Sawicki powiedział: "Wielokrotnie mówiłem, co najmniej od roku, że koncepcja anty-PiS, czyli szerokiego bloku, nie sprawdzi się. Tak się stało, więc jej kontynuowanie nie ma sensu. Trzeba szukać nowych rozwiązań, a takim jest np. propozycja dwóch bloków - ludowo-konserwatywnego i liberalno-lewicowego. To czytelniejsza oferta dla wyborców. Ciągle natomiast wydaje się części doradców liberalnych, że Polska jest gotowa do duopolu politycznego. Brytyjczycy od duopolu odchodzą, Amerykanie zaczynają duopol łamać, więc pytanie dlaczego my mielibyśmy podążać takimi ścieżkami".

Sawicki dodał: "Przede wszystkim chcemy uchronić Polskę od duopolu politycznego. Dla demokracji byłoby dobrze, gdyby pewne minimum, czyli trzy siły polityczne w miarę równoważące się, musiały się ze sobą dogadywać. W momencie, kiedy są wyłącznie dwa bloki, konflikt narasta. Mamy spór o pietruszkę, która jest coraz droższa, której jest coraz mniej, a której ludzie wciąż potrzebują i płacą za nią dużo, mimo że jej jakość pozostawia wiele do życzenia".

Prawdą jest, że duopol jest groźny, bo w praktyce oznacza nieustanne wymienianie się dwóch bloków, które zawierają zakulisowe sojusze i dbają, żeby swoi nie zostali skazani. Z drugiej strony troska PSL o stan demokracji w Polsce jest raczej naciągana. Eurowybory pokazały, że jeśli PSL pójdzie do wyborów w jednym bloku, może po prostu przestać istnieć.