Ks. Adolf Pojda - krzewiciel polskości

0
0
0
/

adolfpojdaTen pochodzący ze Śląska kapłan prowadził tu ożywioną działalność patriotyczną i społeczną. Niemieccy przełożeni, chcąc odsunąć go jak najdalej od spraw polskich, wysłali go do Słupska. Jak się wkrótce okazało, ich zamiary przyniosły skutek odwrotny do zamierzonego. Adolf Pojda urodził się 12 czerwca 1881 r. w Ligockiej Kuźni koło Rybnika na Śląsku, w biednej rodziny kultywującej polskie tradycje. Po ukończeniu szkoły ludowej w Paruszowcu, za namową księdza Pandziałka, działacza polskiego na Śląsku, wstąpił na krótko do zgromadzenia salwatorianów w Rzymie. Po kilkunastu miesiącach ze względów zdrowotnych wrócił do kraju. Po ukończeniu gimnazjum w Bytomiu, w 1902 r. wstąpił na Wydział Teologii Katolickiej Uniwersytetu we Wrocławiu. Działał wówczas w Związku Młodzieży Polskiej „Zet”. Propagując wśród kolegów czytanie polskich książek i czasopism, naraził się niemieckim władzom seminarium, co skutkowało upomnieniami i naganami. Z tych samych powodów często zmieniał parafie. Jego pierwszą placówką duszpasterską był wikariat w Ujeździe. Z końcem 1908 r. został wikarym w parafii pw. Barbary w Królewskiej Hucie. W niecały rok później został przeniesiony do Bieńkowic, a następnie do parafii w Eberswalde koło Poczdamu. W czasie I wojny światowej pracował jako wikariusz w parafii św. Antoniego w Berlinie. Chcąc odsunąć go jak najdalej od spraw polskich i od Śląska, jesienią 1917 r. władze kościelne archidiecezji wrocławskiej skierowały go na stanowisko proboszcza parafii św. Ottona w Słupsku. Tam natrafił na dużą grupę parafian polskiego pochodzenia, m.in. żołnierzy wcielonych do armii pruskiej i robotników sezonowych. Niedługo po przyjeździe zaczął pełnić funkcję kapelana wojskowego żołnierzy-katolików pochodzenia polskiego. Objął też funkcję członka zarządu założonego w początkach 1917 r. Wydziału Inwalidów Wojennych, jednak ze względu na swoje patriotyczne przekonania szybko został z niego wykluczony. Rozwinął działalność społeczną w stowarzyszeniach katolickich, Katolickim Związku Robotników i Mariańskiej Kongregacji Panien. Zaktywizował działalność kółek śpiewaczych i innych organizacji. Ze względu na liczną grupę wiernych polskiego pochodzenia zaczął wkrótce czytać ewangelię i wygłaszać kazania także w języku polskim. Początkowo nikt nie protestował, nie była to też działalność sprzeczna z prawem, jednak z czasem bardzo wpływowa grupa najbogatszych parafian - Niemców, o nacjonalistycznych przekonaniach, zaczęła zdecydowanie sprzeciwiać się tym praktykom. W 1921 r. na miesiąc powrócił na Górny Śląsk, aby włączyć się do pracy agitacyjnej podczas plebiscytu. Od tego czasu aż do końca pobytu w Słupsku był nieustannie szykanowany przez lokalne władze administracyjne, sądowe i prasę, które zarzucały mu „działanie na szkodę niemczyzny”. Pojawiały się też fałszywe oskarżenia uczestnictwo w grach hazardowych i malwersacje finansowe. Wytoczono mu kilka procesów sądowych. Mimo ciągłych ataków ks. Pojda w grudniu 1924 r. rozwinął propolską działalność agitacyjną przed odbywającymi się wyborami do Reichstagu i do Landtagu pruskiego. Sprawa usunięcia księdza z jego parafii trafiła w tym czasie na najwyższe szczeble pruskiej władzy urzędniczej. Interweniowali m.in. ministrowie spraw wewnętrznych oraz nauki, sztuki i oświecenia, obradował nad nią pruski Landtag i jego prezydium. We wrześniu 1926 r., po fali ataków prasowych, ks. Pojda poprosił kurię biskupią w Katowicach o pomoc i pośrednictwo w zamianie parafii słupskiej na probostwo w Leszczynach na Śląsku, które objął z początkiem kolejnego roku. W nowym miejscu rozwinął szeroką działalność repolonizacyjną. Sympatyzował z Chrześcijańską Demokracją i występował przeciwko obozowi sanacyjnemu. W 1931 r. na wniesiony do władz państwowych wniosek otrzymał polskie obywatelstwo. W Leszczynach rozpoczął budowę kościoła św. Andrzeja Boboli, którego jednak nie zdołał dokończyć. W czasie II wojny światowej był dwukrotnie aresztowany, po raz pierwszy 1 września, gdy wzięto go do niewoli i przetrzymywano sześć dni w piwnicy probostwa. Ponownie aresztowany w kwietniu 1940 r., przebywał w więzieniach w Rybniku i Katowicach, a następnie w obozach koncentracyjnych Mauthausen-Gusen i Dachau. Ks. Adolf Pojda został wywieziony w tzw. transporcie inwalidów i zamordowany w komorze gazowej 25 maja 1942 r. w Hartheim koło Linzu. Jego imieniem nazwano ulice w Słupsku i Czerwionce-Leszczynach. Paweł Brojek Źródło: ipsb.nina.gov.pl

Źródło: prawy.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną