Według informacji podanych w niemieckim "Der Spiegel", pierwszy taki transport miał miejsce 29 października. W tym dniu do kraju przybyło trzech chłopców w wieku od roku do czterech lat. Jak dodano, matka dzieci to 33-letnia Hediye Oe, skazana na dożywocie. Pochodzi ona z Turcji, a na obszarze walk przebywała od 2014 roku. W więzieniu odbywa karę wraz ze swoją siostrą. Służby informują, że obie kobiety to członkinie radykalnego odłamu islamu.

Chłopcy przebywają obecnie w Bremie. Opiekuje się nimi Jugendamt. Zdaniem kierownika niemieckiego urzędu ds. młodzieży Daniela Heinke, traktuje się ich tam jak "ofiary rodziców".

Taka translokacja z pewnością obwieszcza kolejne przewozy.

Z artykułu w "Der Spiegel" wynika, że niemieckie MSW alarmuje przed możliwością dziedziczenia przez dzieci skłonności do przemocy wobec innych ludzi.

Z tym zdaniem nie zgadzają się jednak władze Niemiec.