Lewica zdradza, kim jest Jaśkowiak, kontrkandydat Kidawy na kandydata PO na prezydenta

0
0
0
Jacek Jaśkowiak
Jacek Jaśkowiak / wikimedia.org

Na lewicowym portalu „Krytyka Polityczna" ukazał się artykuł „Jaśkowiak na prezydenta. Czy działacze PO dorośli do prawyborów?" autorstwa Michała Sutowskiego, według którego Jacek Jaśkowiak to „przedsiębiorca, bokser i rowerzysta, facet po przejściach, przyjaciel ruchów miejskich, zwolennik praw kobiet i LGBT".

Lewica uważa, że na Jaśkowiaka „liberalna, wielkomiejska, europejska Polska od centrum do lewa mogłaby wreszcie zagłosować bez zaciskania zębów. Bez ziewania z nudów, bez irytacji (że znowu „mniejsze zło"), bez zażenowania miałkością. Ze szczerą nadzieją, że ich kandydat spuści Andrzejowi Dudzie łomot".

 

W opinii lewicy „Jaśkowiaka nietrudno dobrze sprzedać. Facet z jajami, ale postępowy. [...] No i z Wielkopolski – stereotypowego bastionu racjonalności i gospodarności. A przecież wiadomo: najpierw ich Niemcy nauczyli kapitalizmu i walki o byt, a potem im na złość poznaniacy zaplanowali i wygrali powstanie. Polskie z ducha, ale wykonane z pruską precyzją. Praca zamiast męczeństwa i nowoczesność na serio, prosto z Europy, a nie taka przaśna, z dworkowej Kongresówki".

 

Lewicowy publicysta uważa, że na Jaśkowiaka zagłosowaliby wyborcy lewicy, bo „statystyczny głosujący na listę SLD PiS-u nie cierpi organicznie, jest nieźle wykształcony i sytuowany, Kościół mu bardziej doskwiera niż bezrobocie, a prawa kobiet są sprawą pierwszo-, a nie drugorzędną".


W opinii lewicy „Jaśkowiak to ciało, jeśli nie obce, to w każdym razie w Platformie osobne. Raczej ikona postępowej fantazji o tej partii niż jej typowy reprezentant. Co innego Kidawa-Błońska – platformerska krew z krwi i kość z kości".


W rojeniach lewicowców Jaśkowiak jako prezydent „mógłby uruchomić zupełnie nową dynamikę w polityce; »obronie demokracji« nadać jakąś treść, a ideom postępowym autentyczną twarz. Dla lewicy byłby to sygnał, że wajcha światopoglądowa przesuwa się w oczekiwaną stronę – i to lewicy właśnie łatwiej byłoby się odnaleźć w" takim świecie.


O tym, kim jest dla antyPiSu Jaśkowiak, można się dowiedzieć z opublikowanego na „Oko press" artykułu „Wnuczka kontra bokser: Kidawa-Błońska i Jaśkowiak o nominację Platformy" autorstwa Michała Danielewskiego (wieloletniego dziennikarza i redaktora Gazety Wyborczej).

 

Z artykułu na antyPiSowskim portalu można się dowiedzieć, że Jaśkowiak jest „bardziej liberalny" od Kidawy. Jaśkowiak „uczestniczył w Czarnym Poniedziałku z transparentem", jest postrzegany jako antyklerykał („zlecił raport na temat finansowych relacji miasta i Kurii, postawił weto wobec planu budowy nad Jeziorem Malta Pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa"), szedł jako „pierwszy prezydent miasta [...] w Marszu Równości", opowiada „się za wprowadzeniem związków partnerskich" i „finansowaniem zabiegów in vitro z budżetu".


Według antyPiS Jaśkowiak „z PO związał się dopiero w 2013 roku". „Jaśkowiak to syn krawcowej i kolejarza, wychowany na poznańskim Dębcu, w tzw. trudnej dzielnicy. Trenował boks, skończył technikum mechaniczne, pracował na budowie jako gastarbeiter, by na początku lat 90. z sukcesem zacząć karierę w biznesie. Był też menedżerem Jacka Kaczmarskiego". Oskarżał PiS o doprowadzenie do zabójstwa Adamowicza.

 

Według antyPisowskiego portalu „słabe punkty Jaśkowiaka to mała rozpoznawalność ogólnopolska i fakty, które mogą stać się amunicją dla brutalnej propagandy TVP: m.in. praca dla Jana Kulczyka i zawirowania w życiu osobistym". Ma nieślubnego syna i rozwiódł się z żoną.


Według Wikipedii Jacek Jaśkowiak jest absolwentem „Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Był stypendystą GFPS na Uniwersytecie w Bielefeld. W okresie studiów wstąpił do Związku Młodzieży Wiejskiej. Na początku lat 90. był dyrektorem do spraw handlowych w firmie Kulczyk Tradex. [...] W 1997 poznał osobiście Jacka Kaczmarskiego, a następnie został menedżerem barda. Po jego śmierci prowadził w szkołach pogadanki o życiu i twórczości artysty. Postać Jacka Jaśkowiaka została uwieczniona w utworze „Przypowieść na własne 44. urodziny". Jaśkowiak „jest ateistą, jednakże został wychowany w wierze chrześcijańskiej i kiedyś planował zostać jezuitą".


Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną