Jarosław Kaczyński wypunktował Platformę Obywatelską - nie brał jeńców

0
0
0
/

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mowa jest królową, panie prezesie, jak mówił Hegel. Powiedzieć można wszystko. Ale można też to ująć prościej, syntetycznie odnosząc się do pańskiego wystąpienia: ubrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni. Skądinąd miałem bardzo często wrażenie, że pan, atakując nas, mówi o własnym rządzie, o tych 8 latach. Bo bardzo wiele zjawisk, które pan opisywał, rzeczywiście miało miejsce w tych czasach. A jeżeli chodzi o fakty, to oczywiście mam 10 minut, nie mogę się do wszystkiego czy nawet do niewielkiej części ustosunkować, ale przypomnę panu, że w IV kwartale 2016 r. Polska rozwijała się najszybciej spośród 10 największych gospodarek Unii Europejskiej, a jeżeli chodzi o realizację tego wszystkiego, co wynika ze środków spójnościowych, środków europejskich, to byliśmy bardzo daleko, kiedy przejmowaliśmy władzę, wyszliśmy na pierwsze miejsce. To są takie dwa przykłady, elegancko mówiąc, bo my się z wami w knajactwie nie będziemy ścigali , kontrfaktyczności pańskiego wystąpienia. Ale może powiem też inaczej. Nie jest prawdą, że my kwestionujemy prawo do konstruktywnego wotum nieufności. Wyście je kwestionowali. My uważamy, że to jest dobre prawo opozycji. Ale kiedy opozycja z tego prawa korzysta, to trzeba jednak zapytać, o co naprawdę chodzi. Otóż chodzi o to, i to już ktoś tutaj podpowiada, ale naprawdę znakomicie to sformułowała pani Agnieszka Holland, skądinąd nieprzeciętny, nietuzinkowy reżyser, ale niestety nie pod każdym względem tak wybitna, żeby było tak, jak było kiedyś, żeby było tak, jak było. I o to właśnie, szanowni państwo, i to trzeba powtórzyć, chodzi. A jak było? I sądzę, że tutaj w tym momencie warto sięgnąć do naszego uzasadnienia wniosku o wotum nieufności sprzed 4 lat. Otóż było tak, że wszystkie mechanizmy kontroli społecznej, szeroko rozumiane, zostały wtedy praktycznie wyłączone. Bo jest kontrola instytucjonalna, a wtedy wszystko, począwszy od Najwyższej Izby Kontroli, przez rzecznika praw obywatelskich, przez w niemałej mierze także sądy, którym wydawano instrukcje, a dziennikarz, który to wykrył, był prześladowany, przez nawet takie instytucje jak GUS, wszystko zostało zmonopolizowane przez was. Praktycznie ten mechanizm w ogóle nie funkcjonował. To jest kontrola tutaj, w parlamencie, przez opozycję. Ja przypomnę panu posłowi, panu prezesowi jaki był wtedy stosunek do opozycji, jaki był stosunek tutaj, na tej sali, ale także szerzej, jak się zapowiadało jej anihilację, jak się mówiło o dinozaurach, jak się w gruncie rzeczy nie akceptowało opozycji, tej realnej. Ta kontrola była, praktycznie rzecz biorąc, zupełnie wyłączona. No i wreszcie jest kontrola także jeszcze i innego rodzaju, bardzo ważna, to jest kontrola medialna. Naonczas cały główny nurt mediów był w waszym ręku. Mało, że był w waszym ręku, był gotów nie tylko was popierać i wściekle atakować opozycję, ale był gotów was popierać nawet w momentach największej kompromitacji, jak afera hazardowa. Wtedy w bardzo krótkim czasie potrafiliście doprowadzić do tego, że media, które jakieś 3 dni pisały o tej aferze, dokonały zwrotu, tak jakby istniał w dalszym ciągu wydział czy, jak to się nazywało, biuro prasy przy KC PZPR. Dosłownie w ciągu jednego dnia okazało się, że to nie złodzieje winni, tylko policjanci. I to był, proszę państwa, mechanizm, który tutaj funkcjonował w sposób bardzo konsekwentny. Powtarzam, rozwijały się media niezależne, ale mimo że były ważne i jesteśmy im bardzo wdzięczni, bo przyczyniły się do naszego zwycięstwa, to ciągle była tylko nisza, duża nisza. Krótko mówiąc, mieliśmy wtedy do czynienia z sytuacją, w której normalny mechanizm demokratyczny i mechanizm kontroli, a więc także mechanizm praworządności, praktycznie nie działał. Oczywiście były sądy uczciwe, byli uczciwi sędziowie, ale była też cała ta machina prowadząca do tego, że można było oczywistych malwersantów, złodziei, ludzi, którzy się skorumpowali, w świetle reflektorów uwalniać i określać jako ludzi uczciwych, których w gruncie rzeczy skrzywdzono, albo przynajmniej w żadnym wypadku nie powinni podlegać karze. Ale teraz jest kolejne pytanie: Dlaczego tak było? O co tutaj w gruncie rzeczy chodziło? Otóż takich mechanizmów nie wyłącza się ot tak sobie, dla zabawy. Robi się to, szanowni państwo, żeby uzyskiwać pewne cele. Tym celem była oczywiście władza, tym celem była manipulacja, którą traktowaliście jako podstawowy mechanizm, podstawowy instrument sprawowania władzy. Ale żeby móc tę manipulację stosować, żeby móc osłaniać to na różne sposoby, trzeba było właśnie ten mechanizm wyłączać. Szanowni państwo, pozwólcie, że będę mówił, jak mówię. Właśnie, dziękuję. Otóż ten mechanizm mógł służyć i służył takim operacjom jak np. wojna z kibicami, operacja ˝Widelec˝. (Kilkaset osób zatrzymanych w środku miasta bez żadnych podstaw, osób, które później traktowano w wielu wypadkach w sposób przestępczy, osób, które dzisiaj wygrywają procesy, są uniewinniane i na pewno będą zgłaszały się też do państwa, właśnie do kieszeni obywateli, o odszkodowania. Można było przy pomocy oddziałów zwartych Policji na stadionach likwidować napisy przeciwko ówczesnemu premierowi. Można było atakować kogoś, kto wydawał w Internecie stronę AntyKomor.pl. I można było tę stronę zlikwidować. Można było atakować redakcję, która miała kompromitujące dla was taśmy. Można było prowadzić wiele tego rodzaju akcji, bo trudno je tutaj wymienić. Można było tu, na tej sali, prowadzić akcję przeciwko pracy magisterskiej wydanej na Uniwersytecie Jagiellońskim, bo zawierała tezy, które się wam nie podobały, a przedtem odgrażać się ludziom, którzy chcieli wydać inną książkę, wszystkie zresztą całkowicie potwierdzone, jeżeli chodzi o faktografię, przez wydarzenia już przedtem znane, a także te, które znamy z ostatniego czasu. Można było prowadzić bardzo, bardzo wiele innych nielegalnych przedsięwzięć, można było nie pozwalać ludziom, którzy mieli krytyczny stosunek do władzy, by spotykali się w publicznych salach, odmawiać im tych sal. A to jest właśnie metoda Putina. Bo to wy szliście w stronę Putina (...).

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną