Zakonnicy i zakonnice zza Odry odrzucili nauczanie Kościoła!
W związku ze zbliżającym się synodem biskupów poświęconym rodzinie, niemiecka Konferencja Wyższych Przełożonych Zakonnych, reprezentująca 18 tys. zakonnic i 4,5 tys. zakonników, wydała dokument, w którym wzywa, by Kościół zmienił swe podejście do seksualności i miał w tych sprawach więcej zaufania do wiernych.
Niemieccy zakonnicy i zakonnice domagają się zmiany nauczania Kościoła odnośnie do życia seksualnego, małżeństwa i homoseksualizmu. Jako koronny argument podają... opinię świeckich. Dla nich zaś – jak czytamy w dokumencie – akt płciowy nie musi być otwarty na życie, Kościół wzorem prawosławnych powinien błogosławić kolejne związki rozwodników, dopuszczając ich do Komunii, a także nie powinien odmawiać błogosławieństwa parom homoseksualnym.
Niemieccy zakonnicy dodają, że Kościół musi mieć bardziej otwarty stosunek do życia seksualnego. Deklarują swoją wrażliwość na poczucie krzywdy, jakie Kościół miałby pielęgnować ich zdaniem u rozwodników i homoseksualistów. Przekonują, że wielu spośród zboczeńców rzekomo aspiruje do chrześcijańskiego stylu życia, wiernego partnerstwa na całe życie, ale nie mogą pogodzić się z faktem, że Kościół wymaga od nich zachowania wstrzemięźliwości płciowej. „Jakże homoseksualiści mieliby się uważać za ukochane dzieci Boga, jeśli Kościół katolicki nie chce im błogosławić w ich dążeniu do spełnionego partnerstwa” – pytają retorycznie autorzy odezwy.
Przełożeni niemieckich wspólnot zakonnych w ostrych słowach krytykują Kościół, twierdząc, że zbyt długo zostawiał wszystkie te kwestie bez należytej odpowiedzi (czytaj: zbyt długo nie akceptował wszelkiej maści wynaturzeń z grzechem sodomskim włącznie). Jednocześnie zasugerowali, że to właśnie Magisterium Kościoła ponosi odpowiedzialność za pogłębiającą się przepaść między doktryną a codziennym życiem wiernych świeckich [sic!?].
Karolina Maria Koter
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl