Tysiące osób protestują przeciwko prywatyzacji terenów wokół wrocławskiego stadionu
Prawie 4 tys. osób podpisało się pod petycją do ministra kultury i dziedzictwa narodowego w obronie terenów przylegających do Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu. Mieszkańcy miasta chcą, aby zespół stadionowy pozostał publicznym miejscem aktywnego wypoczynku dla każdego, tymczasem w miejscu basenu olimpijskiego i boiska do baseballa mają powstać prywatne apartamenty lub hotel.
To jednak dopiero początek prywatyzacji tego wielkiego, zabytkowego, zielonego, otwartego terenu. Zapowiedziano już bowiem wystawienie kolejnych działek na sprzedaż.
"Zespół Stadionu Olimpijskiego z otwartym basenem oraz szeregiem boisk powstał w latach 1924 – 1927. Było to wówczas bardzo nowoczesne, wielofunkcyjne rozwiązanie, zaprojektowane w związku z promowaniem aktywności fizycznej wśród mieszkańców, w duchu idei olimpijskich" przypomniał poseł Jacek Świat w interpelacji poselskiej skierowanej w tej sprawie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Podkreślał, iż ten zabytkowy, harmonijnie zaprojektowany zespół służył upowszechnianiu sportu wśród wrocławian przez blisko 90 lat.
"Odkryty basen to pierwszy obiekt, który został sprzedany przez Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu prywatnemu deweloperowi planującemu wybudowanie w tym miejscu prywatnych apartamentów, mimo że główną funkcją wg planu miejscowego jest sportowo-rekreacyjna" napisał Świat.
"Rozpoczęta sprzedaż fragmentów zabytkowego kompleksu Stadionu Olimpijskiego doprowadzi do zaburzenia pierwotnego układu przestrzenno-funkcjonalnego tego założenia, a co za tym idzie utraty wartości historycznych, artystycznych i architektonicznych" dodał, zwracając uwagę, iż sprzedaż działek na Stadionie Olimpijskim oznacza bezpowrotną utratę otwartej przestrzeni publicznej.
"Wrocławianie chcą, aby kompleks nadal funkcjonował jako przestrzeń publiczna, przeznaczona do sportu i rekreacji. Zdaniem mieszkańców pozwolenie na budowę hotelu czy mikroapartamentów w miejscu wyprzedawanych działek bezpowrotnie zniszczy charakter tego wyjątkowego terenu" podkreślał.
Wszystko jednak wskazuje na to, iż w tym sporze ostatni głos należał będzie do dewelopera, który zaproponuje najwyższą sumę za te atrakcyjnie położone tereny. Władze już nie raz bowiem pokazały, że z obywatelami liczyć się nie zamierzają.
Julia Nowicka
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl