6 tys. zł kary za to, że 3 krowy zgubiły po jednym kolczyku!

0
0
0
/

Andrzej Tandek, rolnik z województwa pomorskiego musiał zapłacić 6 tys. zł kary za to, że podczas kontroli weterynaryjnej stada okazało się, że... trzy krowy zgubiły po jednym kolczyku. Co ciekawe, zdaniem głównego weterynarza kraju maksymalny wymiar kary w takiej sytuacji to 500 złotych.

 

- Weterynaria wpada, traktuje nas jak jakichś złodziei, bandytów. Wygoniłem z podwórka czterech policjantów i czterech weterynarzy - oświadczył Tandek podczas spotkania z posłami na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - Wiecie, co znaleźli? Na 220 sztuk bydła trzy sztuki miały po jednym kolczyku, a więc ja jestem przestępcą. Dostałem mandat 6 tys. złotych - nie krył oburzenia. - Po co te kolczyki są podwójne? Jeżeli krowa zgubi jeden kolczyk i za to karać? Panie ministrze, co pan za przepisy wydaje? Kto pana do tego upoważnił? - pytał.

 

- Weterynaria potrafi przyjść do rolnika o każdej porze. Nie wiem, gdzie jest przedsiębiorca tak traktowany, jak u nas rolnik. Normalny przedsiębiorca jest informowany na 7 dni przed kontrolą i ma czas na to - skonstatował.
Andrzej Tandek nie jest jedynym rolnikiem, który skarży się na działanie polskich służb weterynaryjnych. Przy czym w zasadzie wszyscy wskazują na nadmierną drobiazgowość wspomnianych służb w poszukiwaniu nieprawidłowości w gospodarstwach drobnych i średnich producentów rolnych, podczas gdy zagraniczni, bądź należący do zachodniego kapitału pozostają bezkarni. Rolnicy wskazują, że w Polsce działa wiele potężnych ferm, na których warunki chowu łamią wszelkie możliwe przepisy, z budowlanymi włącznie. Ich jednak z jakichś niezrozumiałych przyczyn służby weterynaryjne się imają.

 

Słowa rolników znajdują potwierdzenie w danych zgromadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli, która wykazała, że ani Inspekcja Środowiska ani służby weterynaryjne ani nawet nadzór budowlany w żaden sposób nie nadzorują poczynań wielkich ferm zwierzęcych, których właściciele cieszą się zupełnie niezrozumiałymi, szczególnymi przywilejami. Jeżeli bowiem nawet dochodzi do kontroli, to są one przeprowadzane nieregularnie i nierzadko z naruszeniem procedur.

 

- Spośród skontrolowanych ferm stwierdzono działanie bez wymaganych pozwoleń zintegrowanych, a w ponad połowie ferm naruszano przepisy w tych pozwoleniach i przepisy ochrony środowiska. W wielu fermach wykryto niewłaściwy monitoring wód podziemnych oraz nieszczelne pojemniki na gnojowicę - poinformował NIK. Nieprawidłowości co do warunków trzymania zwierząt odnotowano w co trzeciej z kontrolowanych ferm. W 80 proc. ferm złamane zostało prawo budowlane.

 

Anna Wiejak

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną