Tajemnicza śmierć opozycjonisty i współpracownika Lecha Wałęsy

0
0
0
/ IPN

16 stycznia 1980 r. 19-letni Tadeusz Szczepański, działacz Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Dwa miesiące później jego okaleczone zwłoki zostały wyłowione z rzeki Motławy. Okoliczności śmierci młodego opozycjonisty nigdy nie zostały oficjalnie wyjaśnione.

Tadeusz Szczepański urodził się 28 lutego 1960 r. w Gdańsku. W 1978 r. ukończył Zasadniczą Szkołę Samochodową w Gdańsku, później był uczniem Wieczorowego Technikum Samochodowego. Od października 1978 r. pracował jako mechanik samochodowy w Przedsiębiorstwie Produkcji i Montażu Urządzeń Elektrycznych Budownictwa „Elektromontaż” w Gdańsku.

Był bliskim kolegą Lecha Wałęsy – pracowali w tym samym warsztacie, mieszkali na tej samej ulicy w gdańskiej dzielnicy Stogi. To dzięki niemu w 1979 r. związał się z ruchem opozycyjnym, wstępując do Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża (WZZ). Należał do grupy Wałęsy, która, kolportowała niezależną prasę i ulotki, brał też udział w akcjach niszczenia propagandowych tablic i plakatów.

Brał udział w przygotowaniach obchodów rocznicy Grudnia ’70. Jego rola była kluczowa – odpowiadał za sprzęt nagłaśniający, a 18 grudnia 1979 r., jako przedstawiciel grupy WZZ, złożył wieniec pod drugą bramą Stoczni Gdańskiej. W związku z tą działalnością był prześladowany przez SB, grożono mu śmiercią.

16 stycznia 1980 r. zdał egzamin na prawo jazdy, po czym wraz z kilkoma kolegami udał się na świętowanie tego wydarzenia. Jako jedyny z grupy nie powrócił wieczorem do domu. Rodzice zgłosili jego zaginięcie, ale poszukiwania nie dały rezultatu. Komunikat o jego zaginięciu ukazał się w „Dzienniku Bałtyckim” dopiero 10 lutego.

17 marca 1980 r. jego zmasakrowane, nagie zwłoki zostały wydobyte z rzeki Motławy. Pogrzeb odbył 25 marca na cmentarzu w gdańskiej dzielnicy Siedlce. Mimo dużej aktywności SB i milicji wzięło w nim udział ok. 2 tysięcy osób. Część działaczy opozycyjnych została zatrzymana na czas uroczystości przez bezpiekę. Rodzicom ofiary zabroniono umieszczenia na nagrobku informacji o tragicznej śmierci.

Początkowo śledztwo zdawało się wykluczać możliwość wypadku – panował wtedy silny mróz, rzeka była pokryta grubym lodem. Nagość i stopień okaleczenia ciała również nie odpowiadały hipotezie zakładającej przypadkowe utonięcie. Mimo to prokuratura uznała sprawę za wypadek spowodowany alkoholem, przyjmując, że rany powstały już po śmierci i spowodowały je śruby pływających po rzece statków. Pod koniec lipca 1980 r. śledztwo zakończono.

W 1989 r. sprawę podjął prokurator Leszek Lackorzyński we współpracy z Sejmową Komisją Nadzwyczajną do Zbadania Działalności MSW, na której czele stał Jan Rokita. Śledztwo nie przyniosło nowych ustaleń i Tadeusz Szczepański nie został ujęty w raporcie komisji.

W 2004 r. jeden z pracowników IPN odnalazł w archiwach notatkę służbową z Departamentu III MSW, z której wynikało, że od 10 kwietnia 1980 r. śledztwo było praktycznie kierowane przez funkcjonariuszy ministerstwa. Milicja i prokuratura miały kolejno realizować wytyczne, udowadniając jako jedyną możliwość wypadek spowodowany nadużyciem alkoholu.

Podjęte przez Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu śledztwo, które miało ustalić związek SB ze śmiercią młodego opozycjonisty, zostało umorzone w 2007 r. Mimo iż stwierdzono, że przebieg postępowania w sprawie śmierci Szczepańskiego był kontrolowany przez służby PRL, nie znaleziono żadnych przesłanek, które wskazywałyby na ich sprawstwo.

Po złożeniu apelacji przez matkę Szczepańskiego, w czerwcu 2008 r. sąd zalecił ponowne zbadanie sprawy. W 2010 r. śledztwo zostało ponownie umorzone z braku dowodów. Okoliczności śmierci młodego opozycjonisty do dziś pozostają niewyjaśnione...

Źródło: encyklopedia-solidarnosci.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną