Solidarność zaskarży decyzje Banku Światowego
Z organizacjami handlu i przedsiębiorstw będziemy zaskarżać do Banku Światowego udzielanie pożyczek dla sieci wielkopowierzchniowych – poinformował podczas wtorkowej konferencji w Sejmie Alfred Bujara (Solidarność). Zaapelował przy tym do rządu i parlamentarzystów o zajęcie się tym problemem.
Konferencja została zorganizowana w celu zaprezentowania obecnej sytuacji w polskim handlu, która jest delikatnie mówiąc dramatyczna. Jennifer Claire Provost, dziennikarka śledcza z brytyjskiego dziennika „Guardian” zaprezentowała w jej trakcie wyniki swojego śledztwa, z którego wynika, że Bank Światowy i Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju dotowały ekspansję hipermarketów na teren Europy Środkowo-Wschodniej, uzasadniając to rzekomym wspieraniem przez sklepy wielkopowierzchniowe rozwoju lokalnego oraz rzekomą redukcję przez nie globalnego ubóstwa.
- W ciągu ostatnich 10 lat pożyczki te zostały udzielone w wysokości 900 mln dolarów – mówiła Provost, przypominając, iż te banki są wspierane przez rządy, które to fundusze mają wspierać lokalną przedsiębiorczość.
Podkreśliła, że nie ma ona żadnej informacji, jaka część z tych pożyczek została umorzona, ponieważ w całym procesie ich udzielania nie ma transparentności, co oznacza, że szczegóły nie są przedstawiane opinii publicznej.
- Banki, które udzielają pożyczek prowadzą monitoring, czy rzeczywiście przeznaczone z ich funduszy kwoty idą na założone cele: pomoc drobnym rolnikom, rozwój drobnej przedsiębiorczości czy poprawę sytuacji jeśli chodzi o zatrudnienie i rozwój lokalny. Problem w tym, że wszystkie te dane są poufne – mówiła Provost.
- Przez ostatnie kilka miesięcy odwiedziłam Polskę i Rumunię, żeby zobaczyć, jak sytuacja wygląda na miejscu. Usłyszałam wiele skarg zarówno od pracowników sieci, jak i rolników. Powinniśmy pytać, jak banki, które wydają środki publiczne, potrafią to uzasadnić - konkludowała.
- Mamy do czynienia z taką samą marżą a pracownicy pracują w warunkach zdecydowanie gorszym, otrzymując czterokrotnie mniejszą pensję niż np. w Niemczech – przypomniał Alfred Bujara, zwracając uwagę, iż nie jest to ani wspieranie przedsiębiorczości ani walka z ubóstwem, a wręcz przeciwnie.
- Z tego miejsca chciałbym zapytać panią premier, bo jak wiemy chodzi na zakupy, jakby nie widząc pracowników, tylko ten towar, jak pracownicy, którzy pracują w tych marketach mają z tych pensji wyżyć – zwrócił się do Ewy Kopacz. - To jest hiperwyzysk, który jest dotowany - skonstatował.
Pożyczek hipermarketom zarówno Bank Światowy, jak i EBOR udziela nadal. Efekt – hipermarkety wkraczają już do małych miejscowości, skąd wypierają drobnych przedsiębiorców i niszczą drobne rolnictwo, ponieważ na półki sklepów wielkopowierzchniowych szansę mają się dostać jedynie produkty największych firm.
Julia Nowicka
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl