Zamiast terrorystów z ISIL zabijają ludność cywilną
Grupa niezależnych dziennikarzy ustaliła, że dowodzona przez USA koalicja, która miała walczyć z dżihadystami w Iraku i Syrii, w 57 nalotach zabiła 549 cywilów.
Dziennikarze przeanalizowali 118 naloty, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Korzystali zarówno ze źródeł fotograficznych, nagrań wideo, jak i relacji świadków. Okazało się, że w prawie połowie z nich śmierć poniosła ludność cywilna.
Stany Zjednoczone zaprzeczają, jakoby dochodziło do tego typu incydentów i razem z pozostałymi koalicjantami twierdzą, że wszystkie uderzenia przeprowadzono w pozycje terrorystów. W ciągu całej kampanii doszło do 5700 nalotów, zatem liczba niewinnych ludzi zabitych przez wojska sprzymierzone z pewnością jest zdecydowanie większa, chociaż nie istnieją żadne szacunki.
Warto w tym momencie przypomnieć, że wojska koalicyjne dopuściły się prowadzenia ataków z powietrza na Syrię bez autoryzacji ze strony władz w Damaszku i nie posiadając do tego mandatu Organizacji Narodów Zjednoczonych. Za samowolkę nigdy przed międzynarodową społecznością nie odpowiedziały.
Grupa dziennikarzy, która sama siebie nazywa grupą Airwars, poinformowała również, że wśród zabitych przez wojska sprzymierzone jest ponad 100 dzieci. Dla porównania warto przytoczyć dane z dowództwa głównego wojsk amerykańskich, które wykazało w oficjalnym dochodzeniu zaledwie dwa przypadki śmiertelnego rażenia dzieci od listopada 2014 roku.
Dowódca całej kampanii wojsk sprzymierzonych gen. John Hesterman określił operację mianem „najbardziej precyzyjnej i zdyscyplinowanej w dziejach lotów wojennych”.
KMK
Źródło: Press TV
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl