw i księgowania strat. Co obniża ich płynność i powoduje spadek zysków i cen akcji.

 

Oczywiście zaraz na pomoc bankom ruszyły... polskie instytucje nadzoru. Dając sygnał, żeby broń Boże nie przewalutowywać kredytów. - W tej sytuacji to nie jest za bardzo roztropne. Przewalutować zawsze można, tylko po jakim kursie? Ale to oznacza, że przerzucamy na banki kilkanaście miliardów strat. Chcemy tego? To jest niebezpieczne! - mówił prezes NBP Marek Belka. Nawet przez moment się nie zająknął o kredytobiorcach. Interesowało go jedynie to, żeby banki poniosły jak najmniejsze straty. Tymczasem sytuacji z frankowcami można było uniknąć, gdyby pół roku temu podjęto analogiczne działania, jak na Węgrzech, czyli dokonano przewalutowania.

 

Z kolei KNF twierdzi, że system bankowy w Polsce będzie stabilny i przy 5 zł za franka. A przy 7, czy 10 zł? Bo i takie kwoty kursu na przyszłość podają niektórzy eksperci. 

 

Ratujmy „nasz” peryferyjny system bankowy!

 

- Sytuacja frankowiczów będzie ciążyła na stabilności całego systemu finansowego w Polsce. Zwłaszcza jeśli wysoki kurs franka miałby rzeczywiście uderzyć w te banki, które są zapchane po brzegi kredytami walutowymi - mówił Główny Ekonomista SKOK Janusz Szewczak. Dodając, że powyżej kursu 4,20 zł jest zagrożony bankructwem jeden bank w Polsce. A przy 5 zł cała grupa. Które? To było widać w czwartek 15 stycznia na warszawskiej giełdzie. Co zrobiły instytucje odpowiadające za nadzór finansowy – NBP i KNF? Odbyło się spotkanie Komitetu Stabilności Finansowej, gdzie obok prezesa NBP, ministra finansów i przewodniczącego KNF-u znaleźli się przedstawiciele... pięciu banków, w tym trzech najbardziej „umoczonych” we frankach. To stawia pod wielkim znakiem zapytania zasadę niezależności banku centralnego! Zresztą państwo polskie i jego instytucje od lat wspierają stronę silniejszą – banki, kompletnie ignorując własnych obywateli. A 30 mld zł, które oni będą musieli oddać bankom nie trafi na polski rynek wewnętrzny. 

 

EBC i euro 

 

Ogromne znaczenie dla polskiej gospodarki będą miały decyzje dotyczące euro i dolara. Szczególnie to, co zrobi  prezes EBC Mario Draghi. 22 stycznia Europejski Bank Centralny opublikował oświadczenie, że Bank zacznie kupować obligacje rządowe. Problemem jest rozmiar tych działań. Do 2 bilionów euro będących w systemie, postanowiono „dosypać” prawie 1,3 bln euro.

 

Te środki wpompowane w europejski system bankowy mają służyć rozruszaniu gospodarki strefy euro, a faktycznie skup przez 19 miesięcy od marca 2015 do września 2016 roku obligacji rządowych (88 proc.) i prywatnych za kwotę 60 mld euro miesięcznie. Po tej decyzji złotówka minimalnie umocniła się wobec euro, ale spadła wobec dolara i o kolejne 15 groszy wobec franka. Paradoksalnie w dłuższej perspektywie złoty dalej będzie się osłabiał wobec wszystkich trzech walut, co niesie ze sobą kolejne negatywne implikacje. Takie jak wzrost kosztów obsługi zadłużenia zagranicznego. Do tego dochodzą wybory w Grecji i zwycięstwo skrajnej lewicy. To też osłabia złotego i powoduje ucieczkę kapitałów z krajów peryferyjnych Unii.

 

Jaki będzie wzrost PKB?

 

Ogromne znaczenie dla kursu złotego i polskiego budżetu będzie miał wzrost polskiego PKB. 

 

 - Spowolnienia możemy się spodziewać dopiero w pierwszym kwartale 2016 r. Do tego czasu jesteśmy w stanie osiągnąć wzrost PKB nawet powyżej 3 proc. - twierdzi prof. Jerzy Hausner. Z kolei były minister finansów prof. Mirosław Gronicki również uważa, że wzrost PKB w 2015 roku wyniesie ok. 3 proc. Zwraca jednak uwagę na zagrożenia wewnętrzne, a głównie na niski poziom oszczędności, który się nie powiększa.

 

Z kolei wiceprezes PARP prof. Leszek Pawłowicz wyraża przekonanie, że w 2015 r. Polska będzie się rozwijała podobnie jak globalna gospodarka, a to według szacunków Banku Światowego będzie 3-3,3 proc. Rzekomo silnym czynnikiem wzrostu będzie... przenoszenie do Polski centrów BPO mających dać (śmieciowe) zatrudnienie 150-160 tys. młodych ludzi! Eksperci nie są zgodni, co do wzrostu konsumpcji. Jedni twierdzą, że będzie on dalej następował, głównie dzięki deflacji, wzrostowi płac i lekkiemu spadkowi bezrobocia. Inni, jak główny analityk Pekao CDM Roland Paszkiewicz twierdzą, że efektem wtórnym wzrost kursu franka wobec złotego będzie osłabienie konsumpcji. Do tego polska gospodarka straciła miliardy na embargu do Rosji.

 

Rzeczywistych kosztów i efektów „szwajcarskiego tsunami” dla polskiej gospodarki nie jest w stanie na dzisiaj ocenić ani minister finansów, ani prezes NBP, ani Komisja Nadzoru Finansowego. Będą to jednak skutki bardzo poważne i skomplikowane. Tym poważniejsze i dłużej trwające, że nikt w Polsce nie prowadzi spójnej polityki makroekonomicznej. Pewne są tylko: dalsze osłabienie złotego, spadek konsumpcji i wzrostu PKB, odpływ zagranicznego kapitału spekulacyjnego i wzrost kosztów obsługi zadłużenia zagranicznego. To sprawia, że prawdziwy kryzys dopiero przed nami. 


Michał Miłosz

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną