Producenci gier komputerowych w Polsce będą mieli wysokie ulgi - gry nie promują jednak patriotyzmu!

0
0
0
fot. Pixabay.com
fot. Pixabay.com /

Na stronie Klubu Jagiellońskiego ukazała się analiza „Wiedźminie, strzeż się! Państwo nadciąga” autorstwa Radosława Niedzielskiego i Mateusza Perowicza, w której eksperci zwracają uwagę, że przygotowana ustawa regulująca gry produkcje gier wideo przewiduje, że „producenci dostaną możliwość uzyskania wysokich ulg podatkowych, jeżeli ich gra zostanie zakwalifikowana jako kulturowa”.

Komentując analizę ekspertów, można byłoby się zastanowić, po co państwo ingeruje w produkcje gier internetowych, jeżeli „polscy producenci gier komputerowych biją kolejne rekordy. Giełdowe indeksy szybują w górę, liczba graczy sukcesywnie rośnie, a ilość przyznawanych nagród zdumiewa”? Po co „powstają rządowe programy wsparcia rynku, a już niedługo w życie wejdzie Ustawa o finansowym wspieraniu produkcji kulturowych gier wideo”, na podstawie której „każda gra będzie oceniana, a wsparcie otrzymają ci, którzy uzyskają odpowiednią liczbę punktów”?

 

Z artykułu ekspertów wynika, że „jednym z instrumentów wsparcia rządu dla twórców gier jest powołana w 2016 r. przez Agencję Rozwoju Przemysłu spółka córka – ARP Games, oferująca pomoc deweloperom stawiającym pierwsze kroki w branży. W ramach cyklicznie ogłaszanych konkursów ARP Games wspiera zespoły, których prototypy gier mają największą szansę na komercjalizację. W fazie akceleracji, będącej pierwszym etapem wsparcia, zespoły mogą liczyć m.in. na mentoring branżowych ekspertów, dostęp do sprzętu i oprogramowania, udział w specjalistycznych warsztatach czy dofinansowanie w kwocie do 20 tys. zł”.

 

Jak informują eksperci „zespoły, które poczyniły największe postępy w realizacji swojego projektu w ramach fazy akceleracyjnej ARP Games może zaprosić do fazy inwestycyjnej. [...] Wsparcie na tym etapie polega głównie na negocjacji warunków udzielenia finansowania dłużnego (zazwyczaj pożyczka) lub kapitałowego, czyli wejścia do spółki inwestora w charakterze wspólnika albo akcjonariusza”.

 

Z analizy ekspertów można się dowiedzieć, że program sektorowy GameINN stworzony przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju ma na celu „zwiększenie konkurencyjności krajowego sektora producentów gier wideo na rynku globalnym. [...] powołanie tego projektu zainicjowali sami producenci gier. O jego uruchomienie wnioskowało Porozumienie Polskie Gry, reprezentujące m.in. takich deweloperów jak CD Projekt, Techland, The Farm 51 czy Vivid Games. Program ma wspierać finansowo rodzimych producentów poprzez partycypację w kosztach badań przemysłowych i eksperymentalnych prac rozwojowych. Wśród beneficjentów wsparcia są m.in. CD Projekt (niemal 10 mln zł na stworzenie kompleksowej technologii służąca do kreacji „żywego”, grywalnego w czasie rzeczywistym, miasta o wielkiej skali), Techland (3,7 mln zł na opracowanie nowatorskiej technologii wspierania efektywności produkcji zaawansowanych) czy The Farm 51 (2,3 mln na przeprowadzenia prac badawczych z zakresu hiperrealistycznej balistyki pocisków). Łączna suma dofinansowania wszystkich wybranych projektów w obu edycjach programu wyniosła ponad 215 mln zł”.

 

Według informacji prezentowanych przez ekspertów „GameINN to instrument wsparcia przeznaczony dla zdecydowanie innej grupy podmiotów niż oferta ARP Games. Dedykowany jest raczej producentom gier posiadającym już jakieś doświadczenie biznesowe i dysponujących zarówno pewnym know-how, jak i kapitałem finansowym. Jakkolwiek sam program nie wyklucza startupów, tak jednak dofinansowanie nie pokrywa wszystkich kosztów związanych z produkcją gry, ale tylko te związane z badaniem i rozwojem. Co więcej – minimalna wartość kosztów kwalifikowanych w ramach wsparcia finansowego wynosi 400 tys. zł, co może stanowić istotną barierę wejścia do programu dla dopiero rozpoczynających przygodę produkcyjną przedsiębiorców”.

 

Jak informują eksperci „najnowszym instrumentem wsparcia dla polskiego sektora gier wideo będzie Ustawa o finansowym wspieraniu produkcji kulturowych gier wideo [...]. Opiniowany aktualnie projekt zakłada możliwość przyznania producentowi gry ulgi podatkowej polegającej na odliczeniu od postawy opodatkowania w podatku CIT/PIT 100% ustawowo określonych kosztów kwalifikowanych, jeżeli grę można uznać za kulturową”.

 

Wspierana rezygnacją pobierania podatków „kulturowość” „będzie sprawdzana za pomocą testu kulturowego, który zweryfikuje m.in wykorzystanie polskiego lub europejskiego dorobku kulturowego, innowacyjność gry czy miejsce jej powstania”.

 

O tym, kogo PiS zamierza wspierać, rezygnując z poboru podatków, świadczy to, że niesłuszne są obawy podnoszone na „łamach różnych portali internetowych i forach graczy komputerowych – z ulgi będą mogli korzystać nie tylko producenci gier o Powstaniu Warszawskim, Żołnierzach Wyklętych czy Dywizjonie 303. Nie będzie trzeba przenosić do wirtualnej rzeczywistości Korony Królów”. Oznacza to, że sektor komputerowy byłby bardzo niezadowolony, gdyby ulgi podatkowe miał za promocje patriotyzmu i historii Polski.

 

W rzeczywistości ulgi podatkowe będzie można dostać między innymi, gdy wykaże się, że kluczowi członkowie zespołu produkcyjnego mają polskie obywatelstwa. Eksperci informują, że „pozostałe punkty przyznawane w ramach takich kryteriów, jak m.in. miejsce akcji gry, główne postacie czy własność intelektualna są tak liberalne, że większość produkcji będzie w stanie uzyskać, chociaż kilka punktów. Do samej kultury, rozumianej jako system znaków, pojęć, wartości czy historii odnosi się zasadniczo tylko jedno kryterium, w ramach którego można uzyskać do 4 punktów. Warunkiem ich przyznania nie musi być jednak odniesienie się do kultury polskiej, ale jakiegokolwiek innego państwa europejskiego”.

 

Z artykułu ekspertów wynika więc, że PiS kieruje ulgi podatkowe do sektora, który sam sobie świetnie radzi i to na produkty, które nie będą miały nic wspólnego z promocją polskiego patriotyzmu. Według ekspertów „grą kulturową będzie zarówno Wiedźmin CD Projektu powstały na bazie prozy Andrzeja Sapkowskiego, zawierający odwołania do Dziadów Adama Mickiewicza, baśni Braci Grimm czy legendy o Panu Twardowskim, ale również Frostpunk warszawskiego 11 bit studio, w którym musimy przetrwać w apokaliptycznej zamieci śnieżnej czy Dying Light wrocławskiego Techlandu, gdzie przemierzając ulice Harranu walczymy z hordami zombie. Z przejściem testu kulturowego nie będzie miał także problemu World War 3 gliwickiego The Farm 51, gdzie będziemy mogli postrzelać z polskiego beryla w warszawskiej galerii handlowej Żółte Trasy (sic!). Również najnowsza produkcja CD Projektu Cyberpunk 2077 będzie mieścić się w kryteriach, pomimo iż za miejsce akcji i bohaterów otrzymają najprawdopodobniej 0 punktów. REDzi będą mogli nadrobić zespołem produkcyjnym, miejscem powstania gry, innowacyjnością, polskimi napisami”.

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną