Banksterzy szantażują polityków
Istnieje potrzeba oszacowania skutków ograniczenia finansowania gospodarki przez sektor finansowy w przyszłości w wyniku negatywnych skutków przyjętych rozwiązań na sytuację finansową banków – oświadczył Jerzy Bańka prezes Związków Banków Polskich podczas posiedzenia sejmowej komisji finansów publicznych, dając niedwuznacznie do zrozumienia, co uczynią banki, jeżeli rząd i posłowie nie ugną się pod ich presją i nie zrezygnują z ustawy o restrukturyzacji kredytów walutowych.
Podczas dyskusji nad rządowym projektem ustawy o restrukturyzacji kredytów we frankach oświadczył, iż nie ma zgody sektora bankowego na tak daleko posuniętą ingerencję w umowy banków z klientami.
- Nie ma wyroków sądowych, które wskazywały by na nielegalność tych kredytów – przekonywał. - Banki działały zgodnie z obowiązującym prawem i nie widzą podstaw do wprowadzenia takiej ustawy. Nie widzimy powodu do tak silnej ingerencji w obowiązujące umowy – dodał.
Zauważył, że klienci wykorzystali kampanię wyborczą, aby wymóc zmianę obowiązujących umów. - To nie było tak, jak głoszą szefowie stowarzyszeń, zainteresowani w spłacie zaciągniętych przez siebie kredytów na jak najlepszych warunkach bez liczenia się z prawem i elementarną uczciwością – grzmiał Bańka, podkreślając, iż istnieje potrzeba oszacowania skutków umorzenia kredytów na stabilność sektora finansowania w Polsce.
Tymczasem strona społeczna jest rządowym projektem nieusatysfakcjonowana, ponieważ obejmie on zaledwie 8 proc. kredytobiorców, podczas gdy 92 proc. pozostanie bez pomocy. Wskazywała, że projekt autorstwa Platformy Obywatelskiej kompletnie ignoruje fakt, iż banki nagminnie stosują klauzule nielegalne, wyrokami prawomocnymi sądów zakazane.
Przedstawiciel kredytobiorców zwrócił uwagę, iż kredyty, o których mowa, nie są kredytami walutowymi ale waloryzowanymi do waluty i powinny być opatrzone bardzo szczegółową informacją co do ryzyka, podczas gdy przy zawieraniu umowy takowej informacji zabrakło. Dodał, iż są to toksyczne instrumenty finansowe, ukryte pod nazwą kredytów, a sama ustawa opiera ich restrukturyzację na tzw. spreadzie, czyli instrumencie zakazanym.
Julia Nowicka
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl