Rocznica masakry więźniów na łódzkim Radogoszczu
W nocy z 17 na 18 stycznia 1945 r., na kilkadziesiąt godzin przed wyzwoleniem Łodzi przez Armię Czerwoną, Niemcy dokonali mordu na blisko 1500 więźniach, głównie Polakach, przetrzymywanych w więzieniu policyjnym na łódzkim Radogoszczu. Większość zginęła od kul i w płomieniach, uratowało się zaledwie kilkudziesięciu.
Więzienie powstało na bazie obozu przejściowego utworzonego w pierwszych dniach listopada 1939 r. w fabryce włókienniczej Michała Glazera dla realizacji przez łódzkie Gestapo akcji „Intelligenzaktion Litzmannstadt” skierowanej przeciwko miejscowej inteligencji.
Od grudnia 1939 r., po zakończeniu zasadniczego etapu akcji, zaczęto stopniowo przemieszczać pozostałych w fabryce M. Glazera więźniów do leżącej w pobliżu fabryki Samuela Abbego. Przez następne pół roku w nowym miejscu funkcjonowały jednocześnie obóz przesiedleńczy i obóz przejściowy.
1 lipca 1940 r. obóz przejściowy został przekazany przez gestapo łódzkiej policji na tzw. Poszerzone Więzienie Policyjne, Radogoszcz, którego komendantem został porucznik policji – Walter Pelzhausen. Załogę stanowili początkowo wachmani z obozu przejściowego, w większości miejscowi volksdeutsche.
W marcu 1943 r. więzienie zostało w połączone z policyjnym obozem pracy karnej na Sikawie, otrzymując nazwę „Rozszerzone więzienie policyjne i obóz pracy karnej”, i w takiej formie funkcjonowało do końca okupacji niemieckiej w Łodzi.
Więzienie radogoskie było przeznaczone w zasadzie tylko dla mężczyzn. Jego zasadniczą funkcją przez cały okres funkcjonowania było grupowanie więźniów w większe transporty przed wywózką do właściwych więzień, obozów karnych i obozów koncentracyjnych. Ocenia się, iż ogółem przez więzienie w latach okupacji przeszło około 40 tys. osób.
W związku z sowiecką ofensywą, dowódca SS i Policji w Generalnym Gubernatorstwie, Wilhelm Koppe, wydał 20 lipca 1944 r. rozkaz ewakuacji lub wymordowania więźniów w miastach, do których zbliżała się Armia Czerwona.
Masakra w radogoskim więzieniu rozpoczęła się około północy z 17 na 18 stycznia 1945 r. Niemcy wtargnęli do cel i rozpoczęli rzeź przy użyciu bagnetów i strzałów z pistoletów. Na schodach ustawiono gotowy do strzału karabin maszynowy, który rozpoczął ogień, gdy ukazali się pierwsi uciekający więźniowie.
Część z osadzonych podjęła próbę oporu, rzucając się z deskami i cegłami na obsługę więzienia. Zaskoczeni Niemcy postanowili wówczas spalić budynek wraz ze wszystkimi przebywającymi w środku ludźmi. Przed wejściem na więźniów próbujących ucieczki czekały rozstawione karabiny maszynowe.
Szacuje się, że z całkowitej liczby ok. 1500 więźniów uratowało się 25-30. Dzień po masakrze do Łodzi wkroczyła Armia Czerwona. 28 lutego 1945 r. pochowano pomordowanych w dwóch zbiorowych mogiłach na pobliskim cmentarzu pw. św. Rocha.
We wrześniu 1947 r. przed polskim sądem stanął komendant więzienia Pelzhausen. Skazany na karę śmierci został powieszony w marcu 1948 r. w ówczesnym więzieniu przy ul. Sterlinga.
W 1961 r. na terenie dawnego więzienia odsłonięto mauzoleum z sarkofagiem oraz 30-metrową iglicę, na której w dolnej części znajdują się płaskorzeźby symbolizujące męczeństwo.
W 1976 r. otwarto tu Muzeum Martyrologii, będące obecnie oddziałem łódzkiego Muzeum Tradycji Niepodległościowych.
Źródło: muzeumtradycji.pl