Wina Putina. Prezes Euroweek – rozkręcił to Białorusin wielbiciel Putina

0
0
0
fot. kremlin.ru
fot. kremlin.ru /

Lewackie i postępowe me(n)dia głównego ścieku długo ignorowały aferę Euroweek Szkoleń Liderów. Dopiero, gdy cała prawa strona już się zajęła tematem zaczął powstawać voksfront obrony kolejnej proSorosowskiej agendy do robienia wody z mózgów polskich dzieci. Również prezes Jaśnikowski postanowił się obronić. I jak to zrobił...

„Reynevan znał wykładowcę, sędziwego starca, szpiega, jak głosiła plotka, jeszcze w służbach Karola IV. Dziadyga był tak zmurszały, że można było plotce wierzyć. Ba, sądząc z wieku i wyglądu, staruch mógł szpiegować i dla Przemyślidów. – A gdyby co nie tak poszło, khekhe… – nauczał, kaszląc. – Gdyby was, tego, osaczyli, tegdy pomnijcie: najlepiej wrzask w jakim ludnym miejscu uczynić, że to Żydzi, że to wszystko przez Żydów, że to żydowskie są knowania. Weź jeden z drugim w gębę mydła kęsek, u studni miejskiej pianę tocz, pluj a krzycz: ratunku, pomocy, umieram, zatruli, zatruli, Żydzi, Żydzi. Naród wraz rzuci się Żydów gromić, zacznie się, tego, khekhe, dzika ruchawka, Inkwizycja, wasz trop rzuciwszy, za Żydów się weźmie, wy zasię w spokojności się wymkniecie. Toż samo, gdyby którego pojmali i na męki wzięli. Wtedy, tego, głupa rżnąć, wołać, ja niewinny, ja ślepe narzędzie, Żydzi winni, oni kazali, złotem przekupili. Uwierzą, rzecz to pewna”. - pisał kiedyś Andrzej Sapkowski w „Bożych Bojownikach”, czyli drugim tomie „Trylogii o Reynevanie”. A co jest dziś odpowiednikiem owego Żyda w Polsce! Putin i ruska agentura!
Tak więc im Jaśnikowski postanowił się wziąć na sposób i wykazać, że… Zresztą sami oddajmy mu głos: „W tym, co robimy, nie ma niczego tajnego (…) Dwa miesiące temu rozpoczęła się "nagonka" na działalność w ramach EuroWeek. Wiemy, kto to zmontował - były wolontariusz, Białorusin. W pewnym momencie zaczął się dziwnie zachowywać, bardzo rasistowsko wobec innych wolontariuszy. Odkryliśmy też, że na Facebooku deklaruje poparcie dla Władimira Putina. Nawet informowaliśmy o tym ABW. Zerwaliśmy z nim współpracę Ten wolontariusz założył konkurencyjną organizację w Warszawie, a następnie przekazać komuś gotowy materiał. Zaczęło się od mediów typowo skrajnych. Poinformowaliśmy też dwa miesięcy temu lokalną policję, że są rozpowszechniane takie nieprawdziwe informacje na temat naszej organizacji. Zwróciliśmy się też do Ministerstwa Edukacji Narodowej o kontrolę naszego programu”. - żalił się niepocieszony prezes niezawodnej i zawsze bliskiej multikulturowości „Gazecie Wyborczej”.

Dalej Jaśnikowski błaźni się jeszcze bardziej. „Zdjęcia były robione przez rodziców i nauczycieli podczas pożegnania z wolontariuszami. Te zdjęcia są emocjonalne, niektóre dzieci płaczą, wynikało to z tego, że pobyt bardzo im się podobał. Fotografie zostały źle zinterpretowane. Nie mają żadnych podtekstów, sugerowanych przez skrajne media. Wszystko jest realizowane przy rodzicach, opiekunach. Rodzice uczestniczą w tych wydarzeniach, są cały czas obecni, najczęściej to właśnie oni robią zdjęcia, a później publikują w mediach społecznościowych. Nie ma możliwości, by wolontariusze byli z dziećmi sam na sam. (…) Znajdują się na nich w większości nauczyciele, którzy specjalnie przyjeżdżają z zagranicy. Nie jest prawdą to, że są uchodźcami. Mężczyźni to jednak mniejszość, większość zespołu stanowią kobiety. Szukamy wolontariuszy za pośrednictwem partnerskich organizacji wolontariackich. Ludzie, którzy przyjeżdżają na zajęcia, w momencie, kiedy spotykają się z człowiekiem z innej kultury, traktują ich często niemal jak "maskotki".  zajęcia polegają na nauce języka angielskiego i poznawaniu różnych krajów. Sam program zaś dostępny jest na stronie internetowej, są też materiały na YouTube. Do udziału zgłaszają się do nas szkoły, rodzice, uczniowie. Rocznie odwiedza nas ok. 30 tys. osób. Nikt nigdy nam niczego nie zgłosił. Jest więcej chętnych niż miejsc”.
Biedaczek. Nie wiedział co się dzieje na tych obozach. A jak wiedział to nie powiedział, albo jemu nie powiedzieli. Jakoś wątek wpuszczania przez małoletnie „wolontariuszy” w nocy przez okna do pokojów pominął. Pominął także filmik z Murzynem z opuszczonymi gaciami straszącymi dziewczynki na nagraniu „horroru”, czy filmik gdzie uczestniczka „Euroweek” opowiada o tym, jak jej koleżankom jeden z „wolontariuszy” wysyłał filmy jak się onanizuje.

Ale już wiemy czyja to jest wina. Wina Putina! Który naprawdę nie ma pilniejszych i ważniejszych spraw imperium rosyjskiego w świecie globalnej polityki i tylko czyha, żeby uwalić ten wspaniały, europejski (choć bardziej afrykańsko-arabski) program jakim jest „Euroweek Szkoła Liderów”. Prezesie litości, ponieważ są jakieś granice żenady. I idiotycznego tłumaczenia się.


Michał Miłosz
 

Źródło: Michał Miłosz

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną