Ziobro tłumaczył, że patologie były, ale zostały już wyciągnięte konsekwencje: „Wyciągnęliśmy konsekwencje poprzez wszczęcie postępowań dyscyplinarnych oraz postępowań karnych. Zareagowaliśmy zupełnie odmiennie niż PO w identycznych sytuacjach. My postępujemy zgodnie z najwyższymi standardami”.

Premier Mateusz Morawiecki był jednak zmuszony w tej sytuacji, aby stanąć w obronie swojego ministra, z którym nie zawsze mu po drodze. Przed wyborami był to dodatkowy sygnał dla elektoratu PiS, że Zbigniew Ziobro jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu.