Czy to szczepienia zabiły Szymonka?

0
0
0
/

Pisaliśmy o małym Szymonku, który został odłączony od aparatury podtrzymującej życie bez zgody rodziców, którym nie dano nawet szansy się z nim pożegnać. Okazuje się, że jego ciężki stan mogły spowodować szczepienia, które miały wywołać obrzęk mózgu.

O. Jacek Norkowski OP, filozof i bioetyk w wywiadzie dla Pch24.pl stwierdził:  "Koniec końców możemy powiedzieć, że Szymonek zmarł w wyniku powikłań związanych ze szczepieniem, odległych w czasie wobec momentu śmierci, ale nie od chwili zaszczepienia. Pierwsze symptomy choroby pojawiły się bardzo szybko, były leczone nieskutecznie, a na końcu stwierdzono śmierć w oparciu o kryteria tzw. śmierci mózgowej. Są to kryteria nowe, wprowadzone do prawa polskiego formalnie dopiero w latach 90. Nigdy nie doszło do szerszej konsultacji społecznej związanej z ich wprowadzeniem. Są to kryteria narzucone nam przez nieznaną nikomu, niewielką grupę ludzi, którzy uznali te przesłanki za właściwe. To bardzo dziwne".

O. Norkowski uważa, że definicja śmierci jako śmierci mózgu, którą zastosowano w kwestii Szymonka jest niemiarodajna. Zdarzały się już wypadki, że niektórzy ludzie w tej sytuacji "powstawali z martwych". W tego typu zdarzeniach należałoby poddać takie osoby próbie rehabilitacji. Tutaj niestety tego zabrakło.

Źródło: Pch24.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną