Doradca prezydenta zaskoczony pytaniem o gloryfikatorów UPA

0
0
0
/

- Prezydent nie odznaczył ludzi, którzy bronią pomników UPA - tak, w rozmowie z Aleksandrem Szychtem dla Prawy.pl, o wczorajszym odznaczeniu gloryfikatorów tej organizacji opowiada historyk, doradca ustępującego prezydenta Bronisława Komorowskiego, Tomasz Nałęcz. Wczoraj, Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Pałac Prezydencki odznaczył spuścizny banderowskiej spuścizny. 


 

Aleksander Szycht: Wczoraj prezydent odznaczył Piotra Tymę i członków Związku Ukraińców w Polsce Krzyżami Orderu Odrodzenia Polski. Czy ci ludzie, którzy nie uznają za stosowne potępienia UPA, formacji, która de facto dokonała ludobójstwa…


Tomasz Nałęcz: Nie to nieprawda.

 


 

WIĘCEJSkandal w przededniu rocznicy Powstania. Komorowski, na odchodne wręczył ordery gloryfikatorom UPA

 

AS: Widziałem komentarze tych ludzi w mediach...


TN: Nie, wie Pan znam wypowiedzi tych ludzi na temat Zbrodni Wołyńskiej, nazywają to zbrodnią oczywiście


AS: Ale nie chcą potępić, nie chcą się odciąć.


TN: Jak to 'się odciąć', co to znaczy 'się odciąć'? Nazywają to zbrodnią i stosunek ich do tego jest jednoznaczny, podobnie zresztą, jak kościoła grekoklickiego.


AS: Jednak pytanie jest takie zadano Piotrowi Tymie w telewizji...


TN: Ja nie jestem Panem Piotrem Tymą, nie wiem czy pan to zauważył. Wiem, jako historyk jedno, że Związek Ukraińców w Polsce dostrzega w działalności Ukraińskiej Powstańczej Armii różne aspekty: ten niepodległościowy, ale o zbrodniach tej organizacji też mówi wprost. Społeczność ukraińska mówi o zbrodni wołyńskiej jako o zbrodni i nie rozumiem, skąd pogląd, że gloryfikuje tę zbrodnię. Oni bardziej cieniują działalność UPA, niż my Polacy, bo dla nas to jest przede wszystkim organizacja wymierzona w polskość na Kresach, mordująca Polaków itd., a oni przede wszystkim cenią sobie ten aspekt niepodległościowy oraz walkę z sowietami i mają do tego prawo. U nas też są różne poglądy na przeszłość w polskim społeczeństwie.


AS: Choćby bardzo często porównuje tę sprawę do operacji „Wisła” i stawia znak równości...


TN: Skądże znowu, jak można porównywać haniebną akcję komunistyczną „Wisła”, którą polski parlament potępił? Pamiętam uchwałę senatu z początku funkcjonowania tej izby z III Rzeczypospolitej. Nie można przecież, nawet najbardziej haniebnej akcji przesiedleńczej porównywać ze zbrodnią ludobójstwa, nikt tego nie porównuje. Oni oczywiście o akcji „Wisła” pamiętają bardziej niż Polacy. Własna krzywda jest bliższa niż cudza. To jest bardzo ludzkie, ale nie znam wypowiedzi, które by stawiały znak równości między akcją „Wisła” - jak mówię karygodną, bo nie powinna się nigdy zdarzyć, a ludobójstwem dokonanym na Polakach na Wołyniu. Żaden normalny naród tego nie usprawiedliwi w stosunku do innej społeczności od wieków zamieszkującą Rzeczpospolitą. Jednak nie znam wypowiedzi, które stawiały by znak równości między zbrodnią wołyńską a akcją „Wisła”.


AS: A co Pan powie o bronieniu przez Piotra Tymę i Związek Ukraińców w Polsce pomników UPA na ziemiach polskich, tych które są rozbijane, nielegalnych pomników?


TN: Trzeba pytać tych ludzi, ja nie jestem ich rzecznikiem.


AS. Czy zatem odznaczanie tych ludzi, którzy bronią pomników UPA i nawiązują też do UPA było stosownym przed rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego?


TN: Nie, prezydent nie odznaczył ludzi, którzy bronią pomników UPA... Historia Ukraińskiej Powstańczej Armii nie jest narysowana tylko jedną barwą. To był ruch, który był bardzo ostro zwalczany, także przez sowietów, bo wielu żołnierzy UPA zginęło z rąk sowietów. Wielu Ukraińców uważa tą formację za będącą częścią ich narodowej historii. Ja nie jestem Ukraińcem, w związku z czym, oczywiście nie jestem rzecznikiem. Staram się jednak zrozumieć ten pogląd. I moim zdaniem nie można być tak jednostronnym, jak Pan w swoich poglądach i przypisywać tym ludziom rzeczy, których oni nie czynią.


AS: W takim razie, czy straty sowieckie, głównie w latach 1944 i później, Pana zdaniem niwelują utratę życia 100...120 tys. ludności cywilnej?


TN: Nie, to jakieś absurdalne. Niech Pan się nie gniewa, nie rozumiem tego pytania. Jak można twierdzić, że jedna śmierć niweluje drugą... Śmierć każdego człowieka jest dramatem niepowtarzalnym, którego nic nie jest w stanie zniwelować. Nie należę do ludzi, którzy by uważali, że krzywdy historyczne się znoszą nawzajem.


AS: Bardzo często, tymi stratami czy cierpieniami z rąk NKWD np. usprawiedliwia się UPA-wców i to, że oni wcześniej mordowali. Taki jest trend.


TN: Wie Pan, zapowiedział pan rozmowę o odznaczeniach prezydenta, a rozmawiamy o Ukraińskiej Powstańczej Armii.


AS:Tak się potoczyła...


TN: Odznaczenia prezydenta nie mają nic wspólnego ze stosunkiem do Ukraińskiej Powstańczej Armii, ani ich stosunkiem do przeszłości, ale za udział w budowaniu współczesnej Polski i przede wszystkim za budowanie mostów między niepodległą Polską i wolną Ukrainą. To absolutnie nie ma nic wspólnego z dyskursem historycznym.

 

AS: Dziękuję za rozmowę.

 

rozmawiał: Aleksander Szycht

 

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną