ŚDM: Senegalska prostota

0
0
0
/

  DSC_9879Jakkolwiek dziwnie to brzmi „w Polsce jest podobnie jak w Senegalu”. Tak twierdzą goście, którzy przyjechali stamtąd na ŚDM . Dlaczego? Bo „teranga” czyli „gościnność” w obu krajach jest tak samo ceniona i ważna. - Mimo że mamy troje dzieci, jakoś pusto dziś w naszym domu – mówi Piotr Kuropka, lekarz. - Brakuje wymawianego powoli, z przeciąganiem głosek „dzień dobry” „dobre”, „dziękuję”. Pytania o to, jak coś się mówi po polsku – dodaje pani Alicja, nauczycielka. W rodzinie Alicji i Piotra Kuropków podczas diecezjalnych dni ŚDM gościło trzech Senegalczyków: Jacques – 41-letni lekarz, Abbe (Ojciec) Henri – 30-letni ksiądz, i Laurent, 31-letni nauczyciel matematyki. Spontaniczność i uwaga „Asala malekum” („Pokój z Wami”) – powitała ich, zgodnie z senegalskim zwyczajem pani Alicja, gdy goście przekroczyli próg domu. „Malekum asala” (czyli „Pokój z tobą”) – odpowiedzieli Senegalczycy. W tym momencie zawiązali więź, którą pogłębiali tak, że po kilku dniach znajomości tęsknią. - Zaangażowani, uważni na niuanse naszej kultury, bezpośredni w kontakcie, spontaniczni – tak państwo Kuropkowie opisują swoich gości. Gościna była wyzwaniem, bo przepaść mentalno-kulturowa była duża. I obie strony doskonale sobie z nią poradziły. Pierwszym, co zwracało uwagę wszystkich, była ogromna spontaniczność naszych gości. Doświadczyły jej nasze starsze dzieci, Karolina i Krzysztof, gdy pierwszego dnia oprowadzali grupę senegalską. Zauważyły ich otwartość na każdego – spotkanie na ulicy z grupami z innych państw bądź z przypadkowymi przechodniami przeradzało się w nieustające koncerty z bębnami i tańcami. Sami Senegalczycy byli zaś zainteresowani wszystkim. W wielu sytuacjach było widać, jak myślimy w zupełnie innych realiach. Starali się jednak dopasowywać swoje zachowanie tak, aby okazać sobie szacunek i budować dobre relacje. - Wspólnie stworzyliśmy mieszankę francusko-angielsko-wolof (tak nazywa się najpopularniejszy plemienny język w Senegalu), który pozwolił nam rozmawiać na większości tematów – pani Alicja uśmiecha się. – Poradziliśmy sobie z każdym tematem, poza duchowymi niuansami objawień św. Faustyny. O tych Abbe Henri postanowił poczytać po powrocie. Multikulti i Chrystus Opowiadali o swoich rodzinach: w większości mieszanych (w Senegalu chrześcijan jest zaledwie 4%, większość stanowią muzułmanie), o tym że część rodzeństwa bywa wychowywana jako katolicy, część – jako muzułmanie. Tradycja religijna w rodzinie zależy od tego, jak przekazywali ją przodkowie. Zdarzają się również elementy religii animistycznych. Jednak, jak relacjonował ksiądz Henri, katolicyzm jest żywy i doświadcza wielu nawróceń. - Dzięki francuskim wpływom obecnym od dawna w tym kraju, Senegal funkcjonuje jako państwo świeckie – mówi pan Piotr. – Z dużym równouprawnieniem kobiet i mężczyzn (w rządzie jest kilka kobiet) dlatego nie musieliśmy się obawiać, że nasze panie będą nieakceptowane czy inaczej traktowane. Podczas tych kilku dni rodzina państwa Kuropków bardzo doświadczyła poczucia wspólnoty. Miłości. I tego, jak łączy ich – pomimo różnic w wyglądzie, kulturze, języku i obyczajach, wiara w jednego Boga. - Tak intensywne doświadczenie jest możliwe tylko dzięki współdziałaniu Boga - mówią. – W kontekście zamachów terrorystycznych, napięcia i lęku, jaki jest obecny teraz w Europie, tu doświadczaliśmy głębokiego poczucia pokoju, bezpieczeństwa, bycia jedną rodziną ludzką. - Pobyt Senegalczyków u nas to takie doświadczenie, o jakim opowiada fragment Ewangelii dotyczący „Ojcze nasz” (który akurat był czytany w tą 17 niedzielę okresu zwykłego na wspólnej francusko-kanadyjsko-senegalsko-polskiej mszy) – dodaje pan Piotr. – My po swojemu, oni po swojemu – poprzez wspólne spotkanie, rozmowy, działania i modlitwę – zwracaliśmy się do jednego Ojca. „Głębokie multi-kulti jest możliwe w Chrystusie”. To jedno z mocniejszych dla mnie doświadczeń. Dziecko mówi „Tato” Państwo Kuropkowie dużo i chętnie mówią o wspólnej modlitwie. Bo tu od Senegalczyków również nauczyli się wiele. - Gdy prosiliśmy ich o poprowadzenie modlitwy przed posiłkiem, mówili ją własnymi słowami, długo i szczerze. Urzekło mnie, że nie posługiwali się sformalizowanymi wezwaniami, ale mówili jak do przyjaciela - pan Piotr jest poruszony. – - Nieraz myślę sobie, że w Europie, obudowaliśmy się takimi ramami cywilizacyjnymi, że zyskując jedne ważne rzeczy, część innych – straciliśmy. Nasi Senegalczycy, połączyli wykształcenie z prostotą wiary, zachowywaniem się podczas modlitwy jako dziecko Boga. Patrzyłem na nich zafascynowany i przypominałem sobie słowa o. Badeniego, że dziecko nie staje przecież przed ojcem i nie zaczyna recytować formułek, ale wbiega, wdrapuje mu się na kolana i szczebiocze „Tato”. I oni w stosunku do Boga tak właśnie się zachowywali. Panią Alicję i pana Piotra poruszyło coś jeszcze. Na kartce, którą przygotowywał dla pacjentów onkologii, jeden z gości narysował typową murzyńską wioskę a przed nią, człowieka na wózku inwalidzkim. Pod spodem napisał: „Jezus mówi Ci: Wstań” . I narysował tego samego człowieka, stojącego o własnych siłach. - Przypomnieliśmy sobie, że wiara jest właśnie taka: prosta i bez ograniczeń - mówią. Ave Maria na tam-tamie Niekiedy prostota i spontaniczność zadziwiała. Jednak już po kilku dniach dla pani Alicji i pana Piotra czymś naturalnym było, że w tramwaju – wracając z koncertu – przedstawiciele Senegali i Kolumbii urządzają konkurs na śpiew hymnu ŚDM. Moi rozmówcy aż żałowali, że do tramwajowego konkursu nie zgłosili się Polacy. Senegalczycy inspirowali i doświadczali inspiracji. - Gdy usłyszeliśmy, że Abbe ma na komórce sygnał „Ave Maria”, poprosiliśmy naszą córkę by zagrała dla niego ten utwór na skrzypcach. Nasz przyjaciel był poruszony. Pierwszy raz też słyszeliśmy, by ktoś akompaniował skrzypcom na tamtamiku, który mamy w domu. „Senegal kocha rytm i potrzebuje rytmu” – wyjaśniali nam kiedyś nasi goście. Tu było to widać wyraźnie. Gdy Senegalczycy wyjeżdżali, mówili, że sposób funkcjonowania rodziny, w której gościli, jej żywa wiara, ich mocno inspirował. Wymieniali się emailami, planowali wysłanie zdjęć, serdecznie zapraszali. Dorota Niedźwiecka Fot. Dorota Niedźwiecka

Źródło: prawy.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną