Rosyjska prowokacja w Europejskim Dniu Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych
W dniu, kiedy prezydent Polski Andrzej Duda w Tallinie mówił o tragicznych konsekwencjach paktu Ribbentrop-Mołotow oraz konieczności szanowania prawa międzynarodowego w dwóch gazetach – chińskiej i rosyjskiej – równolegle ukazał się artykuł autorstwa szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, w którym wmawia, iż wojska sowieckie niosły wyzwolenie.
Nie bez powodu publikacja o znamiennym tytule „Lekcje historii i nowe kamienie milowe” ukazała się właśnie w Europejskim Dniu Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych, w wydaniu „Rossijskaja Gazeta” oraz „Renmin Ribao”. Zarówno Rosja jak i Chiny, gdzie totalitazyzm zbierał krwawe i obfite żniwo, nie chcą mówić o rzeczywistym obliczu zbrodniczego systemu, a już tym bardziej Kremlowi zależy, aby utrzymać dotychczasową politykę historyczną i nie pozwolić na ukazanie prawdziwego oblicza sowieckiego horroru.
Stąd w artykule zamiast ekspiacji znalazły się zdania stanowiące apologetykę Armii Czerwonej oraz sowieckich żołnierzy, którzy zdaniem Ławrowa „oddali swoje życie za wolność i niepodległość Chin”. „Cieszymy się, że Pekin troskliwie pielęgnuje pamięć o naszych rodakach” napisał szef rosyjskiego MSZ, podkreślając, iż „nasze kraje sprzymierzyły się przeciwko nazizmowi i japońskiemu militaryzmowi”.
Po tym stwierdzeniu nastąpił wysyp kwiecistej retoryki traktującej o tym, jak to Rosja i Chiny muszą sprostać obecnym wyzwaniom stawianym przez sytuację miedzynarodową, którą określił jako bardzo napiętą i zdominowaną kryzysami. Tym sposobem wydźwięk tego smutnego dla Europy Środkowo-Wschodniej dnia został zmieniony w ten sposób, jakoby jedynym totalitaryzmem okresu II wojny światowej był ten niemiecki.
Nota bene jest to stały chwyt strony rosyjskiej – co ciekawe – przyjmowany przez społeczność międzynarodową bez większego oporu czy sprzeciwu. Nadal panuje w tej materii swoista zmowa milczenia, podtrzymywana przez Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone, które z różnych, niekoniecznie etycznych względów, nie chcą nazwać rzeczy po imieniu.
Karolina Maria Koter
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl