Obrońcy życia odpowiedzą przed sądem za nagranie aborterów handlujących organami dzieci

Kalifornijska prokuratura zajmie się nie aborterami, którzy handlowali organami zabijanych dzieci, ale... obrońcami życia, którzy ich wyznania uwiecznili kamerą. Zdaniem Kamali Harris pro-liferzy, chcąc obnażyć zbrodnie Planned Parenthood dopuścili się złamania prawa.

Wydaje się, że zarówno Harris, jak i część członków amerykańskiego Kongresu kupiło serwowaną przez Planned Parenthood retorykę, zrzucającą winę za nagrania na Davida Daleidena i jego zespół w CMP. To właśnie owi kongresmeni z ramienia Demokratów zwrócili się do Harris o wszczęcie dochodzenia.

- Planned Parenthood jest bardzo szanowaną i ważną organizacją w mojej społeczności – stwierdziła Zoe Lofgren, która wnioskowała o rozpoczęcie śledztwa w sprawie obrońców życia.

- Jak miliony kobiet mających szeroki dostęp do usług zdrowotnych, ufam Planned Parenthood. To wideo to nic innego jak tylko polowanie na czarownice, wypracowany a zarazem nielegalny sposób na zaatakowanie Planned Parenthood, podkopanie jej ratującej życie pracy oraz odmówienie konstytucyjnych i moralnych praw kobietom w całym kraju. Wzywam Departament Sprawiedliwości USA oraz stan Kalifornia do zbadania Center for Medical Progress oraz określenia, czy przypadkiem nakręcone przez nie filmy nie stanowią pogwałcenia prawa stanowego i federalnego – oświadczył Jerry Nadler.

Okazuje się, że dwa nagrania, na których słychać, jak lekarze rozmawiają, w jaki sposób wbić narzędzia w ciało abortowanego dziecka, aby nie uszkodzić narządów wewnętrznych oraz podają konkretną cenę za organy to zbyt mało, aby wszcząć śledztwo w sprawie handlu ludzkimi organami, ale wystarczająco, aby zniszczyć tych, którzy aferę ujawnili.

Anna Wiejak

Źródło: LifeSiteNews

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.