Szwecja alarmuje o zagrożenie na Bałtyku ze strony Rosji

0
0
6
Bałtyk
Bałtyk / Pixabay

Minister spraw zagranicznych ostrzega przed katastrofą ekologiczną na Morzu Bałtyckim, oskarżając Moskwę o korzystanie z niezdatnych do żeglugi statków

Szwedzki minister spraw zagranicznych powiedział, że Rosja wydaje się być przygotowana do wywołania "spustoszenia w środowisku" poprzez żeglugę niezdatnych do żeglugi tankowców po Morzu Bałtyckim z naruszeniem wszystkich przepisów morskich.

Przemawiając dla Guardiana podczas swojej pierwszej wizyty w Londynie od czasu, gdy Szwecja stała się członkiem NATO, Tobias Billström wezwał do wprowadzenia nowych zasad i mechanizmów egzekwowania prawa, aby zapobiec katastrofie ekologicznej spowodowanej przez starzejącą się i nieubezpieczoną rosyjską flotę cieni. Około połowa całej rosyjskiej ropy transportowanej drogą morską przepływa przez Morze Bałtyckie i wody duńskie, często działając pod nieprzejrzystą własnością i wykorzystując wody międzynarodowe, aby uniknąć kontroli.

Flota ta generuje ogromne przychody dla rosyjskiej machiny wojennej, omijając zachodnie sankcje, które próbują zablokować dostęp do ubezpieczenia, jeśli Rosja sprzedaje ropę powyżej 60 USD za baryłkę. W praktyce zaledwie 20% rosyjskiej ropy jest sprzedawane poniżej limitu cenowego.

Ministrowie spraw zagranicznych z ośmiu krajów nordycko-bałtyckich spotkali się na strategicznej wyspie Gotlandia dwa tygodnie temu, aby omówić sposoby radzenia sobie z rosyjską flotą.

"Wszyscy ucierpimy, jeśli dojdzie do poważnego problemu wynikającego z kolizji lub wycieku ropy z jednego z tych statków, które również w wielu przypadkach nie są zdatne do żeglugi lub są bardzo bliskie niezdatności do żeglugi" - powiedział Billström.

"Fakt, że transportują one ropę, która napędza rosyjską agresję przeciwko Ukrainie, jest wystarczająco zły. Ale jeszcze gorszy jest fakt, że Rosja najwyraźniej nie przejmuje się faktem, że statki te mogą spowodować poważne spustoszenie środowiska w morzach, które, jeśli weźmiemy pod uwagę Morze Bałtyckie, są wrażliwe na to, co się dzieje".

Powiedział, że każde państwo, które jest członkiem Międzynarodowej Organizacji Morskiej, ma obowiązek przestrzegać zasad i przepisów IMO i ma prawo poprosić kapitana statku, który nie został uznany za zdatny do żeglugi, o podjęcie działań przed opuszczeniem portu.

Jednak niektóre kraje skandynawskie obawiają się reakcji Rosji w przypadku interwencji, ponieważ może to wzmocnić przekonanie Moskwy, że Morze Bałtyckie zamienia się w "jezioro NATO", odcinając Rosji dostęp do morza z Petersburga i innych portów, takich jak Kaliningrad.

Prawo międzynarodowe pozwala na zatrzymywanie statków, jeśli zostaną uznane za pływające pod niewłaściwą banderą, ale niektóre przepisy są niejasne. Billström zgodziła się, że członkowie NATO nie mogą ryzykować, że będą postrzegani jako zachowujący się jak Houthis na Morzu Czerwonym, sprzeciwiając się wolności żeglugi.

W roku wyborczym Stany Zjednoczone obawiają się również, że niedobór ropy naftowej może spowodować gwałtowny wzrost cen na stacjach benzynowych.

Billström powiedział, że dołączenie Szwecji i Finlandii do NATO zmieniło strategiczną sytuację na Morzu Bałtyckim, ponieważ Rosja pozostała jedynym krajem z wybrzeżem bałtyckim, który nie jest członkiem sojuszu wojskowego. Szwecja podjęła już kroki w celu wzmocnienia swojej obecności na Gotlandii.

Szwecja, która współpracowała z NATO w Libii i Afganistanie, posiada podwodne zdolności kosmiczne i cybernetyczne, które stanowią znaczący wzrost zdolności sojuszu. Posiada również zdolności w zakresie obrony cywilnej, które są postrzegane jako przedmiot zazdrości w Europie. Były minister sił zbrojnych Wielkiej Brytanii, James Heappey, powiedział, że trzyma na swoim biurku kopię szwedzkiego podręcznika obrony cywilnej jako wzór do naśladowania przez Wielką Brytanię.

Źródło: Guardian

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną