Wątpliwa współpraca z ukraińskim przemysłem zbrojeniowym

0
0
0
/

bron_usaKilka miesięcy temu w Warszawie podpisano dokument na temat strategicznej współpracy PGZ i koncernu Ukroboronprom. Dlatego nie dziwi, że na targach zbrojeniowych w Kielcach (XXIV MSPO Kielce 2016) był obecny dyrektor generalny koncernu państwowego Ukroboronprom będącego ukraińskim odpowiednikiem Polskiej Grupy Zbrojeniowej Roman Romanow. Opowiadał on, że odbył wiele rozmów i negocjacji, a Polska jest jednym z krajów o najszerszym zakresie współpracy z Ukrainą. Tymczasem „szlagierowe” projekty współpracy w zakresie przemysłu zbrojeniowego obu krajów od lat stoją w miejscu. Tak jest ze wspólnymi działania firmy Mesko i ukraińskiego biura konstrukcyjnego Łucz, a dotyczące uruchomienia w Polsce na bazie ukraińskiego pocisku „Kwitnyk” produkcji kierowanej laserowo amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm. A także kierowanych pocisków moździerzowych 120 mm. Do samobieżnej armatohaubicy 155 mm Krab oraz moździerza automatycznego 120 mm Rak. Podobnie jest z pracami nad kierowanymi wiązką lasera rakietami przeciwpancernymi Pirat. Tymczasem pociski kierowane 155 mm, 120 mm oraz PPK Pirat powinny być na uzbrojeniu naszej armii już od dawna. Tymczasem ciągną się latami. Może również niepokoić transfer transfer nowoczesnych technologii na Ukrainę. Takich jak najlepsze systemy maskowania Lubawy, czy transfer technologii naszych bezzałogowców FlyEye przez firmę WB Electronics. Także otwarcie serwisu z optoelektroniką na Ukrainie wydaje się być wstępem do przeniesienia produkcji do tego kraju.

Źródło: prawy.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną