Sukces warszawskiej manifestacji przeciw deprawacji dzieci w szkołach

0
0
0
/

W niedzielę po uroczystej Mszy świętej w kościele świętej Anny odbyła się demonstracja w obronie polskich dzieci. Nachalna i agresywna kampania upowszechniania demoralizacji w polskojęzycznych szkołach zmusiła rodziców zrzeszonych w wielu organizacjach pozarządowych do przeprowadzenia protestu.

Wielotysięczny tłum rodziców z dziećmi nie mógł jednak demonstrować na Placu Zamkowym. Impreza została przeniesiona na Mariensztat (osiedle znajdujące się pomiędzy Wisłą a Krakowskim Przedmieściem). Była to niefortunna lokalizacja, tysiące uczestników nie zmieściło się na lokalnym placyku, i musiało zadowolić się odległymi błoniami poza terenem zgromadzenia. Media, jak można było się spodziewać, pomimo wysłania ekip telewizyjnych, nie poinformowały o wydarzeniu. Wśród uczestników ze środowisk narodowych byli z transparentami i opaskami tylko działacze NOP i ONR.

 

Demonstracja była wspólną inicjatywą takich organizacji pozarządowych jak: Stop Seksualizacji Naszych Dzieci (działającej we Wrocławiu, Krakowie, Warszawie), Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza, Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny, Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, Fundacja SOS Obrony Poczętego Życia, Fundacja Pro-Prawo Do Życia, Racjonalni Rodzice, Koalicja Obywatelska Dla Roidziny (zrzeszająca 42 organizacje i inicjatywy z całej Polski), Obywatelska Inicjatywa Rodzin, Fundacja Życia i Rodzina, Warszawscy Obrońcy Życia i Rodziny, Instytut Ordo Caritatis, Ster Na Miłość, Jezus na Stadionie, Przymierze Wojowników, Rodzice niepokorni, Twoje Dziecko Wielka Sprawa, Stowarzyszenie Zdrowa Rodzina, Rodzice Chronią Dzieci, Solidarni 2010.

 

 

Wyjaśniając powody swojego protestu organizatorzy stwierdzili, że „bezpośrednią przyczyną (…) stało się wystąpienie Minister Joanny Kluzik-Rostkowskiej z dnia 9 lipca zapowiadające zmianę podstawy programowej przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie oraz informacja o włączeniu treści „antydyskryminacyjnych” do programu „Bezpieczna+” i „Otwarta Szkoła” 2015/2016. Pani minister tak poważne przedsięwzięcie zmiany podstawy programowej edukacji seksualnej postanowiła przeprowadzić w trakcie wakacji, gdy zmęczeni obowiązkami szkolnymi rodzice wypoczywają i niechętnie zajmują się szkolnymi problemami. (...)” Podkreślali, iż minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska „postanowiła zmienić podstawę programową dotychczasowych zajęć wychowanie do życia w rodzinie, przepisać na nowo podręczniki i wprowadzić w ich treści wytyczne Standardów WHO”.

 

„Joanna Kluzik-Rostkowska oznajmiła też, że najlepiej byłoby, aby zajęcia edukacji prowadziły osoby z zewnątrz. Jest to otworzenie możliwości nieskrępowanego działania grupom zideologizowanych i reprezentujących interesy międzynarodowych korporacji proaborcyjnych, czy lobby LGBQT, edukatorów seksualnych” zauważyli.

 

 

Zgodnie z wytycznymi WHO „dzieci już w najwcześniejszym wieku gimnazjalnym (o ile i ta grupa wiekowa nie zostanie przez ministerstwo przesunięta w dół) będą zgłębiały zagadnienia masturbacji, a dwunastolatki będą oglądały prezentację przebiegu stosunku płciowego, oraz poznawały zagadnienia osiągania satysfakcji płciowej itp.

 

Ohydne plany szefowej MEN potwierdziły kolejne deklaracje i działania rządu PO.

 

„Pod pozorem walki z „dyskryminacją” rząd chce okazać przychylność skrajnie lewicowym środowiskom ideologicznym i tworzy dla nich możliwość przenikania na teren placówek edukacyjnych. W imię dyskryminacji będą mogli one prezentować dzieciom alternatywne zachowania seksualne jako nowoczesną społeczną normę, podkopywać zaufanie dzieci wobec świata wartości rodziców i ich autorytetu przez piętnowanie ich poglądów jako przestarzałych i stereotypowych. Będą miały możliwość prezentowania alternatywnych związków rodzinnych jako normy, a również skrajnie demoralizujących treści, jak to się dzieje w niektórych państwach zachodnich. Niszczenie fundamentów światopoglądowych dzieci wyniesionych z domu, opartych o wartości rodzinne jest niedopuszczalne w świetle polskiego prawa i jest działaniem skrajnie przestępczym.

 

Dlatego nie ma zgody społecznej na takie działanie polskiego rządu bez względu na opcję polityczną, którą prezentuje. Nie ma zgody społeczeństwa polskiego na jakąkolwiek indoktrynację relatywizującą tradycyjnie pojmowane związki rodzinne, czy traktowanie relatywnie wszystkich zachowań seksualnych i epatowanie dzieci takimi poglądami „nowoczesnej” społecznej inżynierii”.

 

Lewicowa tyrania demoralizuje ludzi bo normy moralne, wspólny etos i kultura, sprawiają, że jednostki dbające o swoje egoistyczne interesy potrafią współpracować, i wspólnie bronić swoich praw i wolności. Dlatego przeszkodą dla lewicy w demoralizowaniu ludzi są tożsamość seksualna budująca związek kobiety i mężczyzny, rodzina, wspólnota religijna, naród, krąg cywilizacyjny, kultura. I dla tego lewica tyle sił i środków przeznacza na likwidowanie tradycyjnych struktur społecznych przez gender, seks-edukację, demoralizację seksualną, seksualizację dzieci, propagowanie aborcji, antykoncepcji, in vitro, homoseksualizm itp.

 

 

Jan Bodakowski

 


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną