Otwierają elektrownie atomowe w pobliżu czynnych wulkanów

Japończycy nie wyciągnęli wniosków z tragedii w Fukuszimie i otwierają elektrownie atomowe w pobliżu czynnych wulkanów, w tym góry wulkanicznej Ontake, gdzie ostatnia erupcja nastąpiła zaledwie miesiąc temu.

O otwarciu elektrowni 40 mil od Ontake mówiło się już w zeszłym roku – we wrześniu rząd dał zielone światło mimo obaw naukowców i podawanych przez nich argumentów, iż teren, na którym znajduje się siłownia jądrowa jest terenem aktywnym sejsmicznie.

Decyzja zapadła mimo piątkowych ostrzeżeń ze strony Japońskiej Agencji Sejsmologicznej, dokumentującej wzmożoną aktywność wspomnianego wulkanu.

Kolejną elektrownią atomową, która ma zostać otwarta w sąsiedztwie czynnego wulkanu jest Sendai – decyzja w tej sprawie również zapadła mimo ostrzeżeń o wzmożonej aktywności sejsmicznej na wyspie. Wulkanolodzy ostrzegli, że trzęsienie ziemi, jakie w 2011 r. dotknęło ten region, o sile 9 stopni w skali Richtera, może zwiększyć prawdopodobieństwo wulkanicznej aktywności na tym obszarze.

Siłownia Sendai leży zaledwie 31 mil od góry Sakurajima, wyjątkowo aktywnego wulkanu, który regularnie wybucha.

Co ciekawe obydwie decyzje zostały podjęte przez władze Japonii wbrew woli obywateli, sprzeciwiających się energetyce jądrowej po tym, co stało się w elektrowni Fukuszima.

- Erupcja jednego z wielu wulkanów otaczających siłownię jądrową Sendai może uszkodzić reaktory i spowodować ogólnonarodową katastrofę – stwierdził Toshitsugu Fujii, szef rządowego zespołu mającego za zadanie przewidywanie erupcji wulkanicznych.

Tymczasem japońsku Urząd ds. Regulacji Atomowych orzekł o bezpieczeństwie Sendai, w której trwają obecnie testy systemów zabezpieczeń.

Julia Nowicka

Źródło: Global Research

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.