Teraz Budka

0
0
0
Borys Budka, nowy lider PO
Borys Budka, nowy lider PO / Twitter/zrzut ekranu

W sobotę po wielotygodniowych bojach w końcu wyłonił się nowy lider Platformy Obywatelskiej. Jest nim Borys Budka, najmłodszy z kandydatów na przewodniczącego PO. Ma dopiero 41 lat i można mówić, że młodość zwyciężyła. Reszta to panowie po pięćdziesiątce, a Bogdan Zdrojewski liczy sobie już 62 lata. No i jeszcze startowała początkowo Joanna Mucha – 43 lata. Ale ona przed końcem wyścigu wycofała się. Wycofał się także Bartosz Arłukowicz i jako znany lisek chytrusek, gdy zobaczył, że jego szanse są marne, przykleił się szybko do Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Został twarzą jej kampanii wyborczej. Arłukowicz idzie zawsze tam, gdzie może liczyć na jakieś frukta. Kiedyś znany był jako zaciekły wróg PO i z zajadłością występował przeciwko Ewie Kopacz, jako ministrowi służby zdrowia. Potem opuścił szeregi SLD i kupiony przez Donalda Tuska przeszedł do jego partii, w zamian otrzymując specjalnie dla niego utworzone stanowisko. Został pełnomocnikiem ds. przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu

Rdzennie peowski jest Bogdan Zdrojewski, który ma w swoim życiorysie włodarzenie Wrocławiem oraz sprawowanie funkcji ministra kultury w rządzie Tuska. Ale to było kiedyś , a obecnie Zdrojewski stępił pazury i stał się głównie teoretykiem.

Następny kandydat, Tomasz Siemoniak był zastępcą Grzegorza Schetyny i to jego namaścił szef partii na nowego lidera PO.  Człowiekiem Schetyny był także Bartłomiej Sienkiewicz, były szef MSW i koordynator służb specjalnych oraz szef zaplecza intelektualnego PO. Ale w PO mu nie ufają. Chodzi podobno własnymi ścieżkami i nie pozwala się kontrolować.

Od początku w tym boju największe wzięcie miał Borys Budka. Na początku 2016 roku dał się jeszcze okiełzać i zadowolił się stanowiskiem wiceprzewodniczącego partii, ale już 13 października 2019 roku, wbrew Schetynie postanowił zostać szefem klubu parlamentarnego. Schetyna nie był w stanie się temu przeciwstawić. Budka to zagorzały przeciwnik przewodniczącego partii i za wszystkie porażki winił go w całej rozciągłości.

Cała kampania była wyłącznie oparta na negacji Grzegorza Schetyny. Za wszystkie wyborcze porażki odpowiadał on. Całe zło partii to Grzegorz Schetyna. Tylko, że inni jego konkurenci oprócz zrzucania całej winy na niego, nic nowego nie zaprezentowali. Nie usłyszeliśmy od nikogo choćby cienia programu zmian. Tak jakby za dotknięciem różdżki czarodziejskiej diabeł miał zniknąć i od tego czasu nastanie nowa era Platformy Obywatelskiej, która zacznie wygrywać. Z takim hasłem zwycięstwa w wyborach prezydenckich występowali nowi kandydaci, którzy dalej tkwią pod szklanym sufitem i snują marzenia o Małgorzacie Kidawie-Błońskiej w fotelu prezydenta Polski.  Tylko, że wszelkie sondaże temu przeczą. Ale cóż, marzyć zawsze można.

Zastanawia jedno, skoro Schetyna był taki zły, co robili jego zastępcy: Siemoniak i Budka. Siedzieli cicho i akceptowali program lidera. Żaden z kandydatów nie ma doświadczenia w kierowaniu tak dużą partią jak PO. Nie mają również umiejętności czytania polityki, myślenia o polityce jako grze i to wielopiętrowej.

Ale cóż, te wszystkie dywagacje są już poza nami, bo w sobotę zwyciężył Borys Budka i to w zdecydowany sposób pokonał przeciwników. Głosowało na niego blisko 80 proc, traktując go jako świeżą krew, która wszystko odmieni. Ale czy Borys Budka przedstawił jakieś choćby mgliste założenie nowego programu działania? Nic z tych rzeczy. Jego przemówienie po zwycięskim wyborze ograniczyło się do kilku sloganów.  Chce żeby polityka była prowadzona z uśmiechem na ustach, każdy znajdzie swoje miejsce w Platformie. On jest otwarty i życzliwy dla wszystkich i jeszcze kilka podobnych banałów. Zwiastuje to niestety dalsze działanie na zasadzie: jakoś to będzie. Musimy iść po zwycięstwo, skoro mamy jednego wroga, jakim jest PiS i na tym trzeba się skupić. Tylko, że taką strategią kierował się cały czas Grzegorz Schetyna i odniosła ona odwrotny skutek.

Jak na razie, szeregi Platformy kurczą się coraz bardziej. Z prawa wyborczego skorzystało niewielu członków PO. Tej partii potrzeba naprawdę nowej krwi i to nie tylko tej zaświadczonej w peselu, ale tej, która przyniesie ożywcze pomysły i postawi partię przed nowymi zadaniami. Tego jak do tej pory nie widać.

Źródło: Iwona Galińska

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną