Kał sperma i mocz czyli kondycja teatru w Polsce

0
0
0
/

Środowiska tak zwanej „kultury” w Polsce to w rzeczywistości przedstawiciele "kurwtury". Stosują oni metodę niejakiego prof. Hartmana - najpierw doprowadzają do jakiejś obrzydliwej prowokacji, a potem podnoszą bydlęcy ryk, że są dyskryminowani. Ostatnim przykładem jest "sztuka" znanego podżegacza (napuszczającego Chorwatów na Serbów i odwrotnie za co ma zakaz wstępu na Bałkany) Olivera Frljicia "Klątwa"  wystawiona w Teatrze Powszechnym w Warszawie.

Teraz dramaturg "Klątwy" Joanna Wichowska płacze w me(n)diach na... mowę nienawiści wobec aktorów zupełnie nie łącząc tego z tym gównem które spłodziła na scenie Powszechnego za pieniądze podatników.  Wcześniej jednak było wiele innych takich prowokacji "artystycznych". Warto je przypomnieć. Pornografia na scenie 21 listopada odbyła się w Teatrze Polskim we Wrocławiu premiera skandalicznego spektaklu Śmierć i dziewczyna. Z uprawianiem seksu na scenie, do którego zatrudniono aktorów porno z Czech. Protesty przeciwko tej sztuce dyrektor Teatru Polskiego, a jednocześnie skrajny lewak i poseł Nowoczesnej Krzysztof Mieszkowski uznał za... cenzurę. Co więcej Panom Petru i Mieszkowskiemu coś się po...myliło w główkach i postanowili... odwołać wicepremiera i ministra kultury Jana Glińskiego! Przypomnijmy wcześniejsze dokonania posła od kiedy we wrześniu 2006 został dyrektorem Teatru Polskiego we Wrocławiu. Same ciekawe nazwiska i sztuki - Sprawa Dantona i Utwór o Matce i Ojczyźnie Jana Klaty, Tęczowa Trybuna 2012 i Courtney Love Moniki Strzępki, Dziady Michała Zadary czy Wycinka Holzfällen Krystiana Lupy. Dodajmy, że ten teatr kosztuje podatnika 10 mln zł rocznie. A także, że Mieszkowski w 2014 roku został odznaczony przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

Prawdziwi artyści mają dość

- Współczesny teatr zaczął mnie trochę przerażać. Kiedy robiliśmy „Oczyszczonych” wiele lat temu, przełamywaliśmy pewne tabu, była nagość, ale to była nagość potrzebna. Dziś często jest dużo nagości zbędnej. Tematy są inne, nagość nie jest potrzebna i ten teatr brutalistów przestał mnie bawić. - mówiła w rozmowie z „Radiem Kraków” Stanisława Celińska. - Na pornograficzne przedstawienia są inne miejsca, jak kluby pornograficzne, a nie teatry. Teatr ma uczyć moralności i dobrego smaku - mówił mediom tworzący Teatr Kamienica Emilian Kamiński. - Przez ostatnie osiem lat nastąpiło straszliwe wyjałowienie społeczeństwa. A czym jest naród bez kultury? - ubolewa Jerzy Zelnik. - W Polsce niepodległej, wolnej - kultura stała się marginesem (...) Teatr też przestał się interesować Bogiem. Zajmuje się głównie cielesnością, seksem, deficytem seksualnym i społecznym – komentuje Jan Englert. - Czy naprawdę podatnicy muszą opłacać czyjeś męki twórcze? W teatrze państwowym, dyrektor siedzi na ciepłej posadce za pańskie i moje pieniądze. U nas jest tak, że jeśli popełnimy błąd, a niestety takie się zdarzają, musimy wyciągnąć własne, ciężko zarobione pieniądze i za to zapłacić. To szalona różnica. - komentuje dyrektor prywatnego Teatru 6. Piętro Michał Żebrowski.

Klata weź na Klatę

Jan Klata jest nie lepszy, niż Mieszkowski. 1 stycznia 2013 objął funkcję dyrektora Narodowego Starego Teatru w Krakowie. W 2013 roku podczas spektaklu w jego reżyserii Do Damaszku adaptacji dramatu szwedzkiego pisarza naturalisty Augusta Strindberga kilkanaście osób z widowni po imitacji stosunku seksualnego przez aktorów oraz kopulacji Globisza ze scenografią zaczęło skandować "Hańba!", "Wstyd!", "To jest Teatr Narodowy" i "Panie Klata, jest pan przejściową, nic nie znaczącą personą w tym teatrze", po czym wyszli z sali. – Jest duża presja społeczna i akcja mająca doprowadzić do odsunięcia Jana Klaty ze stanowiska dyrektora Starego Teatru w Krakowie została podjęta – mówił PCh24.pl krakowski artysta Stanisław Markowski. Dodajmy że scena krakowska jest dotowana przez podatnika – kilkanaście milionów zł rocznie.

Golgota Picnic – prowokacja celowa i obrzydliwa

Śmierć i dziewczyna to obrzydliwa sztuka oparta na twórczości Elfriedy Jelinek, której w 2004 r. przyznano literackiego Nobla. Austriackiej skrajnej lewaczki, marksistki, feministki, (20 lat należała do partii komunistycznej KPÖ) leczącej się psychiatrycznie i skrajnie nienawidzącej katolicyzmu. Ta sama Jelinek jest autorką wystawianej przez warszawski Teatr Powszechny "sztuki" Wściekłość. Następnego lewackiego gniota. Z kolei Golgota Picnic to "dzieło" innego emocjonalnego nienormalsa Argentyńczyka Rodrigo Garcíi, którego "postawę artystyczną odzwierciedla żądne krwi i ciała współczesne społeczeństwo". Jego własny teatr, który założył po przeniesieniu się z Argentyny do Hiszpanii nazywa się La Carnicería, czyli Rzeźnia. - Przedstawienie ukazuje Chrystusa jako degenerata, egoistę, odpowiedzialnego za całe zło na świecie. Spektakl obfituje w lubieżne sceny, a pod adresem Chrystusa padają liczne wulgaryzmy. Występujący nago aktorzy kpią z Męki Pańskiej, a całość przesycona jest pornograficznymi odniesieniami do Pisma Świętego – pisał o tej „sztuce” abp. Gądecki. Jednak w wielu miejscach ją wystawiono, a protestujących przeciwko niej ludzi skazywały polskie sądy! W Łodzi aktor Teatru Nowego Marek Cichucki, który uznał ją za bełkot po powrocie usłyszał, że - drugi Chazan jest mi w teatrze niepotrzebny i został zwolniony przez dyrektora Zdzisława Jaskułę. W Poznaniu prezydenta miasta za odwołanie spektaklu Garcia nazywał "zdrajcą". - Zdradził wasze społeczeństwo, obywateli waszego miasta. Jasno się wyraził, że nie chce wolności. - Ustępstwo wobec żądań protestujących będzie zatem przyzwoleniem na krytykę prewencyjną i będzie odbywać się ze szkodą dla wolności wypowiedzi – ryknęły środowiska liberalne.

Tadeusza Słobodzianka geszeft na Żydach

Inaczej nie można określić jakości "dzieła" wyżej wymienionego o szczytnym tytule Nasza klasa. Sztuka opowiada o losach polskiego miasteczka w latach 1925-2005. Mamy czterech Polaków i czterech Żydów. Ci drudzy są wspaniali i szlachetni ludzie nawet jako komuniści, a ci pierwsi wcielone bestie. W tym jeden donosiciel denuncjujący Żydów i jeden ksiądz-pedofil, który w sutannie katuje i morduje. Jeden mordercą nie jest – ocala Żydówkę, bo ją kocha. Zmienia się scenografia nad sceną - zmieniają się trzy znaki: krzyż, sierp i młot oraz swastyka. Potem znowu sierp i młot i znowu krzyż. To trzy symbole nienawiści pod którymi Polacy mordowali Żydów. Jest i oczywiście stodoła na 1000 spalonych. To była przepustka Słobodzianka do wielkiego świata i pieniędzy. Ponieważ „Nasza klasa” została wystawiona w 27 teatrach na całym świecie i "wszędzie się bardzo podobała". To takie "Pokłosie" na deskach teatru. w 2010 roku dostał za nią Nagrodę Nike i dlatego na łamach „Wyborczej" przedstawicieli Komitetu Obrony Dobrego Imienia Jedwabnego porównał o członków Ku Klux Klanu. A "GW" zignorowała obiekcje Rady Etyki Mediów. Dlatego też Słobodzianek zarządza trzema scenami warszawskimi (Laboratorium Dramatu dziś: Scena Przodownik, miejskiego Teatru Na Woli i miejskiego Dramatycznego) połączonymi pod jednym szyldem Teatru Dramatycznego. A więc warto być antyPolakiem.

Uwaga Warlikowski

Wystawiony przez Krzysztofa Warlikowskiego w Nowym Teatrze dwa lata temu Kabaret warszawski to rzekomo połączenie czasów Republiki Weimarskiej, współczesnego Nowego Jorku i dzisiejszej Warszawy. A Warlikowski porównywał czasy Republiki Weimarskiej z polską współczesnością, mówiąc o nasilających się tendencjach faszystowskich! - "Penis", "pochwa", "odbyt" - w żadnym innym teatrze w Polsce te słowa nie padają równie często, z równym przekonaniem. Nie trzeba wyjaśniać, że te części ciała, będące źródłem rozkoszy hetero- i homoseksualnej, są częściami ciała politycznego. - to fragment recenzji tej „sztuki” w... Tygodniku Powszechnym. Wcześniejsze jego Opowieści afrykańskie według Szekspira wystawiane w ATM łączyły sceny gejowskie, sceny sado-masochistyczne, seks międzyrasowy (biała z czarnym), kazirodztwo i oczywiście motyw żydowski. Warlikowski w zeszłym roku na Nowy Teatr wziął 19 mln zł z pieniędzy podatników.

Ręka rękę myje

Przypomnijmy także jak w związku z wydarzeniami 11 listopada 2011 roku, kiedy "Krytyka Polityczna" zaprosiła na Święto Niepodległości bandytów z Niemiec w jej obronie list otwarty podpisali w imieniu środowisk teatralnych: Krystian Lupa, Krzysztof Warlikowski, Grzegorz Jarzyna, Paweł Demirski, Jan Klata, Monika Strzępka, Michał Zadara, Tadeusz Słobodzianek, czyli ręka ręke myje. Wymienieni deprawatorzy funkcjonują w polskim teatrze od lat. Dzięki nim nasza scena teatralna przypomina spływające nurtem Wisły (dzięki warszawskim urzędnikom) szambo. Zadajmy sobie pytanie, czy nadal chcemy, żeby tacy ludzie jak Klata, Warlikowski, Słobodzianek, czy Mieszkowski nadal powinni za publiczne pieniądze tworzyć w polskich teatrach swoje chore, wulgarne, antychrześcijańskie wizje? Może powinna powstać nowa sztuka "Przekleństwo"? W której ukraińska Banderówa z czerwono-czarną flagą i napisem OUN-UPA na plecach robi dobrze ustami przebranemu za rabina Adamowi Michnikowi, a obok stoją i patrzą na to wszystkie jego dzieci spłodzone z ukraińskimi gospodyniami domowymi przez nadredaktora. Które on obdarza darem gruźlicy i obrzezania. A prezydent HGH ma zgodne pożycie z koniem i psem przez co tworzą szczęśliwy trójkąt. Zamiast krzyża na scenie znieważona zostałaby Gwiazda Dawida, Półksiężyc, Tora i Kora. Znalazłaby się również scena zbierania kasy na likwidację światowego ludobójcy z pokojowym Noblem, czarnego komunisto-islamisty Baracka Obamy oraz wyjmowanie flag KOD-u, Unii Europejskiej i Izraela z tyłka aktora grającego Adama Michnika. Czy nie byłoby to nowe i ożywcze? Kto za?

Michał Miłosz

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną