Lewicowcy zwalczają katolicyzm w życiu publicznym, ale judaizm nie przeszkadza im w ich świeckości

0
0
0
Lewica, Anna-Maria Żukowska
Lewica, Anna-Maria Żukowska / fbcdn.net

Lewica chce wyrugować katolicyzm z przestrzeni publicznej. Wyrzucić naukę religii ze szkół, kapelanów ze szpitali i wojska, zerwać konkordat, zakazać eksponowania krzyży w miejscach publicznych. Wszelkie odwołania do chrześcijaństwa czerwonych (na obecnym etapie rewolucji tęczowych) napawają odrazą.

Swoją nienawiść do chrześcijaństwa lewica uzasadnia walką o świeckie państwo. Jednak jest to tylko lewicowa hipokryzja. Z przejawami judaizmu w życiu społecznym lewica nie walczy tak jak z katolicyzmem.

 

Przykładem tej lewicowej otwartości akurat na judaizm są, sprzeczne ze świeckością państwa postulowaną przez lewice, życzenia, jakie złożyła na swoim profilu facebookowym kandydatka Lewicy do sejmu Anna-Maria Żukowska.

 

Działaczka Lewicy na swoim profilu (będącym „oficjalną stroną rzeczniczki prasowej Sojuszu Lewicy Demokratycznej) napisała „z okazji święta Rosz ha-Szana, zwanego niegdyś po polsku także Świętem Trąbek, i początku nowego, liczonego według Tory — roku 5780 pragnę złożyć wszystkim polskim Żydówkom i Żydom najlepsze życzenia! Oby kolejny rok był pełen słodyczy, jak najlepszy lokalny miód, i pełen dobroci, jak serce Sary! Szana towa u'metuka!".

 

Anna-Maria Żukowska to „prawniczka, filolożka angielska, demokratka, feministka, wiceprzewodnicząca Rady Mazowieckiej SLD, rzeczniczka prasowa Lewicy. Mama 14-letniej Amelii. Kocha sporty wodne, poezję barokową i Jamesa Bonda. Kandydatka do Sejmu RP z listy KW Sojusz Lewicy Demokratycznej. Miejsce 2, okręg 19 – Warszawa".

 

SLD występujące pod szyldem Lewicy w wyborach w swoim programie głosi postulat świeckiego państwa, zgodnie z którym Lewica zapowiada:

 

Wprowadzimy kasy fiskalne dla księży. Sprawiedliwie opodatkujemy Kościół. Zobowiążemy kościoły do ujawniania przychodów na takich samych zasadach, jakie dotyczą organizacji pozarządowych. Docelowo zlikwidujemy przywileje podatkowe wszystkich kościołów i związków wyznaniowych.

Likwidacja Funduszu Kościelnego. W 2018 roku udział państwa w Funduszu Kościelnym osiągnął rekordowy poziom 156 mln zł. Obecnie nie znajduje się uzasadnienia do dalszego funkcjonowania tej instytucji, w obecnym otoczeniu gospodarczym i po zakończeniu prac Komisji Majątkowej. Wykreślimy tę pozycję z budżetu.

Wycofanie religii ze szkół. Wycofamy religię ze szkół, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przekażemy na dodatkową naukę języka angielskiego.

Zlikwidujemy klauzulę sumienia. Zapewnimy pełną dostępność usług i produktów medycznych niezależnie od przekonań lekarzy, pielęgniarek, położnych, farmaceutów. W żadnej placówce publicznej nie będzie można ograniczać usług powołując się na klauzulę sumienia, bez względu na ich rodzaj".

 

Taka otwartość lewicy na judaizm nie dziwi, szczególnie gdy zna się wydaną przez wydawnictwo naukowe Aletheia, niezwykle ciekawą prace Kevina MacDonalda „Kultura krytyki". Praca ta, to ewolucjonistyczna analiza zaangażowania Żydów w XX-wieczne ruchy intelektualne i polityczne.

 

Jak informuje wydawca pracy, profesor psychologii ewolucyjnej na Uniwersytecie Kalifornijskim Kevin MacDonald „należy do najbardziej kontrowersyjnych intelektualistów w USA, a „Kultura krytyki" jest najobszerniejszym i reprezentatywnym wykładem jego poglądów. MacDonald bada naród i kulturę żydowską od strony jej cech „rasowych" i etnicznych. Wychodzi z założenia, że Żydzi jako grupa reprezentują pewną strategię ewolucyjną: dobór grupowy. Polega ona na etnocentryzmie, który oznacza obronę własnej etniczności przy jednoczesnym osłabianiu etniczności innych grup. I tak np. w USA środowiska żydowskie propagują uniwersalne prawa człowieka w celu „rozmycia" dominacji ludności pochodzenia europejskiego (m.in. przez liberalne przepisy imigracyjne), ściśle pilnując zarazem integralności własnej grupy. Przykładami takiej działalności na polu intelektualnym byłyby psychoanaliza i szkoła frankfurcka, którymi autor w tym tomie poświęconym kulturowemu wymiarowi etnocentryzmu obszernie się zajmuje. Choć krytycy uznają czasem jego badania za antysemickie, a skrajna prawica chętnie się na nie powołuje, są to prace niezwykle rzetelne naukowo, oparte na ogromnej erudycji i błyskotliwym wywodzie (druzgocąca krytyka szkoły frankfurckiej z naukowego punktu widzenia jest tu warta lektury sama w sobie). MacDonald podjął temat tabu – żydowskiej etniczności – uważając, że brak takiej analizy we współczesnym świecie warunkują przede wszystkim uprzedzenia poprawności politycznej".

 

Kultura krytyki" podejmuje temat żydowskiej radykalnej krytyki kultury gojów, boasowskiej szkoły antropologii, związków Żydów i lewicy, zaangażowania Żydów w psychoanalizę, żydowskiego wsparcia w politykę pro imigracyjną USA, destruktywnej roli Żydów w kulturze zachodu.

 

Zdaniem Kevina MacDonalda „osoby żywiące głębokie poczucie tożsamości żydowskiej stały na czele kilku bardzo istotnych prądów umysłowych, które z jednej strony uprawiały fundamentalną krytykę kultury nieżydowskiej, a z drugiej zaś dopuszczały dalsze kultywowanie tożsamości żydowskiej. Wespół prądy te konstytuują lewice umysłową i polityczną minionego stulecia i są bezpośrednimi poprzednikami współczesnych ruchów politycznych, w szczególności postmodernizmu i wielokulturowości". „Prądy te kwestionowały najgłębsze postawy moralne, polityczne i ekonomiczne społeczeństwa zachodu". Te intelektualne i polityczne prądy inicjowane, kierowane, żarliwie i wyrafinowanie propagowane, były przez Żydów. Rzekomym celem tych prądów miało być utopijne społeczeństwo, w rzeczywistości ich celem była likwidacja antysemityzmu i zapewnienie Żydom dominacji.

 

O szkodliwości takiej dominacji Żydów w życiu politycznym i intelektualnym zachodu, według Kevina MacDonalda, świadczy to, że „całe pokolenie wywrotowców żydowskich postrzegało Związek Radziecki jako kraj idylliczny, w którym Żydzi zdominowali najwyższe pozycje, w którym antysemityzm jest wyjęty spod prawa i w którym rozkwita życie żydowskie".


W opinii Kevina MacDonalda „ruch psychoanalityczny i szkoła frankfurcka marzyli o przyszłości, w której kliniczne duchowieństwo wyleczy gojów z antysemityzmu jako patologii wypływającej z przenoszenia na Żydów własnych frustracji związanych z deklasacją społeczną. Boasowcy a także szkoła frankfurcka i następcy obu tych prądów, zmierzali zapobiec rozwojowi ideologii antysemickiej".

 

Żydowscy animatorzy tych ruchów intelektualnych i politycznych odczuwają wyższość umysłową i moralna nad gojami, i są wyobcowani z kultury gojów. Stworzone przez Żydów ruchy intelektualne i polityczne są kolejnymi przejawami mesjanizmu żydowskiego.


Sukces stworzonych przez Żydów ruchów intelektualnych i politycznych wynika z tego, zdaniem Kevina MacDonalda, że „teorie głoszone przez grupy mniejszościowe są wstanie zmienić postawę większości, zwłaszcza gdy oznaczają się wysoką spójnością i są rozpoznawalne przez najbardziej prestiżowe instytucje akademickie i media".

 

W swej pracy Kevin MacDonald nie ukrywa, że „udział Żydów był rozstrzygającym czynnikiem zwycięstwa lewicy" w życiu intelektualnym i politycznym „społeczeństw zachodnich w drugiej połowie XX wieku". Stworzone przez Żydów lewicowe idee polityczne i intelektualne służyły realizacji interesów żydowskich: nie dopuszczeniu do stworzenia przez gojów swojej wspólnoty stanowiącej zagrożenie dla dominacji żydowskiej wspólnoty, i walce z antylewicowym indywidualizmem rozbijającym kolektywna wspólnotę Żydów.


Jak przypomina Kevin MacDonald żydowska awangarda ruchów lewicowych „jest zwartą grupa zdolną do wywierania szerokiego wpływu w wielkiej mierze dzięki solidarności i spójności grupowej" bo w konfrontacji ideowej „zwarte grupy wygrywają z indywidualistami".

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną