AntyPiS popiera GMO i potępia partię Kaczyńskiego za blokowanie produkcji żywności genetycznie modyfikowanej

0
0
0
fot. Jan Bodakowski
fot. Jan Bodakowski /

Nie ma patologii, jakiej by nie poparła groteskowa opozycja. AntyPiS wspiera GMO, twierdząc, że jest one bardziej ekologiczne od ekologicznego rolnictwa, i potępia partie Kaczyńskiego za blokowanie produkcji żywności genetycznie modyfikowanej w naszym kraju.

Na stronie kierowanego do groteskowej opozycji portalu „Oko press” ukazał się artykuł Łukasza Sakowskiego „W czasach zmian klimatycznych GMO może nam pomóc. Politycy i aktywiści powinni przestać je zwalczać”.

 

Według autora tekstu z portalu groteskowej opozycji „rolnictwo jest destrukcyjne dla przyrody. Każde. A to ekologiczne — wbrew rozpowszechnionej opinii — najbardziej. To, co możemy zrobić, to ograniczyć powierzchnie upraw, tak aby zapobiegać wylesianiu, fragmentacji siedlisk i podobnym niekorzystnym procesom. Rośliny zmodyfikowane genetycznie dają taką możliwość. To nie jedyna ogromna zaleta GMO”.

 

Zdaniem autora tekstu z portalu groteskowej opozycji GMO popierają naukowcy wbrew ekologom z europejskich partii (Zielonych) i europejskich organizacji ekologicznych (Greenpeace), którzy narzucili ton polityce Unii Europejskiej.

 

Z tekstu opublikowanego na portalu antyPiSu można się dowiedzieć, że „w Polsce najbardziej zdecydowanie GMO sprzeciwia się Prawo i Sprawiedliwość, Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Kukiz’15”. Według autora tekstu „Prawo i Sprawiedliwość nowymi przepisami doprowadziło w praktyce do całkowitego zakazu uprawiania roślin GMO w Polsce, ze względu na wymóg wydania zgody wszystkich jednostek w odległości 30 km od uprawy”.

 

Zdaniem publicysty antyPiSowskiego portalu „lęk przed GMO, łączący populistów i tradycyjnych polityków, a nawet ruchy obrony przyrody i ruchy antyaborcyjne ma negatywne konsekwencje zarówno dla obywateli, jak i dla przyrody oraz środowiska”.

 

W opinii publicysty portalu groteskowej opozycji GMO działa tak jak przyroda, w przyrodzie „wirusy naturalnie wbudowują się w genomy swoich ofiar. Gdy przechodzimy chorobę wirusową, jesteśmy modyfikowani genetycznie w obrębie zainfekowanych komórek, w taki sam sposób jak tworzy się GMO. Jeśli wirus wbuduje się w komórki płciowe – plemnik lub jajo – może zostać przekazany następnemu pokoleniu. W odpowiednich okolicznościach sekwencja wirusowego DNA może się tą drogą utrwalić w populacji i stać czymś powszechnym. Jako gatunek ludzki również nosimy w swoich genomach sekwencje wirusów, które wbudowały się w przeszłości w taki sposób w DNA naszych przodków”.

 

W swoim artykule publicysta antyPiSowskiego medium wiele miejsca poświęcił opisaniu, jak GMO jest naturalne i bezpieczniejsze od żywności naturalnej, zanegował wszelkie zarzuty pod adresem GMO, oskarżając przeciwników GMO o rozpowszechnianie kłamstw.

 

Zdaniem publicysty portalu groteskowej opozycji „jeśli odrzucimy demoniczną wizję GMO, okaże się, że korzystanie z technologii tworzenia organizmów zmodyfikowanych genetycznie [...] mogłoby być dla nas wszystkich niezwykle korzystne. Żywność z GMO mogłaby w systemowy sposób pomagać zwalczać głód i niedobory żywieniowe już dzisiaj. […] Genetycznie zmodyfikowane organizmy mogłyby pomóc również chronić przyrodę i środowisko”.

 

Według publicysty groteskowej opozycji „rolnictwo ekologiczne jest w ostatecznym rachunku szkodliwe dla planety, a jego ślad węglowy jest jednym z bardziej niekorzystnych – jest niewydajne i dla uzyskania tej samej ilości żywności trzeba zużyć znacznie więcej powierzchni ziemi”.

 

Komentując poparcie antyPiS dla GMO, należy przypomnieć (o czym pisałem w swoich artykułach), że organizmy transgeniczne nie powstają na drodze naturalnej, są owocem nienaturalnego mieszania materiału genetycznego roślin i zwierząt. Geny obcych sobie zwierząt i roślin, są umieszczane w genotypie innych roślin i zwierząt za pomocą wirusów. Organizmy tak zmutowane są zdolne do replikacji. Wykorzystywane do inżynierii genetyczne wirusy mogą ulec modyfikacji w śmiertelnie szkodliwe dla ludzi. Zmodyfikowane genetycznie rośliny i zwierzęta między innymi wywołują u konsumentów odporność na antybiotyki.

 

Groteskowej opozycji popierającej GMO należy przypomnieć, że uprawy GMO spowodowały większe zużycie szkodliwych dla środowiska i życia ludzi herbicydów, co prowadzi do epidemii alergii, chorób dróg oddechowych, oraz chorób genetycznych. Wbrew zapowiedziom uprawy GMO nie dają większych plonów. GMO pogłębiło też problem głodu – doprowadziło do wyjałowienia gleby, niskich plonów i stałego zagrożenie chorobami.

 

Należy przypomnieć, że rośliny GMO krzyżują się bardzo szybko z uprawami naturalnymi. Tym samym sąsiedztwo upraw GMO automatycznie skazuje na zagładę uprawy naturalne, a producentów na bankructwo. Dodatkowo rośliny zmodyfikowane szybko krzyżują się z chwastami i tworzą nowe gatunki chwastów trudne do likwidacji.

 

Niezwykle ważne jest to, że wprowadzenie GMO to likwidacja wolnego rynku. W uprawach naturalnych konkurowały ze sobą, z korzyścią dla konsumentów, miliony producentów. Producenci upraw naturalnych są niezależni w swej działalności. Korporacje poprzez GMO chcą zmonopolizować rynek ze szkodą dla konsumentów. Zmonopolizowany, dzięki wsparciu rządu, przez korporacje rynek, ze szkodą dla konsumentów, doprowadzi do tego, że korporacje nie dbając o jakość, będą mogły dyktować ceny. Już dziś według przeciwników GMO firma należąca do firmy lidera GMO kontroluje 85% polskich centrali nasiennych, co zmusza polskich producentów żywności do kupowania nasion za granicą.

 

Wspominając o szkodliwości GMO dla wolnego rynku, należy przypomnieć, że logika działania korporacji jest często anty rynkowa. Najstabilniejsze dochody i najwyższe zyski daje globalnym korporacjom monopol i likwidacja rynku (dlatego amerykańska finansjera sfinansowała rewolucję bolszewicką i przez kilka dekad sponsorowała gospodarkę ZSRR).

 

GMO zapewni monopol globalnym korporacjom też dlatego, że rolnicy stosujący ziarno GMO muszą co roku zakupywać nowe ziarno na zasiew od koncernów GMO. Do ponownego zasiewu nie mogą wykorzystywać ziarna z wyhodowanego zboża. Wykorzystując przepisy „o kradzieży własności intelektualnej”, koncerny doprowadzają do bankructwa rolników, których naturalne uprawy zostały zapylone z sąsiednich upraw GMO.

 

Warto też pamiętać, że bliskość upraw GMO powoduje spadek wartości gruntów oraz dochodów z turystyki – co w wypadku Polski, której jednym z niewielu zasobów jest nie skażona, atrakcyjna turystycznie natura, jest bardzo ważne.

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną