Czy sędzia Zabłudowska złamała prawo przyjmując Gdańską Nagrody Równości?
Zastępca sędziowskiego rzecznika dyscypliny Michał Lasota zażądał od sędzi Doroty Zabłudowskiej pisemnych wyjaśnień. ponieważ uznał, że sędzia poprzez przyjęcie Gdańskiej Nagrody Równości (z rąk znanego lokalnego geszefciarza i cwaniaka - zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza) mogła popełnić przewinienie dyscyplinarne w postaci uchybienia godności urzędu.
Sędzia Dorota Zabłudowska to wiceprezes gdańskiego oddziału "Iustitii". Orzeka w Sądzie Rejonowym Gdańsk Południe. W tym także w... sprawach Adamowicza. Została wyróżniona za "promowanie zasady równości społecznej i poszanowanie praw człowieka - zwłaszcza prawa do niezależnego i niezawisłego sądu".
Po śmierci Adamowicza stwierdziła:
- Ja byłam świadkiem tego ataku i słuchając tego, co mówił ze sceny zabójca napisałam, że tak się kończy mowa nienawiści.
Ciekawe, bo w polskim prawie nie ma żadnej wiążącej definicji "mowy nienawiści", a pani sędzia wie, że taka mowa istnieje i zabija. I pewnie pomimo braku definicji chętnie by za nią karała...
Źródło: Redakcja