Grupa duchownych i uczonych wystosowała list do papieża Franciszka z synowskim upomnieniem
Sygnatariusze listu wezwali Jego Świątobliwość Franciszka do odrzucenia wszystkich tych herezji a przez to do wypełnienia misji, jaką powierzył św. Piotrowi i jego następcom Jezus Chrystus. Wskazali również na próby manipulacji dokumentami Kościoła, w tym Encykliką Evangelium Vitae a nawet samą Ewangelią dokonywane w kierunku dostosowania tych ostatnich do modernistycznej wizji Kościoła i jego nauki, zwracając się do papieża, aby odpowiedzią na dubia obalił tezę, iż Amoris laetitia służy propagowaniu takich błędów.
Zwrócili przy tym uwagę, że papież, który sprawuje najwyższą władzę w Kościele, nie jest wyłączony spod władzy Kościoła, zgodnie Bożym i kościelnym prawem i jest zobowiązany przestrzegać i pielęgnować nauczanie swoich poprzedników na Stolicy Piotrowej. „Po drugie, sumienie nakazuje mi zwrócić uwagę na bezprecedensową sympatię Waszej Świątobliwości dla Marcina Lutra, oraz na pokrewieństwo między luterańskimi ideami prawa, sądownictwa i małżeństwa oraz tymi nauczanymi i faworyzowanymi przez Waszą Świątobliwość w Amoris laetitia i w innych miejscach” napisano w liście.
„I tak podczas konferencji prasowej 26 lipca 2016 roku Wasza Świątobliwość oświadczyła: Myślę, że intencje Marcina Lutra nie były błędne; on był reformatorem. Może niektóre z jego metod nie były właściwe, chociaż w tym czasie, jeżeli poczyta się dzieje tego pastora, na przykład – pastor był niemieckim luteraninem, który doświadczył konwersji, kiedy studiował fakty z tego okresu; stał się katolikiem – widzimy, że Kościół nie był dokładnie wzorem do naśladowania. Była korupcja i światowość w Kościele, było przywiązanie do pieniędzy i władzy. To były podstawy do jego protestu. Był również inteligentny i szedł na całość, uzasadniając swoje racje. Obecnie luteranie i katolicy i wszyscy protestanci są w zgodzie z doktryną usprawiedliwienia: w tym bardzo ważnym punkcie się nie mylił” przypomnieli papieżowi jego własne słowa.
Przypomnieli mu również to, co mówił podczas uroczystości 500-lecia reformacji, a co opisywaliśmy w artykule „Papież Franciszek wziął udział w ekumenicznych uroczystościach z okazji 500. rocznicy reformacji w Szwecji”.
Sygnatariusze tego listu, jak sami stwierdzają, nie chcą oceniać stopnia świadomości, z jaką papież Franciszek propagował siedem wymienionych w liście herezji, ale z pełnym szacunkiem nalegają, aby te potępił herezje, które bezpośrednio lub pośrednio wsparł. Jednocześnie zapewniają o swoim przywiązaniu do Kościoła katolickiego, informując papieża o swoich modlitwach i prosząc o apostolskie błogosławieństwo.
Przyczyny, dla których papież Franciszek nie odpowiedział na ten pełen troski list pozostają nieznane. Stolica Apostolska nie wydała dotychczas w tej sprawie żadnego oświadczenia.
Jednym z sygnatariuszy listu jest dr Ettore Gotti Tedeschi, były przewodniczący Institution of Religious Works a jednocześnie profesor etyki na Katolickim Uniwersytecie Świętego Serca w Mediolanie, Antonio Livi, emerytowany dziekan Pontyfikalnego Uniwersytetu Laterańskiego. List podpisał również dr Philip Blosser, profesor filozofii w archidiecezjalnym Głównym Seminarium Świętego Serca w Detroit, a także Christopher Ferrara, stojący na czele amerykańskiego Stowarzyszenia Katolickich Prawników i felietonista tradycjonalistycznej gazety katolickiej The Remnant.
Źródło: http://www.correctiofilialis.org, CNAŹródło: prawy.pl