Naśladujmy Węgry. Nowy program nauczania wkurzył lewaków

0
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / fbcdn.net

Węgierski Fidesz powinien być wzorem dla polskich partii. Nie dość, że jest partią, którą ma charakter masowy, a nie kadrowy — Fidesz otworzył się na wszystkie środowiska patriotyczne, gdy nasze partie ograniczają się do fanklubów prezesów, to jeszcze partia Orbana wprowadza śmiałe i potrzebne reformy, które doprowadzają lewice na całym świecie do wściekłości.

Na lewicowym portalu „Krytyka Polityczna" ukazał się artykuł „Uczyć tylko o zwycięskich bitwach. Oto nowy program edukacyjny na Węgrzech" autorstwa Szilárda Istvána.

 

Lewicowi nauczyciele na Węgrzech są wściekli, bo węgierski rząd wprowadził nowy program nauczania, który wprowadza do kanonu literatury, do tej pory monopolizowanego przez lewicowych pisarzy, „węgierskich pisarzy, których łączyły zażyłe więzi z rozmaitymi odłamami prawicowej ekstremy".

 

Lewica zarzuca konserwatywnemu rządowi Orbana „zdołał radykalnie ograniczyć autonomię szkół, zmienił program i podręczniki, na których druk przyznał sobie monopol, dopuszczając do użytku w państwowych szkołach tylko dwa wydania".
 

Nowy program nauczania literatury na Węgrzech tworzony jest przez Mihály Takaró, węgierskiego intelektualistę znanego „z ekstremalnie prawicowych poglądów i ze skandalicznych ataków na najszerzej znanych za granicą pisarzy węgierskich, takich jak Péter Esterházy, Imre Kertész i György Spiró, których nazywa »zdrajcami« i dopatruje się u nich »antywęgierskiego« nastawienia".
 

Jak informuje Krytyka Polityczna, lewice wkurza to, „że celem reformy jest wzmocnienie poczucia narodowej tożsamości uczniów i zaznajomienie ich – w odpowiednich proporcjach – z wartościami indywidualizmu, tradycyjnej rodziny i narodu. Ten jawnie ideologiczny projekt ma także aspekt nieco „technokratyczny": według ekspertów oświatowych, podsuwając uczniom gotowe wartościowanie, uniemożliwia im rozwijanie umiejętności formułowania własnych opinii. Program nakazuje na przykład, by średniowiecznych węgierskich wojów walczących z Imperium Osmańskim nazywać „bohaterami"".
 

Lewica jest wściekła, bo węgierscy „nauczyciele będą teraz zobowiązani do przeprowadzenia lekcji o zwycięskich bitwach rodu Arpadów – pierwszej dynastii węgierskiej – ale nie muszą przy tym wspominać o bitwach przegranych".

 

Węgierska lewica ma za złe Orbanowi, że „programy wszystkich przedmiotów zostały poszerzone, a to oznacza, że uczniowie i nauczyciele będą musieli »przebijać się« przez obszerniejszy materiał w krótszym niż dotąd czasie".
 

Z lewicowego portalu czytelnicy dowiedzą się, że „podobnie jak w przypadku przekształceń węgierskich instytucji kultury główną siłą napędową reformy programu edukacyjnego jest skrajnie konserwatywna, inteligencka część elektoratu partii Fidesz. Wyborców tych coraz bardziej niecierpliwiło, czemu dawali głośny wyraz, że pozostająca od dziesięciu lat przy władzy partia wciąż nie zdołała przejąć sektorów „strategicznie ważnych", takich jak edukacja, kultura i druk. Rząd stara się teraz obłaskawić tę klientelę".
 

Ku przerażeniu lewaków, węgierscy konserwatyści nie zamierzają ulegać lewicowej histerii - „András Bencsik, redaktor naczelny prorządowego tygodnika »Demokrata«, posunął się nawet do stwierdzenia, że nauczyciele, ''którzy nie szanują woli większości węgierskiego społeczeństwa, powinni odejść ze szkół''".
 

Czytelnik prawicowy ucieszy się z opinii lewicowego publicysty, który stwierdził, że na Węgrzech „przez lata rząd konsekwentnie ignorował wszystkie protesty nauczycieli i można się obawiać, że ich apatię przełamać będzie teraz niezwykle trudno'.
 

Polska powinna naśladować odwagę węgierskiego rządu. Od dekad polskie programy nauczania są podporządkowane lewicowym zabobonom i mają za zadanie zniechęcić dzieci i młodzież do kreatywności i zainteresowania światem (lewica chce mieć głupich i pokornych niewolników). Programy nauczanie kreują fałszywe przeświadczenie o tym, że kultura polska zdominowana była przez lewicowców – od dekad ukrywa się przed uczniami istnienie katolickich i konserwatywnych twórców naszej kultury, lub ich prawicowe poglądy.
 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną