Mocno niepoprawna komedia obyczajowa

0
0
0
/

Na ekranach wielu kin w Polsce można obejrzeć doskonałą francuską komedię obyczajową „Rozumiemy się bez słów”. Film, będący swoistym hołdem dla francuskiej powojennej muzyki popularnej, to pełna optymizmu i sympatii dla bohaterów, historia wprost z białej prowincjonalnej Francji, w której nie widać ani murzynów, ani Arabów, ani gejów.

 

Bohaterką filmu jest francuska licealistka, apetyczna, zdolna, pracowita i oddana swoim rodzicom. Jako jedyna w rodzinie nie jest głuchoniema, więc odpowiada za wszelkie kontakty niepełnosprawnych rodziców ze światem zewnętrznym słyszących. Życie dziewczyny, składające się z ciężkiej fizycznej pracy w gospodarstwie i młodzieńczych licealnych wyzwań, zakłóca nauczyciel muzyki, który u córki głuchoniemych odkrywa ogromny talent wokalny.

 

Bohaterka, nie chcąc urazić swoich rodziców, ukrywa swój talent, i wspiera ojca, który, by ratować prowincję przed ekspansją globalizmu, bierze udział w wyborach. Polityczna niepoprawność, zadziwiająco częsta w francuskim kinie, gloryfikująca białą prowincjonalną Francję, przejawia się też w satyrycznym ukazaniu niepełnosprawnych rodziców i ich licznych wad. Taka polityczna niepoprawność jest czym absolutnie nieobecnym w amerykańskim kinie i powodem, dla którego doskonałe francuskie filmy nie są dystrybuowane ani w USA ani w Wielkiej Brytanii.

 

Niekwestionowaną gwiazdą filmu „Rozumiemy się bez słów” jest zjawiskowa Louane Emera, partnerują jej François Damiens, Karin Viard, Luca Gelberg, Eric Elmosnino, Roxane Duran, Ilian Bergala. Film wyreżyserował Eric Lartigau, według scenariusza Victoria Bedos Stanislas, Carré de Malberg, Thomas Bidegain i Eric Lartigau. Twórcą muzyki do filmu jest Evgueni Galperine i Sacha Galperine, zdjęć Romain Winding, a montażu Jennifer Augé.

 

„Rozumiemy się bez słów” zachwyca nie tylko pełną emocji wzruszająca akcją, moralnym przesłaniem podkreślającym to, jaką wartością jest wzajemna miłość w rodzinie, gloryfikacją białej Francji, ale też przepięknymi zdjęciami francuskiej prowincji. „Rozumiemy się bez słów” choć jest obrazem rubasznym w swoim humorze, to ukazuje wartość i siłę wzajemnej miłości między członkami rodziny oraz wartość europejskiej tożsamości kulturowej dziś niszczonej procesem globalizacji.

 

Jan Bodakowski


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną