Hołownia opisał sytuację podczas wieczornej mszy w kościele karmelitów bosych na warszawskim Solcu: "Gdy w kolejce innych wiernych podchodzę do komunii, celebrans odwraca się do mnie bokiem i udziela komunii innym. Przez parę dekad doświadczyłem w moim Kościele wiele, odmawiano mi komunii na rękę, pokrzykiwano że nie tak stoję, ale to - publiczny osąd sumienia - przyznam: wprawia mnie w osłupienie".

Napisał też, że rzecznik archidiecezji warszawskiej po przeczytaniu tego postu, zadzownił do niego z przeprosinami: "Zapowiedział, że sprawa zostanie formalnie wyjaśniona, a ów zakonnik złamał kościelne przepisy, one bowiem wyraźnie stanowią w jakiej sytuacji można odmówić komuś komunii, i jak się o tym mówi, a w tym wypadku ani nie było takiej potrzeby, ani forma nie była zgodna z prawem".

Reakcja rzecznika jest niezrozumiała, bo Hołownia zapowiedział, że nie zakaże aborcji i znany jest ze swoich niekatolickich poglądów, jak ten, że "Jezus stał się zwierzęciem".