Cud! Na oczach papieża zastygła krew rozpuściła się. Jak to skomentował Franciszek?

0
0
0
/

Przebywający w Neapolu Ojciec Święty Franciszek był świadkiem niezwykłego zdarzenia. Podczas nabożeństwa z relikwiami św. Januarego, krew zawarta w w ampułce rozpuściła się. Ostatni raz podobne zdarzenie miało miejsce 1848 roku.

 

Krew św. Januarego, zamknięta w ampułce przechowywanej w katedrze w Neapolu, rozpuściła się w obecności papieża i na oczach zebranych w świątyni. Stało się to podczas nabożeństwa z duchowieństwem i osobami konsekrowanymi. Franciszek uczcił relikwie męczennika-patrona Neapolu.

 

Odbierając ampułkę z rąk Ojca Świętego arcybiskup Neapolu powiedział, że św. January musi bardzo kochać papieża, skoro krew rozpuściła się już w połowie. Papież skomentował to słowami, że musimy się bardziej nawracać, bo tylko w połowie św. January jest z nas zadowolony.

 

Podczas przemówienia do osób konsekrowanych i duchowieństwa papież mówił o konieczności postawienia w centrum Jezusa, modlitwy, miłości Kościoła i misyjności.

 

Papież stwierdził, że przygotowany na to spotkanie tekst przemówienia jest nudny, więc przekazał go kardynałowi, zaś zainteresowani będą go mogli przeczytać w kościelnym biuletynie, a sam zaczął improwizowane przemówienie – zaznaczył papież.

 

- Życie każdej osoby duchownej to pójście za Jezusem i kroczenie Jego drogami. Nikt inny poza Jezusem nie może stać w centrum naszego życia. Jeśli naszym centrum staje się konflikt z biskupem czy utarczki ze współksiężmi, to nasze życie traci sens – podkreślił papież.

 

Jasno określił także, że nie zamierza znosić celibatu. - Wyrzeczenie się możliwości posiadania rodziny, dzieci, miłości małżeńskiej, która jest dobra i piękna, po to, by kłócić się z biskupem, księżmi, wiernymi i mieć skwaszoną minę, to nie jest dobre świadectwo. Świadectwem jest postawienie w centrum Jezusa – mówił Franciszek. – Problemy będą, bo są wszędzie. W klasztorze może nie podoba mi się przełożona, ale jeśli to będzie centrum mego życia, świadectwo będzie kuleć. Jeśli w centrum będzie Jezus, to będę się za nią modlić, będę ją tolerować i poinformuję o wszystkim wyższych przełożonych, jednak mimo takiej sytuacji radości z pójścia za Jezusem nikt mi nie odbierze. W centrum Jezus.

 

Obecnych w katedrze seminarzystów papież zachęcił, by dobrze zastanowili się, co stanowi centrum ich życia. - Jeśli nie jesteście pewni, że to Jezus jest centrum waszego życia, odłóżcie święcenia, inaczej to może się różnie skończyć – mówił Franciszek. Przypomniał zgromadzonym, że do Jezusa zawsze prowadzi Maryja i Ona właśnie musi być kolejnym centrum życia każdej osoby duchownej.

 

Podkreślił zarazem, że wyznacznikiem życia księży, zakonników i zakonnic powinien być duch ubóstwa i pełnienie uczynków miłosierdzia. - To świadectwo pociąga. Młodzi ludzie mówią: ja chcę być taki, jak ten ksiądz czy siostra – przypomniał papież zauważając, że żadne powołanie jeszcze nie zostało zrodzone z ducha światowości.

 

Not. MP

za: rv, ansa, ekai

 

Przebywający w Neapolu Ojciec Święty Franciszek był świadkiem niezwykłego zdarzenia. Podczas nabożeństwa z relikwiami św. Januarego, krew zawarta w w ampułce rozpuściła się. Ostatni raz podobne zdarzenie miało miejsce 1848 roku.

 

Krew św. Januarego, zamknięta w ampułce przechowywanej w katedrze w Neapolu, rozpuściła się w obecności papieża i na oczach zebranych w świątyni. Stało się to podczas nabożeństwa z duchowieństwem i osobami konsekrowanymi. Franciszek uczcił relikwie męczennika-patrona Neapolu.

 

Odbierając ampułkę z rąk Ojca Świętego arcybiskup Neapolu powiedział, że św. January musi bardzo kochać papieża, skoro krew rozpuściła się już w połowie. Papież skomentował to słowami, że musimy się bardziej nawracać, bo tylko w połowie św. January jest z nas zadowolony.

 

Podczas przemówienia do osób konsekrowanych i duchowieństwa papież mówił o konieczności postawienia w centrum Jezusa, modlitwy, miłości Kościoła i misyjności.

 

Papież stwierdził, że przygotowany na to spotkanie tekst przemówienia jest nudny, więc przekazał go kardynałowi, zaś zainteresowani będą go mogli przeczytać w kościelnym biuletynie, a sam zaczął improwizowane przemówienie – zaznaczył papież.

 

- Życie każdej osoby duchownej to pójście za Jezusem i kroczenie Jego drogami. Nikt inny poza Jezusem nie może stać w centrum naszego życia. Jeśli naszym centrum staje się konflikt z biskupem czy utarczki ze współksiężmi, to nasze życie traci sens – podkreślił papież.

 

Jasno określił także, że nie zamierza znosić celibatu. - Wyrzeczenie się możliwości posiadania rodziny, dzieci, miłości małżeńskiej, która jest dobra i piękna, po to, by kłócić się z biskupem, księżmi, wiernymi i mieć skwaszoną minę, to nie jest dobre świadectwo. Świadectwem jest postawienie w centrum Jezusa – mówił Franciszek. – Problemy będą, bo są wszędzie. W klasztorze może nie podoba mi się przełożona, ale jeśli to będzie centrum mego życia, świadectwo będzie kuleć. Jeśli w centrum będzie Jezus, to będę się za nią modlić, będę ją tolerować i poinformuję o wszystkim wyższych przełożonych, jednak mimo takiej sytuacji radości z pójścia za Jezusem nikt mi nie odbierze. W centrum Jezus.

 

Obecnych w katedrze seminarzystów papież zachęcił, by dobrze zastanowili się, co stanowi centrum ich życia. - Jeśli nie jesteście pewni, że to Jezus jest centrum waszego życia, odłóżcie święcenia, inaczej to może się różnie skończyć – mówił Franciszek. Przypomniał zgromadzonym, że do Jezusa zawsze prowadzi Maryja i Ona właśnie musi być kolejnym centrum życia każdej osoby duchownej.

 

Podkreślił zarazem, że wyznacznikiem życia księży, zakonników i zakonnic powinien być duch ubóstwa i pełnienie uczynków miłosierdzia. - To świadectwo pociąga. Młodzi ludzie mówią: ja chcę być taki, jak ten ksiądz czy siostra – przypomniał papież zauważając, że żadne powołanie jeszcze nie zostało zrodzone z ducha światowości.

 

Według tradycji jedna z pobożnych kobiet, obecna podczas egzekucji Świętego Januarego w 305 roku, zebrała do flakonika pewną ilość krwi. Obecnie przechowywana jest w neapolitańskiej katedrze w specjalnym relikwiarzu. Niekiedy ciecz zawarta w ampułce rozpuszczając się zmienia swoją objętość. Bywa, że pęcznieje i wypełnia cały pojemnik, innym razem zajmuje mniejszą przestrzeń. Również kolor ma ulegać zmianom od jaskrawej do ciemnej lub brudnożółtej czerwieni. Różny jest także czas przechodzenia ze stanu stałego w ciekły. Bywa, że następuje to w jednym momencie, innym razem proces ten trwa kilka minut lub cały dzień. Podobnie jest z krzepnięciem.

 

Do relikwi św. Januarego pielgrzymowali papieże. Jednakże nie zawsze wobec nich zdarzał się cud.

 

Not. MP

za: rv, ansa, ekai

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

 

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną