Minister Piotrowska kryje policjantów, którzy znęcali się nad górnikami JSW

0
0
0
/

Działania Policji w lutym w Jastrzębiu Zdroju nie były skierowane wobec górników i ich rodzin, lecz wobec grupy agresywnych ludzi, którzy zagrażali bezpieczeństwu pozostałych - oświadczyła podczas środowego posiedzenia sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska. Dlaczego zatem ucierpieli niewinni, kiedy woda i kule poleciały w kierunku spokojnych ludzi? Na to pytanie odpowiedzi nie udzieliła.

 

Nie udzielili jej również wspomagający szefową MSW komendanci Policji, w tym komendant główny Policji nadinsp. Krzysztof Gajewski, który przekonywał, że zamieszki prowokowali zamaskowani, agresywni i często będący pod wpływem alkoholu chuligani. Ci ostatni, jak wynika z relacji policjantów, używali niebezpiecznych narzędzi, co zagrażało zdrowiu i życiu funkcjonariuszy. - Podejmowane przez policjantów działania były reakcją na bezprawne i naruszające porządek publiczny działania agresorów, niszczących mienie i atakujących policjantów – oświadczył komendant główny.

 

Dodał, że po sprawdzeniu obu policyjnych operacji stwierdzono, że działania policjantów 3 i 9 lutego przeprowadzono zgodnie z przepisami. Zaznaczył, że użycie środków przymusu bezpośredniego było stopniowane oraz adekwatne i proporcjonalne do sytuacji. Zupełnie inny pogląd na tę sprawę mają jednak poszkodowani i świadkowie.

 

- W związku z działaniem policji 3 i 9 lutego zgłosiły się do mnie osoby poszkodowane. Na dzień dzisiejszy mam osiem osób, które złożyły mi krótkie relacje i poinformowały o doznanych obrażeniach. Ja te informacje przekazałem prokuraturze, jak i przedstawicielowi rzecznik praw obywatelskich w Katowicach - mówił Grzegorz Matusiak (PiS), nie mogący zgodzić się na przyjętą oficjalną wersję przebiegu zdarzeń.

 

Jest co najmniej dziwne, że wersja wydarzeń przedstawiona przez Policję nijak ma się do tej, jaką zapamiętali naoczni świadkowie. - Należy to jeszcze wyjaśnić i do tego jest upoważniona prokuratura - stwierdził Matusiak, zwracając uwagę, że z list PO startowało do Rady Miasta w ostatnich wyborach samorządowych dwóch wysoko postawionych funkcjonariuszy Policji: jeden jest szefem prewencji, a drugi jego zastępcą. - Czy to jest w porządku? - pytał.

 

- Jeden z górników, który się zgłosił do mnie, stwierdził, że został najpierw uderzony przez policjanta, a później został wobec niego użyty gaz. Jest też świadek, który zeznał, że w momencie kiedy leżał już w pomieszczeniu Jastrzębskiej Spółki Węglowej zrobiono przez niego "tor przeszkód" - po prostu deptano po tym człowieku, po tym górniku - nie krył oburzenia Matusiak.

 

Tymczasem minister Piotrowska wielokrotnie podkreślała, że przyrównywanie współczesnej Policji do komunistycznego aparatu represji jest krzywdzące dla funkcjonariuszy, priorytetem zaś podejmowanych przez policjantów działań było zapewnienie bezpieczeństwa i porządku publicznego, a przede wszystkim ochrona zdrowia i życia osób spokojnie manifestujących. - Działania policji nie były skierowane wobec górników i ich rodzin, ale wobec agresywnie zachowującej się grupy ludzi, która naruszała porządek publiczny i zagrażała bezpieczeństwu manifestujących spokojnie ludzi – przekonywała Piotrowska. Dodała, że działania policji były każdorazowo reakcją na narastającą agresję i wzrastające niebezpieczeństwo. - Pokojowy przebieg manifestacji nie spowodowałby działań obronnych policji i użycia środków przymusu bezpośredniego – zaznaczyła szefowa MSW, przypominając, że prawa muszą przestrzegać zarówno policjanci, jak i manifestanci.

 

A jednak coś jest na rzeczy, skoro sprawą zajmuje się prokuratura, natomiast komendanci Policji podczas posiedzenia sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych zaprezentowali zaledwie kilkuminutowy materiał filmowy, stanowiący ułamkowy wycinek ośmiu godzin nagrań. Tłumaczyli przy tym, że "nie chcą zanudzać tyloma godzinami nagrań". Warto w tym miejscu przypomnieć, że na stronach Policji znalazł się tuż po zdarzeniu materiał filmowy, na którym widać, jak armatką wodną polewany jest tłum spokojnie manifestujących górników.

 

Anna Wiejak

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną