Dwie rzeczywistości – Kongres Zjednoczonej Prawicy i Rada Krajowa PO

0
0
0
/

W Przysusze k. Radomia odbył się Kongres Zjednoczonej Prawicy. W najważniejszych przemówieniach padły istotne słowa, dotyczące zarówno podsumowania półtoraletnich rządów PiS jak i te odnoszące się do przyszłości. Jarosław Kaczyński w swoim świetnym merytorycznym wystąpieniu zwracał uwagę na dokonującą się zmianę ustroju społecznego Polski. A jest to możliwe dzięki realizacji budowy wspólnoty zarówno tej w wymiarze duchowym, jak i naturalnym. Wymiar naturalny to równość szans, sprawiedliwość i solidarność. Właśnie ta równość szans tak istotna dla rozwoju zarówno dla małych jaki dużych ośrodków miejskich i wiejskich. Niezależnie czy położonych na wschodzie czy na zachodzie Polski. Kasowanie podziału kraju na Polskę A i Polskę B tak charakterystycznego dla poprzedniej ekipy rządzącej. „Polska jest jedna” - to hasło Kongresu ukazujące cel i kierunek działania. Jarosław Kaczyński zwracał uwagę na budowę sprawnego państwa. A taki jest cel nowego wyraźnego kształtu rządu , którego owocem jest powołanie komitetu ekonomicznego rządu, utworzenie nowych ministerstw, ustawa o służbie cywilnej, normalnie działający Trybunał Konstytucyjny, reforma edukacji, polityka kulturalna oparta o wolności i moralnych wartościach, pluralistyczne media. W budowę nowego ładu społecznego wpisuje się 500+, walka z umowami śmieciowymi, przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego, podwyższenie płacy minimalnej. Działania te pozwoliły znacząco zmniejszyć obszar biedy w Polsce. Do 94roc. zmniejszyło się ubóstwo wśród dzieci. Choć Jarosław Kaczyński podkreślał dotychczasowy dorobek rządu, to przestrzegał przed pułapkami samozadowolenia. Zwracał uwagę na niedociągnięcia niektórych ministerstw. Słowa krytyki skierowane były do ministra Infrastruktury i Budownictwa Andrzeja Adamczyka za zbytnią opieszałość w realizacji programu mieszkanie+, do ministra Zdrowia Konstantego Radziwiłła za wydłużające się ciągle kolejki do lekarzy i do ministra MSZ Witolda Waszczykowskiego za zbyt powolną likwidację „złogów” w ministerstwie. Prezes zalecał „pilnowanie swoich”, aby eliminować ze stanowisk ludzi niekompetentnych i nieuczciwych, bo przecież tacy zdarzają się w każdej partii. W przemówieniu padły słowa o koniecznych zmianach w sądach i mediach, o sprzeciwie wobec relokacji imigrantów, o budowaniu polityki tożsamościowej, o budowie bezpieczeństwa opartego na silnej armii i na bezpieczeństwie energetycznym. Niemniej ciekawe było wystąpienie vice premiera Mateusza Morawieckiego. To świetny, błyskotliwy inteligentny mówca, który potrafi dotrzeć do odbiorcy. I najważniejsze – doskonale przygotowany merytorycznie do pełnienia tak odpowiedzialnej funkcji. W swym wystąpieniu zwracał uwagę na trudności z jakimi boryka się nasza gospodarka. Mimo to, że jest jak jazda na rowerze z jednoczesnym wiązaniem butów i zrzucaniem marynarki w postaci zaniedbań poprzedniej ekipy, to daje sobie znakomicie radę. Świadczy o tym dotychczasowy wzrost PKB do 4proc, który jest odczuwalny przez społeczeństwo. Vice premier mówił o zdecydowanej walce z mafią vatowską, która już przynosi znaczne efekty. Dzięki wyłudzaczom VAT Polskę okradziono na 220mld. To niewyobrażalna suma, za którą można by zbudować najgęstszą sieć autostrad i znacznie rozszerzyć reformy społeczne. Obecnej ekipie rządowej udało się do tej pory uszczelnić podatki do kwoty większej niż wpływy dotacji UE w 2016 roku. Morawiecki chwalił się niskim poziomem bezrobocia, likwidowaniem ubóstwa wśród dzieci. Mówił o planach rozwoju gospodarczego: o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego, o szlaku via Carpathia, budowie koniecznych mostów, rozbudowie gazoportu i realizacji umowy ws. Baltic Pipe. To ambitne plany, ale możliwe do realizacji. Można nie być zwolennikiem PiS-u, punktować jego błędy, patrzeć mu na ręce, ale nie sposób nie dostrzegać, że tylko on bierze odpowiedzialność za Polskę. W krótkim czasie, w atmosferze ciągłego ujadania totalnej opozycji i Unii Europejskiej, zdołał zrobić bardzo dużo. Konsekwentnie realizuje postulaty wyborcze. Ma spójny cel działania, przedstawia konkretne propozycje. To jedyny partner na scenie politycznej, z którym można dyskutować, spierać się o kształt reform. Jak na tym tle wypadła PO, organizując w tym samym czasie swoją Radę Krajową? To totalna klęska jej lidera Grzegorza Schetyny, z całą jaskrawością ukazująca mizerię tego ugrupowania. Już samo hasło spotkania wszystko mówi „Nie dla PiS”. I tylko to jest najważniejsze. Gdyby nie wściekły, nienawistny atak na PiS, nie było by o czym rozmawiać. Zero programu, propozycji ustrojowych. O przepraszam, padł jeden postulat – drzwi otwarte na imigrantów. A reszta to roztaczana przez Grzegorza Schetynę wizja Polski Jarosława Kaczyńskiego „państwa autorytarnego, budowanego na nienawiści, dryfującego po peryferiach Europy” w kontrze z wizją PO „krajem wolnym, solidarnym, bezpiecznym, europejskim”. Słowa, słowa, słowa, za którymi kryją się oszustwa, nepotyzm, arogancja i pustka ideowa. To proponuje się Polakom. Iwona Galińska

Źródło: prawy.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną