Amnesty International chce zalegalizowania prostytucji – gwiazdy Hollywood protestują
Dwadzieścia lat po nakręceniu filmu „Pretty Woman”, promującego prostytucję, gwiazdy Hollywood wraz z byłymi prostytutkami czynią wysiłki, aby nie dopuścić do legalizacji prostytucji, czego domaga się Amnesty International.
Meryl Streep, Anne Hathaway, Emily Blunt i Kate Winslet podpisały list sprzeciwiający się sporządzonemu przez Amnesty International projektowi „polityki w branży seksualnej”, który będzie głosowany jeszcze w tym tygodniu, a który dekryminalizuje handel ludzkim ciałem.
W dokumencie, który wyciekł zanim ktokolwiek zdołał go oficjalnie ogłosić, Amnesty jako pierwszą potrzebę człowieka wymienia „potrzebę wyrażania swojej seksualności” oraz „rozwinięcia silniejszego poczucia samego siebie” a także poprawę „radości życia oraz godności”. Stwierdza też, że kwestia handlu ciałem w celach seksualnych zależy od woli danego człowieka i jego stanu zdrowia.
Ryzyko utraty zdrowia – stwierdza organizacja - „jest mniej związane z aktami seksualnymi dokonywanymi w charakterze pracy” a więcej z polityką i kulturowymi uprzedzeniami.
Jeżeli Amnesty przyjmie politykę promocji prostytucji, zostanie ona zapewne wprowadzona w całym świecie. Tymczasem jak wskazują organizacje skupiające byłe prostytutki, często opisujące w szczegółach przemoc, jakiej doznają ze strony „klientów”, legalizacja prostytucji to nic innego jak legalizacja procederu przestępczego, w tym także handlu ludźmi.
Koalicja Przeciwko Handlu Kobietami wystosowała do Amnesty International list, w którym wskazuje na traumę, jaką przechodzą prostytutki wskutek niechcianych stosunków seksualnych, do których zmuszają je często sutenerzy. Do tego jeszcze dochodzi przemoc ze strony samych sutenerów.
Warto dodać, że niektóre kraje wydają pieniądze podatników na zapewnienie usług seksualnych dla osób niepełnosprawnych. I tak rząd Holandii płaci „pracownikom pomocy seksualnej”, aby raz w miesiącu zaspokajali popęd płciowy osób niepełnosprawnych. Duńczycy również domagają się od swojego rządu, aby „pokrywał dodatkowe wydatki dla prostytutek, aby dojechały do nich, ponieważ zdecydowanie więcej kosztuje przewiezienie ich do domu publicznego”.
Podobną politykę prowadzi również rząd brytyjski. Pewien 21-letni Brytyjczyk, u którego stwierdzono niezdolność do nauki i z tego powodu uznano go za niepełnosprawnego otrzymał pewną sumę pieniędzy na podróż do domów publicznych w Amsterdamie. Opiekujący się nim pracownik społeczny oświadczył, że „odmówienie mu tej usługi byłoby pogwałceniem praw człowieka” natomiast „zaspokajanie jego potrzeb” jest w pełni uzasadnione, ponieważ „jego szczęście i rozwój jako osoby stanowi rzecz najważniejszą”.
- To naprawdę podkopuje całą koncepcję praw człowieka jeżeli przyznaje się mężczyźnie prawo do zakupienia innej istoty ludzkiej dla celów seksualnych – stwierdziła w rozmowie z „The New York Times” Jessica Neuwirth, niegdyś zresztą pracująca w Amnesty International, a obecnie działająca na rzecz pomocy kobietom-ofiarom przemocy. Jej zdaniem nie ma żadnych wątpliwości, że za nowym projektem stoi szeroko rozumiany przemysł seksualny. Zwróciła uwagę, że „Pretty Women” to film, który wskazuje na prostytucję jako na drogę do znalezienia przystojnego i bogatego męża, nie zaś drogę do tragedii, z której trudno się podnieść.
Karolina Maria Koter
Źródło: C-Fam
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl