LGBT to samo zło

0
0
0
Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjne / pxhere.com

LGBT to najmodniejszy obecnie temat. Niektórzy uważają, że sprawa nie jest tak ważna, aby ją ciągle nagłaśniać, inni upatrują w tej ideologii wszelkie zło. Kilka miesięcy temu wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej zasłynął swoim wpisem, który mówił o stopniowym przyzwyczajaniu społeczeństwa do związków partnerskich, potem małżeńskich, a przyjdzie czas, że do adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Tym samym odkrył cele tego ruchu, który jak burza idzie do nas z Zachodu.

Zachód Europy został całkowicie opanowany przez poprawność polityczną. Mniejszość homoseksualna przejęła kontrolę nad większością heteroseksualną. Poszczególne organa państwowe nawet gdy coś się złego dzieje, boją się interweniować, aby nie zostać nazwany homofobem. Często przybiera to tragiczne skutki. We włoskiej prowincji Reggio Emilia zlikwidowano niedawno siatkę przestępczą. Składała się ona z przedstawicieli władz lokalnych, pracowników socjalnych, lekarzy, psychologów, psychoterapeutów związanych z organizacją pozarządową Hansele Gretel. Aresztowano sześć osób, a łącznie w tej aferze podejrzanych jest 27 osób. Ludzie ci w majestacie prawa odbierali dzieci z rodzin heteroseksualnych i umieszczali je w rodzinach zastępczych gejowskich i lesbijskich. Oficjalnie ośrodek ten miał leczyć urazy dzieci, które doznały nadużyć seksualnych w swoich rodzinach, był stawiany za wzór innym placówkom włoskim. Chcąc odebrać rodzinom dzieci, fałszowano dokumentację. Na rysunkach dziecięcych domalowywano szczegóły mające wydźwięk seksualny, aby oskarżyć ojca czy matkę o perwersyjne praktyki. Podczas zajęć psychoterapeutycznych robiono dzieciom tzw. pranie mózgów. Potem dzieci były kierowane do rodzin zastępczych, często do homoseksualnych. Bywały tam nieraz gwałcone, tak jak 11 letnia dziewczynka, którą lesbijska para regularnie gwałciła. Za tym wszystkim stoi szefowa regionalnych służb socjalnych Federica Anghinolifi, znana lesbijka i zagorzała aktywistka LGBT. Walczyła o prawa do adopcji przez pary homoseksualne i żądała kar więzienia dla wszystkich, którzy mają w tej kwestii odrębne zdanie. Stygmatyzowała ich mianem homofobów.

Za procederem organizacji Hansele Gretel stały oczywiście pieniądze, ale nie tylko. Prowodyrzy tej akcji działali z pobudek ideologicznych. Jako nagminne jest ferowanie obrazu tradycyjnej rodziny, jako komórki wszelkiego zła, przemocy wobec dzieci. A oazą spokoju i szczęścia miały być rodziny homoseksualne. Aby nie zmącić takiego obrazu, władze nie przyjmowały do wiadomości gwałtów i przemocy stosowanej w rodzinach jednopłciowych. Taki obraz wyłania się nie tylko we Włoszech, ale i w Norwegii, Wielkiej Brytanii, Australii. Znany z akcji odbierania dzieci biologicznej rodzinie zwykle z jakiegoś błahego powodu jest norweski Barnevernet. W 2017 roku tamtejsi dziennikarze wpadli na trop afery pedofilskiej. Wiele dzieci odebranych rodzicom, dostawało się w ręce pedofili. Ginęły one z ewidencji organizacji. Nikt takich rodzin później nie sprawdzał, nikt się tymi dziećmi nie interesował. Z reportażu BBC można się było dowiedzieć, że główny psycholog Barnavernetu był posiadaczem pedofilskich materiałów (200tys. obrazków i 12tys. filmików z pornografia dziecięcą). Dzieci przez tę organizację były celowo przeznaczane do umieszczenia ich w rodzinach homoseksualnych, aby poznały różnorodne modele rodziny.

Piekło jakie przeżywają dzieci w tych rodzinach wychodzi często dopiero po kilku latach, gdy wychowanek dorośnie i nagłośni całą sprawę. Tak było w wypadku 29 letniego Brytyjczyka Andy`ego Cannona, który w rodzinie homoseksualnej był regularnie gwałcony przez osiem lat. Choć chłopiec wcześniej alarmował o tym odpowiednie służby, nie wywołało to żadnych reakcji. Podobnie było z chłopcami ze stanu Connecticut w USA. Dwóch chłopców para gejów gwałciła od szóstego roku życia. Podobnie było w Australii, gdzie za wzór stawiano dwóch gejów, którzy mieli stworzyć idealną rodzinę zastępczą. W rzeczywistości gwałcili swego adoptowanego syna od niemowlęctwa. Przez sześć lat wypożyczali dziecko innym gejom i nagrywali z nim filmiki pornograficzne.

Oczywiście nie można stawiać znaku równości między pedofilem a homoseksualistą. Ale aż 23-43 proc. takich zwyrodnień jest sprawką gejów, którzy są zaledwie 1-2 proc. ogółu społeczeństwa, to stanowi wielką nadreprezentację.

W tym szaleństwie stara się oswoić społeczeństwo z tym, że rodziny homoseksualne najlepiej sprawdzają się w swoim rodzicielstwie. Przeczą temu wszelkie badania. Amerykański naukowiec prof. Mark Regnerus z uniwersytetu w Teksasie przeprowadził pod tym kontem badania na grupie 3 tys. osób dorosłych w wieku 18-39 lat. Okazało się, że dzieci wychowywane przez rodziców ze związków jednopłciowych znacznie częściej niż ich rówieśnicy z normalnych rodzin myślą o samobójstwie, wchodzą w kolizję z prawem, biorą narkotyki, mają problem z budowaniem stałych związków, nie dochowują wierności partnerowi, dotknięci są bezrobociem, korzystają z opieki społecznej. Badania wykazały także praktyki molestowania, gwałcenia które są stosowane w takich rodzinach o wiele częściej niż w tych tradycyjnych. Wszystko to zadaje kłam twierdzeniom, że rodziny lesbijskie czy gejowskie to doskonały model dla wychowywania dzieci.

Oby ta tęczowa zaraza nie weszła u nas zbyt głęboko i nie przyczyniła się do nieszczęść wielu niewinnych dzieci.

Źródło: Iwona Galińska

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną