Wideo. Żydzi zorganizowali darmową reklamę nowej książce Sumlińskiego

0
0
0
Wojciech Sumliński
Wojciech Sumliński / fbcdn.net

Pycha Żydów znowu odebrała im rozum. Tym razem zapewnili darmową (a wartą olbrzymie pieniądze) reklamę najnowszej książce Sumlińskiego o Jedwabnem. Najpierw Żydzi przegnali polskich patriotów z ''katolickiego" centrum kultury, potem z domu pielgrzyma, z trzeciej lokalizacji (centrum kongresowego na Kopernika), a na końcu z Klubu Park w Alejach Niepodległości. Ostatecznie spotkanie odbyło się w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich na Foksal. Tak samo przed laty rozreklamowana została po żydowskich atakach księgarnia Antyk czy Marsz Niepodległości (widać, że Żydzi nie są zdolni uczyć się na własnych błędach – co jest pozytywną wiadomością).

Powrót do Jedwabnego" jak można przeczytać na stronie Sumlińskiego, „odsłania opatrzone klauzulą tajności fakty dotyczące relacji polsko - żydowskich, sięgające do mrocznego świata wielkiej polityki i międzynarodowej finansjery. To historia niezwykła i niepokojąca, demaskująca kulisy prowadzonej przez Przedsiębiorstwo Holokaust długofalowej mistyfikacji zmierzającej do wyłudzenia wielomiliardowych roszczeń - i nie tylko. Niewielu wierzy, że ta historia może skończyć się dobrze. Starannie zweryfikowany, a zarazem wyglądający, jak thriller polityczny, zapis wielkiej gry, mechanizmów manipulacji i kłamstw, dla których fundamentem stała się zbrodnia w Jedwabnem, a paliwem Justice Uncompensated Survivors Today - ustawa 447. W tej rozgrywce nie chodzi o następne kadencje - ale następne pokolenia".

 

Praca „Powrót do Jedwabnego" to „kulminacyjna praca dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego, majora ABW Tomasza Budzyńskiego i dr Ewy Kurek, opowiadająca prawdę uznaną za zbyt prawdziwą, by o niej opowiadać, której wpływ na rzeczywistość przekracza wyobrażenie wielu z nas".

 

Sumliński o cenzurze swojej książki


 

Demonstracja przed klubem Park w obronie Sumlińskiego

 

Tłumy na promocji Sumlińskiego

 

Zdradzam powody ataku na Sumlińskiego?

 

Wojciech Sumliński z wykształcenia jest magistrem psychologii, o specjalizacji psychologia ogólna i psychodiagnostyka, absolwentem Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.


W 1992 pracował jako psycholog dziecięcy w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Dziekanowie k. Warszawy, od 1993 do 1994 jako psycholog w pierwszym warszawskim Przedszkolu Integracyjnym, w 1995 jako psycholog w hospicjum i lotniczej jednostce wojskowej w Białej Podlaskiej.

 

Publikował od 1995 do 1996 w czasopiśmie "Słowo Podlasia", od 1996 do 1999 w "Życiu", od 1999 do 2000 w "Gazecie Polskiej", od 2001 do 2002 w "Życiu Warszawy", od 2002 do 2004 "Wprost", od 2004 do 2005 "Życie". Od 2005 do 2008 pracował w Telewizji Polskiej i we "Wprost", od 2010 do 2013 w "Tygodniku Podlaskim" i "Głosie Katolickim".


10 lipca 1941 akcją likwidacji Żydów w Jedwabnem, a także w Radziłowie i Tykocinie, kierował komisarz kryminalny Hauptsurmfuhrer Hermann Schaper. Schaper jak wielu innych zbrodniarzy nazistowskich po wojnie pozostał bezkarny - z braku wystarczających dla niemieckich sądów dowodów. Sprawą jego odpowiedzialności za zbrodnie podczas II wojny światowej w Łomżyńskim zajmowała się niemiecka prokuratura w 1964 i 1965 oraz sądy w 1974 (w oparciu o dokumenty SS z archiwum MSW w Warszawie) i w 1976 roku. Odpowiedzialność Schepera za eksterminacje Żydów w Łomżyńskim ustaliło Centrum Dokumentacji Zbrodni Nazistowskich w Ludwigsburgu koło Stuttgartu na podstawie ustaleń z 1963 z biura śledczego do ścigania zbrodni nazistowskich przy sztabie policji izraelskiej. Żydzi z Radziłowa na zdjęciach rozpoznali Schapera.

Według świadków wydarzeń 10 lipca 1941 roku, dwa tygodnie po wkroczeniu Niemców i rozpoczęciu niemieckiej okupacji, do Jedwabnego przybyło 69 gestapowców i wielokroć więcej żandarmów niemieckich - zeznająca w procesie Polka dostała polecenie od Niemców przygotowania 69 porcji obiadowych dla gestapowców. Było to Einsatzkomando SS Zichenau Schrottersburg (Einsatzkommando Urzędu Policji Państwowej Ciechanów Płock). Była to jedna z wielu akcji likwidacji Żydów - podobne miały miejsce w: końcu czerwca w Wiznie, 5 lipca w Wąsoczy, 7 lipca w Radziłowie leżącym 15 km od Jedwabnego, 10 lipca w Jedwabnem, w sierpniu w Łomży leżącej 18 km od Jedwabnego, 22 sierpnia w Tykocinie leżącym 30 km od Jedwabnego, 4 września w Rutkach leżących 20 km od Jedwabnego, Zambrowie leżącym 35 km od Jedwabnego. W wielu z tych miast Niemcy palili Żydów w stodołach. Ten sam schemat SS wykorzystywało w likwidacjach Żydów od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego - na Litwie, Białorusi, Ukrainie i Mołdawii. W pogromach Niemcy starali się wykorzystać lokalny margines społeczny i antysemitów.

W Jedwabnym Niemcy spalili mniej niż 250 Żydów - około 150 w stodole - innych miejsc egzekucji nie znaleziono. By Żydzi nie uciekali z płonącej stodoły Niemcy strzelali do Żydów - świadczy o tym 100 łusek znalezionych przez IPN w maju 2001 w ruinach spalonej stodoły. Łuski po amunicji znalezione w Jedwabnym były łuskami do niemieckich karabinów Mauser z 1938 i niemieckich pistoletów Walter używanych przez niemieckich oficerów. Jedwabne nie było podczas II wojny światowej terenem walk jednostek niemieckich - łuski więc najprawdopodobniej pochodziły z masowego mordu.
 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną