Plac Zbawiciela bez pomnika sodomitów
W środę wieczorem rozpoczęto demontaż sodomickiej tęczy plugawiącej Plac Zbawiciela – dziesiątki dziennikarzy i tłum rozbawionych warszawiaków z radością oglądał w środę w nocy rozbiórkę tego swoistego pomnika homoseksualizmu. Wbrew nadziejom żądnych sensacji w sezonie ogórkowym dziennikarzy nie doszło do zamieszek, a rozhisteryzowani geje nie przykuwały się do szpetnej instalacji.
Gwiazdą wieczoru była autorka szpetnej instalacji, która przez kilka godzin udzielała wywiadów i rozkoszowała się blaskiem fleszy. Robotnicy sprawnie odzierali z instalacji spłowiałe i brudne kwiatki, z których złożona była instalacja. Ciężki sprzęt przy dźwiękach muzyki z okolicznych knajp sprawnie demontował rusztowanie.
Julita Wójcik w swym manifeście opublikowanym na stronach Gazety Wyborczej zadeklarowała, że chce, by tęcza była symbolem solidarności w walce o przywileje dla sodomitów, jedności z genderowską strategią Unii Europejskiej oraz symbolem walki z homofobią.
Po kilku podpaleniach, tęcze zdemontowano, odnowiono i ponownie ustawiono 12 kwietnia 2014 na Plac Zbawiciela. O ponownej uroczystej inauguracji 1 maja zadecydowała rządząca Warszawą Platforma Obywatelska. PO w ten sposób chciała uczcić 10 rocznicę integracji Polski z Unią Europejską. Pierwotnie artystka chciała reaktywować tęczę 17 maja w Międzynarodowym Dniu Walki z Homofobią, ratusz na to jednak nie przystał.
Na instalację sodomickiej tęczy rządząca Warszawą PO zmarnuje tym razem według doniesień prasowych 110.000 złotych. Właścicielem sodomickiej instalacji jest placówka Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Instytut Adama Mickiewicza. Instalacje tą sfinansowano, i dalej się finansuje, z pieniędzy odebranych podatnikom. W 2010 roku koszt tęczy i czterech innych instalacji wynieść miał według zamówienia przetargowego na kompleksową koordynację pięciu projektów artystycznych w przestrzeni publicznej Brukseli 193.000 euro czyli 787.000 złotych bez uwzględniania inflacji.
Misją Instytutu Adama Mickiewicza jest uwiarygodnienie Polski „jako niezastąpionego ogniwa międzynarodowego obiegu idei, wartości i dóbr kultury najwyższej próby”. Celem Instytutu jest „wzrost wartości marki Polska oraz zwiększenie skuteczności i efektywności komunikacji brandu Polska w wymiarze kultury”.
W marcu 2014 podczas jednej z licznych demonstracji przeciw sodomickiej tęczy, Joanna Sapijaszko, dziś była aktywistka Ruchu Narodowego, w swoim przemówieniu stwierdziła, że sodomicka tęcza na Placu Zbawiciela to „miś na miarę naszych możliwości, żywcem wyciągnięty z filmów Barei”. Zdaniem nacjonalistki „środowisko LGBT przywłaszczyło sobie tęczę wypaczając jej symbolikę”. Zdaniem Sapijaszko „tęcza nie pasuje do tego zabytkowego placu Warszawy. Jest niedopracowaną, odpustową pseudo sztuką”, a pieniądze zmarnowane na instalację tęczy winny być wydane na rzeczywiste potrzeby mieszkańców takie jak np. metro.
Zdaniem przedstawicielki Brygady Mazowieckiej Obozu Narodowo Radykalnego Doroty Smosarskiej tęcza została „zawłaszczona przez środowiska dewiantów seksualnych i ich mocodawców, stała się symbolem agresywnej eurolewicy”. Według nacjonalistki ustawianie tęczy na Placu Zbawiciela na wprost kościoła katolickiego jest obrzydliwą antykatolicką prowokacją, wyrazem nienawiści do katolików. Także i działaczka ONR domagała się zaprzestania marnowania pieniędzy podatników na lewicową propagandę.
Sodomicka tęcza była przez Warszawiaków palona wielokrotnie: nocą z 12 na 13 października 2012, 31 grudnia 2012, 4 stycznia 2013, 24 lipca 2013, 11 listopada 2013. Dodatkowo kilkukrotnie instalacja była dewastowana bez użycia ognia.
Tekst i fot. Jan Bodakowski
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl