Szok to mało powiedziane! Bezwzględność, głupota czy zwyczajny interes pchnęły przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana-Claude'a Junckera do wydania po zamachu w Londynie skandalicznego oświadczenia, w którym stwierdza, iż „Razem będziemy podtrzymywać te wartości, które czynią z nas pokojowe, demokratyczne, otwarte [sic!] i tolerancyjne społeczeństwa? „Oglądałem wydarzenia w Londynie, do jakich doszło zeszłej nocy i to był horror” przyznał przewodniczący Komisji Europejskiej w specjalnie wydanym oświadczeniu. „Tchórzliwi ludzie, którzy popełnili te ataki nie podkopią naszej odporności, naszego współczucia czy naszych demokracji” dodał, zapominając najwyraźniej, że UE, właśnie dzięki takim ludziom jak on, jest w zasadzie bezbronna wobec najeźdźczych hord, czego dowodzi liczba stref no-go w krajach członkowskich zachodniej części wspólnoty. „Wiem, że Londyńczycy będą działali na przekór, tak jak mieszkańcy Manchesteru jakiś czas temu” perorował, zapominając najwyraźniej, że w przypadku zamachu w Manchesterze jedyną formą oporu było... tatuowanie sobie pszczoły na różnych częściach ciała. „Unia Europejska, jej państwa członkowskie oraz sojusznicy na całym świecie staną razem z nimi solidarnie. Razem będziemy nadal podtrzymywać te wartości, które czynią z nas pokojowe, demokratyczne, otwarte i tolerancyjne społeczeństwa” konkludował, zapewniając, iż myślami jest z ofiarami i ich rodzinami. Niestety to, co zaproponował Jean-Claude Juncker, czyli podtrzymanie społeczeństwa otwartego, co się rozumie jako otwartość na wszystkich za wyjątkiem chrześcijan, a w szczególności na islamistów, to samobójstwo. Sprawę zdają sobie z tego będący obecnie u władzy politycy Polski i Węgier, stąd sztywne stanowisko obydwu krajów, które zamach w Londynie może najwyżej jeszcze usztywnić.