Romuald Szeremietiew poddaje w wątpliwość dokonania podkomisji MON ws. Smoleńska

0
0
0
/

[caption id="attachment_49081" align="alignleft" width="300"]fot. youtube.com fot. youtube.com[/caption] Zaprezentowane w poniedziałek ustalenia podkomisji przy Ministerstwie Obrony Narodowej zajmującej się ponownym badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku podważa były wiceminister obrony narodowej, Romuald Szeremietiew. W ocenie eksperta ds. obronności, bez najważniejszego dowodu, czyli wraku Tu-154M oraz rejestratorów przelotu nie ma mowy o pewności wyników badań. Swoje wątpliwości, Romuald Szeremietiew zamieścił na swojej stronie internetowej. „Dr Wacław Berczyński kierujący podkomisją powołaną przez ministra Antoniego Macierewicza pytany w TVP Info o możliwości wybuchu na pokładzie Tu-154 powiedział: „Mogło tak być, natomiast nie możemy powiedzieć z całą pewnością, że tak było” - przypomniał Romuald Szeremietiew. Jednak, jak zauważa, Berczyński, „dopytywany, czy warunkiem koniecznym dla powstania tego rodzaju zniszczeń w Smoleńsku musiało być wystąpienie eksplozji, odpowiedział „prawie na pewno tak” - czytamy. Romuald Szeremietiew stawia jednak pytanie: „Czy można ustalić przyczyny katastrofy samolotu nie dysponując jego wrakiem i badaniami szczątków samolotu, tylko posiłkując się eksperymentami i symulacjami komputerowymi?” Po chwili na nie odpowiada: „Państwo polskie powinno zrobić wszystko (a nie widać by robiło) aby wrak polskiego samolotu wyrwać z rosyjskich łapek. Tak długo jak polscy eksperci i prokuratorzy nie będą mieli w swojej dyspozycji dowodów (wrak, rejestratory lotu)tak długo o tym co spowodowało katastrofę będą wiedzieli „prawie na pewno” . Przypomnijmy, w poniedziałek, podczas specjalnej konferencji z udziałem przedstawicieli rządu i rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, podkomisja pod przewodnictwem prof. Wacława Berczyńskiego zbadała, że do tragedii mogło dojść w wyniku eksplozji w kadłubie, centropłacie oraz w skrzydłach, konstrukcja Tu-154M została rozerwana. Badania prowadzone były w ubiegłym roku. Jak wynika z zapisu filmowego ujawnionego na konferencji, pierwsze elementy lewego skrzydła zaczęły spadać na ziemię około 900 metrów przed początkiem pasa startowego. Jak poinformowano, wskutek eksplozji w kadłubie, centropłacie oraz w skrzydłach, konstrukcja TU-154M została rozerwana. – Nad początkiem głównego pola szczątków, w wyniku eksplozji w kadłubie, centropłacie oraz w skrzydłach, konstrukcja tupolewa została rozerwana. Większe elementy konstrukcji zaczęły rotować się w lewą stronę. Część samolotu od centropłata do ogona upadła w pozycji odwróconej. Natomiast przód samolotu upadł kołami do dołu – mówi lektor w materiale filmowym ujawnionym w Warszawie w poniedziałek.

Źródło: prawy.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną