''Małe kobietki'', ''Poznajmy się jeszcze raz'', ''Kłamstewko'' – warto iść do kina

0
0
0
Małę kobietki, scena z filmu
Małę kobietki, scena z filmu / YT/ TYLKOHITY/zrzut ekranu

W kinach w całej Polsce, w tym i w warszawskim kinie Kinoteka, kinomani mają okazje obejrzeć trzy dobre filmy obyczajowe – dziejące się w XIX wieku w USA ''Małe kobietki'', francuski film ''Poznajmy się jeszcze raz'', i chiński obraz ''Kłamstewko''.

Scenarzystką i reżyserka filmu '''Małe kobietki'' jest Greta Gerwig. Film powstał na podstawie klasycznej powieści „Małe kobietki". Bohaterką filmu jest młoda pisarka Jo March i jej równie urocze siostry — Meg, Amy i Beth (w ich role wcieliły się: Saoirse Ronan, Emmę Watson, Florence Pugh oraz Elizę Scanlen, filmie występują także: Timothee Chalamet w roli sąsiada sióstr March – Lauriego oraz Laura Dern jako Marmee i Meryl Streep jako ciotka March).

 

''Małe kobietki'' po raz pierwszy zostały wydane w roku 1868, na ziemiach polskich w 1876. Powieść była wielokrotnie ekranizowana. Akcja rozgrywa się w czasach gdy kobiety wyglądały jak kobiety i nie oszpecały się zgodnie z lewicowymi instrukcjami, farbując włosy na zielono, posiadając kolczyki na twarzy upodabniające je do ofiary wybuchu miny, czy tatuując ciało, by wyglądać jak brudnopis psychopaty.

 

Powieść i film poruszają uniwersalne kwestie miłości romantycznej i rodzinnej (obraz jest wolny od promocji patologi życia seksualnego i epatowania seksem – choć białe bohaterki filmu zniewalają widzów swoim dziewczęcym urokiem), realizacji swoich marzeń (w byciu matką, żoną, kobietą aktywną i twórczą — do realizacji marzeń bohaterkom nie były potrzebne żadne lewicowe brednie — feminizmy, socjalizmy, gendery), pragnienia miłości, szczęścia i zabawy. ''Małe kobietki'' są też doskonały instruktażem jak radzić sobie z przeciwnościami, jak wbrew przeciwnościom (biedzie, chorobie, nieszczęśliwej miłości, kłótniom) realizować swoje plany. Obraz doskonale zachęca do sięgnięcia do klasycznej zachodniej literatury, która dziś jest odtrutką na lewicową degenerację.

 

W kinach kinomani mogą też obejrzeć frasunki film obyczajowy „Poznajmy się jeszcze raz" w reżyserii Nicolasa Bedos i z kreacjami takich gwiazd francuskiego kina jak: Daniel Auteuil, Guillaume Canet, Fanny Ardant.

 

Bohaterem filmu jest „zagubiony w świecie nowych technologii, wzdychający do telefonów stacjonarnych, papierowych książek i wąsów rysownik komiksów Victor (w tej roli gwiazda francuskiego kina, Daniel Auteuil), nieoczekiwanie dostaje propozycję" wzięcia udziału w kosztownej rekonstrukcji wydarzeń ze swojej przeszłości. „Mężczyzna przyjmuje ją tym chętniej, że jego małżeństwo się sypie, a żona Marianne (w tej roli Fanny Ardant) w niczym nie przypomina cudownej dziewczyny, w której kiedyś się zadurzył. Wybiera więc lata 70., by znów móc wejść do baru „Belle Epoque", bezkarnie zapalić papierosa przy stoliku i z drżącym (po raz pierwszy od tak dawna!) sercem czekać, aż w drzwiach pojawi się rudowłosa, seksowna, niezależna Marianne. Odtworzona na jego życzenie epoka wydaje się Victorowi o wiele prawdziwsza niż współczesność, w której wszystko – od międzyludzkich relacji przez pracę, po sztukę – staje się wirtualne".

 

„Poznajmy się jeszcze raz" to bardzo europejski (w dobrym tego słowa znaczeniu) obraz z klasycznym politycznie niepoprawnym humorem, ukazującym niedorzeczność freudyzmu i psychoterapii, sztuczność współczesnej popkultury, ucieczki od realiów w marzenia, i oczywiście konfliktów między kochankami.

 

''Kłamstewko'' to chiński film o Amerykanach chińskiego pochodzenia i ich zderzeniu ze współczesnymi Chinami i mentalnością rodziny mieszkającej w starym kraju. Reżyserka i scenarzystką filmu jest Lulu Wango, odtwórcami głównych ról: Awkwafina, Zhao Shuzhen, Diana Lin, Tzi Ma.

 

„Kłamstewko" to pełna wdzięku, serca, humoru i wzruszeń historia „o rodzinie, która decyduje się ukryć przed ukochaną babcią informację o jej stanie zdrowia i tłumnie odwiedzić ją" w Chinach pod „pod pretekstem absurdalnie wielkiego, hucznego wesela jednego z kuzynów".

 

Akcja, oparta na przeżyciach scenarzystki, filmu rozpoczyna się, gdy mieszkająca w Nowym Jorku trzydziestoletnia Amerykanka chińskiego pochodzenia Billi, której nie udało się zrobić kariery, „dowiaduje się o chorobie ukochanej babci Nai Nai".

 

„Kłamstewko" to ciekawy film nie tylko ze względy na ukazanie życia codziennego współczesnych Chińczyków, ale też dlatego, że pokazuje jak, proces globalizacji doprowadził do likwidacji egzotyki – historia i bohaterzy ukazani w filmie mogłaby by mięć w Polsce.

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną